Znalezionych wyników: 69

Bardz się cieszę razem z Tobą! :lol:

Tak trzymaj! Życzę dużooooo optymizmu

Dziękuję za dość jasne wyjaśnienie. Może pytam o rzeczy, dla których jest to wszystko oczywiste, lecz do tej pory rzadko chorowałam, na temat nowotworów wiedziałam że są, ale nic po za tym. To, co mówią do mnie lekarze dociera jakby z opóźnieniem, gdyż używają terminów, których do tej pory nie słyszałam (i dobrze, że chociaż zapisują to w opisach, bo chyba bym zapomniała tych nazw).
Słysząc o kolejnym guzku - nawet nie wiem jak zareagować - czy mam się bać? czy podejść do tego ze spokojem, czy też biegać od lekarza do lekarza? tyle się słyszy o rożnych pomyłkach.
Dzięki Wam i waszej stronie zawsze można liczyć na pomoc :flow:

Dziękuje za wyjaśnienie i podesłanie linku. Nie ukrywam że niepokój jednak zostaje. Wiem, że guzek jest niewielki, ale czy może on kiedykolwiek być złośliwy, czy raczej pozostaje do końca zmianą łagodną?

[ Dodano: 2012-06-28, 21:47 ]
Marjanno, paulag24 - dziękuję

Szukałam w internecie coś na temat ognisk hyperechogenicznych - nic nie mogę z tego zrozumieć. Może ktoś wie jakie to są ogniska? Czy ten guzek, to może być rodzaj nowotworu? Proszę o pomoc i odpowiedź.
Tak na marginesie to moje ognisko to - 6 mm.

Jestem już po Tk głowy - wszystko w porządku! Miałam dzisiaj zrobione USG węzłów chłonnych, blizny, przeszczepu, szyi - wszystko OK! oraz USG jamy brzusznej. Tu wykazało mi, że w lewej nerce jest 0,6 mm ognisko hyperechogeniczne AML. Trochę mnie to zaniepokoiło. Czy powinnam się tym martwić? Czy to jest guzek związany z czerniakiem?

Basiu! Super wiadomość! Trzymam kciuki. Wszystko jest na najlepszej drodze. Życzę wytrwałości

Jak wiele innych osób na tej stronie, Ja również trzymam Basiu za Ciebie kciuki. Śledzę każdy Twój wpis i jestem z Tobą całym sercem ( chociaż się fizycznie nie znamy). Basiu! Nie poddawaj się!!!!

Basiu! Trzymam kciuki. Na pewno wyniki będą dobre!!! ::thnx::

Czekamy na wiadomości

witaj! nie obawiaj się, że szew ci pęknie - nie tak szybko. Ćwiczenia wykonuj pomału, nie szarp ręką, podnosić lekko do góry, staraj się założyć rękę za głowę np. jak leżysz. Pomału i delikatnie, kilka razy dziennie. Z czasem zauważysz, że ruchy mogą być coraz szersze. Ból będzie na pewno przy ćwiczeniach, ale tym się nie zrażaj! ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz! ból przejdzie, a ręka nie będzie drętwiała, nie będziesz czuła mrowienia.

cieszę się, że badania wyszły dobrze. Po chemi na pewno nie czujesz się najlepiej, ale życzę z całego serca wytrwałości!!!! :sun:

Ból po wycięciu węzłów jest dość duży, ale pomimo bólu staraj się ćwiczyć, - może wówczas mrowienie przejdzie. Ja miałam wycięty węzeł na szyki, na początku bałam się zerknąć w bok, dostawałam "przykurczów" jak zaczęłam regularnie ćwiczyć ból i przykurcze przeszły.
pozdrawiam :lol:

Witaj Berto! czy jesteś juz po drugiej chemii? jak się czujesz?

Cieszę się myszko, że wszystko jest Ok! Postaraj się mysleć teraz bardziej optymistycznie i pozytywnie! :-D

Mój "gad" ma trochę wyższe stadium, nie raz nachodzą mnie negatywne myśli lecz staram się o tym nie myśleć!!! Pilnuj wyznaczonych kontrli, a na pweno będzie dobrze :lol:

Basiu!
Czekam na Ciebie, na wieści od Ciebie - jak samopoczucie.

Życzę Tobie Spokojnych Świąt Wielkanocnych. Dużo siły do walki z czerniakiem. Tu, na Forum , możesz zawsze liczyć na słowa wsparcia i otuchy :-D

. Może nie jesteśmy lekarzami, ale słowa życzliwości i wiara w drugiego człowieka także wile znaczą w walce z chorobą. Jesteśmy z Tobą w każdej chwili.
:in_love:

myszko! postaraj się nie myśleć negatywnie! Na pewno wszystko będzie Ok! Dla mnie również każdy kaszel, zawrót głowy - nasuwa myśl, że to na pewno przerzut! Za dwa dni mam TK głowy, i tak jak Ty bardzo się boję wyniku, ale staram się myśleć pozytywnie!!! Mam dwójkę dzieci, jedno ma 4 latka, drugie 10 lat - i to dla nich powinnam widzieć życie w bardziej jaśniejszych kolorach - zrób tak i TY :-D