[marzena66]

luxpl,

Zapewne już po, jak żona się czuje?

pozdrawiam

[luxpl]

Hej. Byłem dziś u Żony. Była już odpieta od aparatury więc chyba dobrze. Wiadomo zmęczona po narkozie, na mocnych środkach przeciwbólowych. Rozmawiałem z ordynatorem i operacja przebiegła bez komplikacji. Ogólnie lekarz mnie nie zbywał co mnie zaskoczyło. Dużo Opowiadał więc tu duży plus.
Był bardzo zaskoczony tym, że rak był już w takim stanie. Żona co prawda miała robioną cytologię 3 lata temu ale on twierdził, że w zachodnich krajach jest niedopuszczalne doprowadzenie do takiego stanu nowotworu. Nie wiem co o tym myśleć.
Pierwszy krok za nami. Modlę się, żeby było dobrze. Wiem, że to dopiero początek ale będę się starał robić wszystko, żeby żyć...

[betsi]

Trzymam kciuki. Powodzenia

[marzena66]

luxpl,
Żona dopiero po operacji, trzeba dać parę dni na regenerację, jeszcze podawane są silne leki przeciwbólowe więc też żona otumaniona, z każdym dniem powinno być lepiej.

luxpl napisał/a:

Wiem, że to dopiero początek

Poczatek ale ten najwazniejszy, teraz wszystko zalezy od wyniku hist.pat. i po nim dopiero będzie ustalony dalszy plan leczenia.

Wspieraj żonę, trzymajcie się.

[luxpl]

Dziekuję Wam za pomocne informacje i za wsparcie.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2019-06-13, 21:26 ]
Po to jest forum bo czasami krążymi w tych procedurach medycznych jak dzieci we mgle, tutaj możemy się wymienic doświadczeniem, pomóc sobie wzajemnie i wesprzec w tym trudnym dla każdego z nas czasie. Trzymam kciuki niech żona zdrowieje a myślę, że przy takim mężu da radę