Kurcze ludziska powoli zaczynam się martwić - ja w ogóle nie czuję głodu. O tym, że jestem głodna domyślam się w chwili kiedy jest mi słabo i trzęsą mi się ręce (doprowadziłam się do takiego stanu 2 razy w ciągu 3 dni). Jak nie przypomne sobie, że powinnam coś zjeść to mogę nic nie jeść tylko pić. Nie wspomnę już o tym, że nie mam żadnej przyjemności z jedzenia - ja, pierwszy łasuch RP! Smakują mi tylko niektóre owoce. Schudłam już w sumie 13kg. Macie jakiś pomysł czym to może być spowodowane?
pozdrawiam
Kasica
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Kasia, taki brak apetytu może być spowodowany ogólnie choroba nowotworową . Jest to tzw. kacheksja : http://zdrowie.gazeta.pl/...,Kacheksja.html . Może poproś swojego onkologa o receptę na jeden z preparatów poprawiających apetyt np.megalia . Buziaki
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Kurcze zły dzień dzisiaj, a w sumie wieczór. Bolą mnie nogi tak, ze najchętniej bym sobie je odrąbała. Ale nogi to i tak pikuś przy tych moich brzusznych wszczepach... 2 sevredole i 2 tabletki na sen i nic... męczę się dalej.
Eh... tak sobie musiałam pomarudzić.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2014-01-22, 06:47 ]
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Kasia, a może spróbuj dołożyć do tego co już zażywasz jakieś leki z grupy NLPZ . Moja mama tak robiła i trochę pomagało . Mam nadzieję, że dzisiaj już lepiej się czujesz .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Dostałam skierowanie do poradni leczenia bólu. Jak tylko doktor wróci z wakacji zaraz się u niego melduje.
Póki co zwiększy mi plastry do 100mg i dorzucił jeszcze jakis ek nie mam teraz nazwy bo dopiero odbieram dzisiaj.
Mialam jakis kryzys, dzisiaj jest lepiej.
pozdrawiam
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Muszę zadać prawdopodobnie najgłupsze pytanie świata ale muszę bo inaczej się uduszę:
Czy moje dotychczasowe leczenie/choroba i jej regularny progres może mieć wpływ na sprawność stawów? No tak mnie napiernicza (termin medyczny sprawdziłam) bark, że szok i to nie ten od portu i zakrzepicy tylko ten drugi. Nie dzwigałam nic tyko przy zakładaniu stanika mnie zabolał i tak już zostało.. ortopeda?
pozdrawiam
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
scyntygrafia.....
cytat za termedia.pl:
"Wnioski:
1. Przerzuty w raku szyjki macicy mogą powstawać w sposób nieprzewidywalny, mogą umiejscawiać się w każdym narządzie, co powinno skłaniać lekarza monitorującego chorą do umiejętnego zbierania wywiadu podczas badań kontrolnych i wykonywania adekwatnych badań dodatkowych. 2. Przerzuty mogą występować w różnym czasie po leczeniu raka szyjki macicy od pół roku do kilku lat. 3. Pacjentka z rozpoznanym uogólnieniem choroby często kwalifikuje się do dalszego leczenia specjalistycznego, które może na wiele miesięcy, a niekiedy na wiele lat, zmniejszyć lub wyeliminować dolegliwości, poprawić jakość i przedłużyć życie."
Kasiu, idż do lekarza . Niech ci da skierowanie na RTG . Znowu przywołam przykład swojej mamy . Stało jej się tak samo - podniosła rękę i coś ją w barku rozbolało . Po 2 tygodniach zrobiła RTG i w sumie nic nie wyszło, oprócz zmian zwyrodnieniowych . Spróbuj też kupić sobie w aptece plastry chłodzące lub rozgrzewające ( ok.4 zł za sztukę ) . Są bez recepty .Może ci po nich ulży .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Najpierw nie jadłam nic poza owocami i jakimiś tam sekami/jogurtami. więc siłą rzeczy schudłam za co dostałam delikatnie mówiąc opieprapier. Postanowiłam jeść przynajmniej na obiad coś konkretnego i się zaczęło. Bóle brzucha, wzdęcia, kłucie w okolicy raz wątroby a raz żołądka więc sama nie wiem czy to jelita czy inna cholera. Biorę leki na wątrobę i espumisan i póki co poprawy nie ma. Do kibelka latam nawet kilka razy dziennie wiec zaparcia to nie są. Jakieś pomysły?
Druga sprawa - tracę siły, najchętniej wogóle nie wstawałabym z łóżka, męczę się szybko i byle czym. Z drugiej strony jak nie jadłam to trudno się dziwić. Macie jakieś sugestie żeby szybko się podnieść?
pozdrawiam,
Kasia
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Kasiu, jest taki lek Tribux . On reguluje i usprawnia pracę przewodu pokarmowego . Mogłabyś spróbować . Nie pamiętam, ale jest to chyba lek na receptę .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum