witam.jestem nowym użytkownikiem. Nie cale dwa miesiace dowiedzielismy się że tata ma raka przełyku:( okazało się po tym że nie mogł przełykac,ponieważ jedzenie sie blokowało.Leży teraz w szpitalu w Warszawie i czeka na operacje:(<wyciecię przełyku i zrekonstruowanie nowego z jelita badz żołądka> ,ma przecieki na jeden węzeł chłonny. Naczytałam się wiele w internecie,jedni piszą ze 5 lat się zyje po operacji,drudzy że wiecej a inny ze jeszcze mniej. Nie wiem co myśleć?moze ktos mi opowie jak miał taka sytuacje,bardzo się boje co będzie z tatą po operacji,jak to będzie wygladało...? prosze o odpowiedz
miał robioną gastroskopię i pobieranych 18 wycinków,każdy z nich był zajety rakiem:( potem w warszawie robili mu bronchoskopię ,płuca sa czyste ... inne narządy też... przeciek i powiekszony węzeł chłonny.Powiedzieli że rak złośliwy. operacja ma trwać cały dzień i powiedzieli że sa szanse na wyleczenie. Tata przełyka pokarmy stałe ale z trudnością,musi duzo popijać. Nic więcej nie mówili. Operacje ma wykonywać Profesor Tadeusz Orłowski,troche o nim czytałam.
Ale mogłabyś mimo wszystko przepisać wynik gastroskopii? Nie napisałaś, jaki to rodzaj raka (np. płaskonabłonkowy, gruczołowy czy wiele innych), stąd jednak prośba o wyniki badań.
Dlaczego robiona była bronchskopia - czy w TK klatki wyszły niepokojące zmiany w płucach? Bo "na ślepo" bronchoskopii raczej się nie wykonuje.
Czy pisząc "przecieki na węzłach chłonnych" masz na myśli zdiagnozowane już przerzuty do węzłów? Do których?
wynik gastroskopii-pasmo nabłonka płaskiego,fragmenty o utkaniu niskozróżnicowanego raka płaskonabłonkowego oraz wyciek pokryty nabłonkiem płaskim z naciekiem raka w podścielisku i fragmetny miesniówki gładkiej z ogniskami martwic i naciekiem raka.
[ Dodano: 2010-07-27, 08:48 ]
o co chodzi w tej diagnozie??? dodam jeszcze ze bronchoskopia była robiona-płuca są czyste.
dzięki...jutro o 4 rano wyjeżdzamy bo chcę jeszcze zobaczyć tatę przed ta operacją:( powiedzieli tylko że jest bardzo poważna i bedzie trwała cały dzień:(
zaczęli o 8 rano skończyli o 15...tata leży po podłączany gdzie się da:(straszny widok:( operacja się udała..wycieli cały przełyk ,zrobili nowy ale...:( niestety lekarz powiedział ,że rak był bardzo zaawansowany i są jakieś nacieki,potrzebna chemia i jakieś naświetlania:( nic narazie więcej nie wiem...
z tatą słabo..:( lekarz powiedział,że pobrali wycinki i trzeba czekać na wyniki gdzie i jaki rak się przerzucił. Tata miał tak jakby 3 operacje na raz,nie może sie ruszać i strasznie cierpi:( nic nie je ani nie pije bo nie można. Potem jak dojdzie do siebie czeka go chemia...możemy wybrać sobie ośrodek...,oże ktoś coś mi poleci???
tata cierpi ,ale pomalutku stawia pierwsze kroki... Czekamy na wyniki bo są przerzuty na oskrzela:( nie wiemy jak groźne... Czy mógłby mi ktoś choć troszkę rozjaśnić tą sprawę???ma być to leczone chemią-jak to jest z tymi oskrzelami?
[ Dodano: 2010-08-05, 09:35 ]
dodam jeszcze że tata miał robioną chyba z 10 razy bronchoskopie i płuca są czyste...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum