czy to, że nerka lewa się zmniejsza oznacza, że może wogóle przestać pracować
Myślę, że wykluczyć tego nie można, chociaż jeśli podawanie chemioterapii zakończono,
można też mieć nadzieję, że dalszego pogorszenia pracy tej nerki uda się uniknąć.
aw.1979 napisał/a:
jakie następstwa może nieść za sobą ten powiększający się węzeł w pachwinie. W tym węźle znajduje się guz, który w chwili obecnej urósł do wielkości dużej śliwki.
Może, powodując bezpośredni ucisk sąsiadujących narządów i tkanek, wpływać np. na upośledzenie ich funkcjonowania - ucisk nerwów, naczyń krwionośnych i limfatycznych.
Ponadto będąc skupiskiem komórek nowotworowych stanowi kolejne źródło dalszego ich rozsiewu.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję bardzo za wszelkie odpowiedzi Czekamy na opiekę hospicjum od 4 stycznia, niestety teściowa nadal oczekuje w kolejce mamy kolejny problem z postaci potężnej grzybicy - jama ustna cała zaatakowana i świąd okolicy intymnej. Nie może jeść przez co schudła jeszcze bardziej, nawet nutridrinki nie przechodzą przez ból w gardle.
Wczoraj poszłam do lekarza rodzinnego w przychodni, dostałam dla niej nystatynę i maść pimafucort a na apetyt megalię, dokupiłam jeszcze probiotyki.
Zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić, żeby uporać się z tym grzybem i czy przepisane leki przeciwgrzybicze zwalczą taką grzybicę.
Bardzo się boję o to, że teściowa szybciej umrze z wychudzenia, walczymy o każdy kęs jedzenia, waży 38 kg
Kochani mam pytanie, teściowa zaczęła mieć w nocy dziwne drgawki, stęka i rozmawia sama ze sobą albo z kimś. Czy ktoś z Waszych bliskich miał w ostatniej fazie choroby coś takiego i co to może oznaczać? czy to mogą być przerzuty do mózgu?
teściowa zaczęła mieć w nocy dziwne drgawki, stęka i rozmawia sama ze sobą albo z kimś.
A nie ma jakiś bóli, skoro stęka? można się z Nią porozumieć? Drgawki mogą być spowodowane padaczką.
aw.1979 napisał/a:
czy to mogą być przerzuty do mózgu?
Mogą być przerzuty a może być wyniszczenie i postęp choroby, bez badań obrazowych trudno powiedzieć czy coś złego dzieje się w głowie. A ma teściowa jeszcze jakieś inne objawy typu splątanie, mylenie faktów, dni, osób?
Rozmawia się z nią normalnie chociaż mam wrażenie, że jest jakaś inna. Na moje pytanie dlaczego mi nie powiedziała o drgawkach stwierdziła "bo ja zapominam". Teść mówił, że powtarza coś kilkakrotnie jakby nie pamiętała, że przed chwilą mówiła to samo. Śpi z na wpół otwartymi oczyma a gałki oczne uciekają tak jakby do góry.
Leki bierze cały czas te same, dołożona jest tylko Megalia. Pytałam lekarza czy ona mogła spowodować takie zaburzenia, gdyż w ulotce w skutkach ubocznych jest możliwość wystąpienia takich objawów, lecz lekarz stwierdził, że nie sądzi.
Nie mniej jednak z uwagi na to że apetyt wrócił kazał odstawić Megalię i podawać podtrzymująco raz w tygodniu. Przepisał Relanium i mamy obserwować.
[ Dodano: 2016-02-04, 21:09 ]
Dzisiaj się jeszcze bardziej pogorszyło, chyba nie dużo nam czasu zostało. Teściowa znowu nie je i nie pije już drugi dzień, cały czas śpi. Wstaje z ledwością tylko do łazienki. Podkłada sobie grube podkłady bo zaczęło z niej dołem lecieć i jest to strasznie cuchnące. Chciałam wezwać karetkę, ale nie chciała i powiedziała, że nie da się zbadać i żebyśmy dali jej święty spokój. Serce mi pęka i nie wiem co robić, tyle jej zawdzięczam a teraz jestem bezradna. Najgorsze jest to że nadal nie mamy opieki hospicjum, pomaga lekarz domowy. Jutro będę szukać pomocy żeby chociaż kroplówkę z morfiną podłączyć bo widać, że cierpi bardzo.
A próbowałaś zadzwonić do hospicjum i wręcz wybłagać wizytę. Ja też czekałam długo na pierwszą wizytę i w pewnym momencie już tak nie miałam siły na wszystkie objawy, że zadzwoniłam do nich z płaczem, że jestem bezradna, mama cierpiąca, ja bez pomocy i przyjechali na drugi dzień. Nie mogłam patrzeć na cierpienie a sama bez fachowej opieki nie byłam w stanie pomóc, więc telefon mój musiał być tak przekonujący a ja tak rozżalona, że Ci wspaniali ludzie zareagowali na moje błagania.
Musisz coś zadziałać, może wytłumacz Jej, że jak nie chce to nie będą Jej badali ale żeby tylko ocenił jakiś lekarz co się dzieje i Jej ulżył, tak może przekonaj do wezwania pogotowia.
Dziękuję bardzo za cenne rady. W hospicjum niestety nic nie wskurałam nawet krzyki nie pomogły, niestety jest kolejka i nie przeskoczę tego, takie realia. W piątek rano stan się na tyle pogorszył, że wezwaliśmy pogotowie. Myśleliśmy, że to już koniec bo nie było z nią kontaktu. Po podaniu kroplówki w piątek i sobotę odzyskała świadomość, poznaje nas i wie co się do niej mówi. Od niedzieli jest dziwnie pobudzona, nawet próbuje wstawać, trzeba ciągle czuwać. Przyklejamy plastry przeciwbólowe i podajemy tramal w kroplach. Ma straszne bóle kostne a najgorzej jest przy zmianie pampersa, krzyczy że boli choć naprawdę ledwo co ją dotykamy. Po prostu rozpadam się w tym momencie na milion kawałków. Nie wiem ile to jeszcze potrwa, wiem że nie powinnam tego pisać, ale modlę się żeby już nie cierpiała
Myśleliśmy, że to już koniec bo nie było z nią kontaktu. Po podaniu kroplówki w piątek i sobotę odzyskała świadomość
Pewnie się odwodniła (nie chciała jeść, pić). Miałam tak samo z mamą parę razy, po kroplówkach wracała do żywych.
aw.1979 napisał/a:
W hospicjum niestety nic nie wskurałam
To jest smutne, bo potrzebujecie na już pomocy, a jakieś inne hospicjum?
aw.1979 napisał/a:
Ma straszne bóle kostne a najgorzej jest przy zmianie pampersa, krzyczy że boli choć naprawdę ledwo co ją dotykamy.
Oj jak ja to znam i pamiętam. Takie same bóle mieliśmy, dosłownie dotknąć nie można było, nawet delikatnie bo od razu niesamowity ból, zwłaszcza ręki i nogi. Nawet myślałam, że mama złamała sobie w jakiś sposób tą rękę i nogę, zrobiliśmy prześwietlenie i nic, wszystko dobrze a bóle były tragiczne, widocznie tak choroba, przykurcze mięśni dają się we znaki.
aw.1979 napisał/a:
Nie wiem ile to jeszcze potrwa, wiem że nie powinnam tego pisać, ale modlę się żeby już nie cierpiała
Normalne, nikt tak nie powinien cierpieć, wielu z nas miało/ma takie myśli.
Już nie cierpi odeszła wczoraj. Dziękuje Wam za wsparcie i merytoryczne porady. Dzięki temu forum mogłam się przygotować do tej ciężkiej chwili. Pozostał smutek i żal
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum