Witam. Jeśli mogę wtrącić słowo....Znajomo to brzmi. Diagnoza rak wprowadza chaos w głowie w życiu. Moja pierwsza rozmowa z lekarzem "bełkot" mój własny osobisty bełkot dorosłej osoby. Opanować emocje i ...pytać z sensem i słuchać ze zrozumieniem.
To czego nie rozumiesz objaśni Ci forum nakieruje twe myśli na logiczny schemat działania, ja tak miałam, uspokajali moje emocje .
Rak płasko nabłonkowy to nie wyrok, stopień zaawansowania jest średni, czyli jesteście po środku
![:mrgreen: :mrgreen:](images/smiles/icon_mrgreen.gif)
my mieśmy G3 najwyższy, włosy miałam dęba, irokez strachu,lekarz spokojnie beznamiętnie kontynuował swój dialog mówiąc ...."ale nie o to tu chodzi stopień zaawansowania jest A2, rokuje na wyleczenie, zastosujemy leczenie radykalne naświetlania i chemia . Mój irokez teraz zesztywniał tak mocno że czułam napięcie skóry tak mocno, strach i jeszcze raz strach , jak to leczenie radykalne bez operacji ???
![:?ale?: :?ale?:](images/smiles/059.gif)
Ale tak się stało i dziś mamy 5 lat po.
Stopień zaawansowania macie dobry, rokujący tego się trzymajcie.
Pytajcie lekarzy o wszystko co Was martwi nie twórzcie swych wlanych tez i zasłuchanych na korytarzu poczekalni, co się Wam przypomni pytajcie tu.
Pozytywnie do przodu , życie jest tu i teraz i jutro też istnieje .