29.12 dostałam ostatniego maila od Romka... nie zdążyłam odpisać... Romku, poznałam Cię całkiem przypadkiem... zostawiłeś jeden, krótki komentarz na forum, które ówcześnie pisałam. To było niewiele, parę słów. Pomieszanie gorzkiej prawdy z ogromną nadzieją w lepsze jutro. Dzięki Tobie rozumiałam wtedy, że z wieloma rzeczami musimy się oswoić, nauczyć z nimi żyć i funkcjonować. Że mimo wszystkich przeciwności należy walczyć o każdą chwilę dnia codziennego. Dzięki Twojemu blogowi nauczyłam się rozumieć lepiej osoby chore na "rakowskiego" (jak to Ty często mawiałeś). Dzięki Tobie odkryłam to forum. Myślę, że jesteś ogromną inspiracją dla wielu z nas, a misję, którą powierzył Ci Najwyższy, wypełniłeś godnie, niczym prawdziwy bohater. Zjednoczyłeś wielu ludzi i dla większości z nas stałeś się członkiem rodziny, przyjacielem, oparciem. Zaglądaliśmy tu systematycznie. Czekając. Czytając. Pisząc. Wspierając. Każdy, kto miał okazję Cię poznać, zaprosił Cię do wigilijnego stołu i modlił się za Ciebie i Twoją rodzinę. Wielu z nas uroniło łzę dowiadując się, że odszedłeś... Podziwiałam Cię, jak dzielnie kroczysz swoją drogą. Teraz nadal idziesz, choć już nie tutaj, lecz wśród aniołów. Stałeś się jednym z nich. Jesteś (bo jesteś a nie byłeś) WSPANIAŁY. Za to Ci dziękuję Romku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum