Pani Grażynko, zgłasza się do Pani kolejna osoba z prośbą o podzielenie się wszystkim, co może pomóc mojej przyjaciółce, która dla mnie od 25 lat niezmiennie jest jak siostra. Przyjaciółka mieszka w Warszawie. Ma 44 lata. Kilkakrotnie bolał ją brzuch, dodam, iż znośnie. 5 dni temu była na usg. Lekarz zdiagnozował raka trzustki z przerzutami do wątroby. TK potwierdziło tę straszną diagnozę. Duży guz trzonu na granicy z głową. Nieoperacyjny. Cała trzustka usiana mniejszymi guzkami. Przerzut na wątrobę, która nie jest powiększona. Powiększone za to węzły chłonne. W jednej nerce spory złóg. Markery w normie. Jutro biopsja, chociaż w sumie to nie wiem po co, skoro lekarz już wszystko powiedział po wyniku TK. Może tak być, że te wszystkie zmiany są niezłośliwe...? Czy może chodzi tu o określenie nazwy guza, bo są mniej i bardziej złośliwe...? Z drugiej strony wiadomo, iż jest nieoperacyjny...Nie bardzo umiem to wszystko połapać...
Czytałam wszystkie Pani posty, nie tylko na tym forum i wiem jak ważne są teraz: czas, prawidłowe ustalenie leczenia chemią oraz od początku wspomaganie organizmu w tym, co go czeka. Ponieważ z wpisów dowiedziałam się, iż nie zawsze dochodzą do Pani prywatne wiadomości, podaję adres e-mail z ogromną prośbą o kontakt:
feraud@vp.pl Każdy dzień teraz się liczy. Pozdrawiam ciepło. Werka.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-12-12, 07:32 ]
Post wydzielony stąd.