Witam,
Proszę o zintepretowanie wyników badań mojej mamy i podpowiedź jakie są rokowania.
Stwierdzono u niej nowotwór złośliwy woreczka żółciowego.
9.10 br. miała robioną operację na wycięcie woreczka - niestety stwierdzono guz.
Czekamy na wizytę w centrum onkologicznym, by lekarze orzekli o dalszym leczeniu.
U Mamy stwierdzono raka gruczołowego pęcherzyka żółciowego o pośrednim stopniu złośliwości. Opis sugeruje całkowite wycięcie zmiany. Udało się w odpowiednim momencie przeprowadzić operację. Jest to ważne ponieważ radykalna operacja możliwa jest tylko u 10% chorych, czyli we wczesnej fazie choroby...
Hmm, generalnie - rokowanie w raku pęcherzyka żółciowego nie jest dobre. Na szczęście inaczej to wygląda u chorych kiedy nowotwór ten wykryto w początkowym stadium zaawansowania - Twoja Mama (można powiedzieć ) do nich należy. Wobec tego są większe szanse na przeżycie 5 lat od momentu operacji u ponad 90% chorych na takim etapie zaawansowania.
Oczywiście to są tylko statystyki. Na całość rokowania znaczenie ma stan ogólny chorego, współistniejące choroby i wiele innych czynników.
Ze względu na brak skuteczności leczenia po operacji tzw. uzupełniającego ( chemioterapii) Mama pozostanie pod opieką poradni hepatologicznej.
Aczkolwiek niektórzy podejmują próbę jej włączenia. Niestety, na dzisiaj brak podstaw do tego by ją upowszechniać albowiem takie leczenie nie wydłuża życia.
Dziękuje bardzo za ta lekko pocieszającą odpowiedź. Będziemy walczyć o każdy dzień Mamy.
Mama czuje się bardzo dobrze, nic ją nie boli, ma pozytywne nastawienie.
Zastanawiam się teraz nad zrobieniem badania PET - CT.
Zobaczymy czy na jutrzejszej komisji lekarze zadecydują o przeprowadzeniu ww. badania.
Dobrze, że Mama ma pozytywne nastawienie do leczenia. To bardzo istotny element w leczeniu..
Aha, nie wiem czy przeoczyłam, ale brakuje mi kwalifikacji - TNM, czasem używanej czasem nieużywanej w raku pęcherzyka żółciowego.
Jutro ważny dzień. Właśnie jutro się okaże jakie badania będą konieczne do do wykonania, jakie jeszcze inne zapadną postanowienia oraz kto konkretnie zajmie się Mamą ( onkolog?, hepatolog? ) albo będą ze sobą współpracować...
Życzę powodzenia.
Jesteśmy po komisji. Lekarze orzekli, że jest to początkowe stadium. Proponują w styczniu operacje polegającą na wycięciu węzłów chłonnych oraz części miąższu wątroby. Teraz mamy zrobić tomografie komputerową jamy brzusznej lub miednicy małej bez kontrastu i z kontrastem Ii okolica. Na kolejną wizytę tj.12.11 mamy zgłosić się z wyposażonymi preparatami hiisto-pat. Nie wiem co mam o tym myslec. Operacja dopiero w styczniu -czy to nie za długo???
Operacja dopiero w styczniu -czy to nie za długo???
Trudno tak jednoznacznie odpowiedzieć. Z reguły jest to nowotwór bardzo agresywny. I dosyć wcześnie daje przerzuty do węzłów chłonnych. W przypadku Mamy jest to rak o średniej złośliwości.
Reoperacja w styczniu. Rekonwalescencja po operacji metodą klasyczną wynosi około 2-3 miesiące.
Pozdrawiam
Witam,
Wyniki histo-pat. ponownie przebadano. Potwierdzono wstępną diagnozę - gruczolak cewkowy G2 pęcherzyka żółciowego, naciekający całą grubość ściany pęcherzyka i dochodzący do powierzchni zewn. preparatu.
Linia cięcia w szyjce pęcherzyka jest bez nacieku nowotworowego.
Jesteśmy po tomografii komp. O wynikach dowiemy się 10.12 - w trakcie wizyty.
Mama czuje się dobrze. Nic ją nie boli, ma apetyt.
Aż się wierzyć nie chce, że taka jest diagnoza....
Cieszymy się każdą chwilą, bo nie wiem kiedy jej stan może ulec zmianie..
Może ktoś mi podpowie czy są jakieś niekonwencjonalne metody leczenia - jakaś dieta?
Pozdrawiam wszystkich
Asia
Może ktoś mi podpowie czy są jakieś niekonwencjonalne metody leczenia - jakaś dieta?
Co do niekonwencjonalnych metod leczenia: http://www.forum-onkologi...ch-vt1813.htmia
W ogóle przeglądnij sobie dział -> Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego.
Pozdrawiam.
Czy mama ma gruczolakoraka pęcherzyka czy gruczolaka?
Na wypisie z badań hist.pat. jest napisane gruczolakorak a teraz piszesz, że po ponownym badaniu stwierdzono gruczolaka. Według mnie to dwa różne typy, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.
Witajcie.
Jesteśmy po opisie TK jamy brzusznej lub miednicy małej bez kontrastu i co najmniej dwie fazy z kontrastem.
WYNIKI w załączniku.
Lekarz stwierdził, że wyniki są dobrze rokujące i potwierdził termin operacji w styczniu.
Co sądzicie o tym opisie?
Czy ktoś byłby w stanie przetłumaczyć go na prostszy język?
Widać ewentualne przerzuty czy też nie?
Pozdrawiam
Tak jak we wnioskach jest napisane – obraz w pierwszej kolejności przemawia za zmianami pozabiegowymi. Wskazana jest w niedługim czasie kontrolna TK, która zapewne będzie już wykonana tuż przed operacją w styczniu.
Jesteśmy po kolejnej operacji - wyniki w załączeniu. Przed operacją nie było robionej tomografii komputerowej. Po odebraniu wyników mamy, lekarz prowadzący zdecydował o kolejnej komisji onkologicznej, na której ma zapaść decyzja czy nie skierować mamy na chemię. W pierwszej wersji zaproponował wizytę za 3 m-ce, tomograf za ok. rok i sprawdzanie czy nic się nie dzieje za pomocą markerów. Dopiero po lawinie pytań i wątpliwości z naszej strony lekarz zaczął zastanawiać się nad chemią. Może jesteśmy przewrażliwieni? Myślałam, że w przypadku tej choroby TK robi się częściej, żeby wcześniej wykryć jakiekolwiek zmiany.
Na szczęście mama czuje się dobrze. Nie przybiera jeszcze na wadze, ale też nie traci. Apetyt dopisuje.
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Joanna
Joanno mój mąż jest po operacji wątroby i wycięciu pęcherzyka żółciowego (maj ubiegłego roku) i jak do tej pory miał już dwa razy robiony TK i średnio co trzy miesiące usg. Wydaje mi się, że za rok TK w Waszym przypadku to chyba dość długi termin, za długi. Mi onkolog powiedział, że tak co pół roku będzie miał na razie robione TK.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum