Autor |
Wiadomość |
Temat: rak ale jaki i co dalej |
efcia
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 27763
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-02-21, 09:14 Temat: rak ale jaki i co dalej |
Łysy, łączę się z Tobą w bólu. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-20, 20:57 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Dziękuje ponownie za słowa wsparcia.
Zaraz minie tydzień jak mamy nie ma już ze mną. Moja rekcja jest inna niż myślałam. Jestem przerażająco spokojna. Zdarza mi się płakać, ale są to krótkie chwile słabości. Może to dlatego, że chociaż zostałam na tym świecie sama jak palec, to jednak mam w okół siebie dużo ludzi, którzy otaczają mnie troską, nie pozwalają mi myśleć. Dziś wróciłam do domu, będę w nim samiutka, zobaczymy co przyniesie noc. |
Temat: Nowotwór płuc i bronchoskopia - proszę o poradę |
efcia
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 13714
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-02-20, 20:51 Temat: Nowotwór płuc i bronchoskopia - proszę o poradę |
Mogę potwierdzić słowa Jolany, moja mama miała szczegółową diagnostykę właśnie na w instytucie na Płockiej. Duddie działaj i zapisuj tam mamę, bo na wyniki histopatologiczne też się troszkę czeka. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-16, 22:53 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Dziękuję Wam kochani za te słowa otuchy. To forum daje możliwość wyrzucenia z siebie wszystkiego co w nas siedzi, bo każy wie co przeżywa osoba po drugiej stronie ekranu. Dziś przekonałam się o prawdziwości przysłowia, że przyjaciół poznaje się w biedzie. Nie spodziewałam się tego. Najgorsze jednak przede mną. Jutro wrócę do pustego domu i będę w nim sama, boję się jak sobie z tym poradzę. Wiem, że muszę być twarda muszę pokazać, że dam sobie radę. Mama by tego chciała,bo mama była, wstyd przyznać ale była twarda za nas obie.
Ściskam Was wszystkich i dziękuję, że jesteście. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-16, 01:12 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Stało się najgorsze, nie spodziewałam się, że to już. Mama umarła w szpitalu ale byłam z nią do końca. Pani doktor nie reanimowała, powiedziała, że nie ma sensu, że mama już nie cierpi. Zasnęła mam nadzieję, że bez bólu.
A ja, nic nie czuję, może jedynie żal do siebie, bo mam wrażenie, że mama czuła że jest dla mnie ciężarem. Starałam się, ale to ona zawsze była tą silniejszą i zawsze myślała o innych, a nie o sobie, a teraz jej nie ma. Została tylko pustka i ja . . . |
Temat: IV stadium raka płuca |
efcia
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26119
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-02-14, 20:39 Temat: IV stadium raka płuca |
Hej, czy ktoś mi odpowie??? Mam parę pytań, szukałam odpowiedzi na forum ale z tego wszystkiego nie mogę się odnaleźć. Mama słabnie, muszę pomagać jej wstawać, prowadzić ją do łazienki ogólnie pomagać. Dodatkowo zrobiło jej się obtarcie na pupie (a raczej tam gdzie kiedyś ta pupa była), którego nie mogę wygoić ze względu na to, że mama śpi tylko i wyłącznie na tym boku, nie wiem co robić. Może materac przeciwodleżynowy by pomógł? Mama co chwila woła, żebym ją przesunęła ale nie da zmienić boku bo zaczyna ją dusić. Dodatkowo dziś zauważyłam na rękach takie krwawe plamki ciemniejsze i plamy czerwone co to może oznaczać? Nie wiem czy po raz kolejny dzwonić do pielęgniarki, ostatnio dzwonię do niej codziennie i nie chcę też wyjść na histeryczkę jak z tym obtarciem na pupie. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-13, 19:36 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Zgadzam się, nie jesteśmy wieczni, ale w życiu nie myślałam, że to tak szybko. Ogólnie mam takie wahania nastroju,raz jest ok, jestem twarda, mówię, że będzie ok, dam sobie radę. Innym razem załamuje się całkowicie, szczególnie jak widzę, jak mama robi się coraz słabsza. Nie wiem czy to już zmęczenie ze mnie wychodzi. Mama jeszcze wstaje i chodzi, fakt, że z moją pomocą bo już parę razy się potknęła i zdarzyło się jej upaść . W nocy się nie wysypiamy bo mama śpi na jednym boku, obtarła sobie tyłek i ją boli, co jeszcze pogarsza sytuację, bo w innych pozycjach ją dusi. Budzi się co 5 minut i mnie też, żebym ją poprawiła, co jest bez sensu bo tylko rozdrażniam to obtarcie. Obydwie jesteśmy zmęczone. Wiem, że będzie coraz gorzej i tego się boje najbardziej. Boję się jej cierpienia. Boję się jak się odnajdę w tej sytuacji. Jakoś chyba w dalszym ciągu nie dociera do mnie, że to bardzo poważna choroba i że mama nie wyzdrowieje. |
Temat: Jak długo |
efcia
Odpowiedzi: 38
Wyświetleń: 18208
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-11, 19:16 Temat: Jak długo |
Betsi wszyscy Ci dobrze radzą, sama bym się zdecydowała na takie wizyty, gdyby nie fakt, że nie mam z kim zostawić mamy, ale kiedy nadejdzie ten moment to na pewno skorzystam z takiej pomocy. Teraz jest mi coraz ciężej i widzę, że wcale lepiej nie będzie. Nie broń się przed tym,to nie żaden wstyd, jesteśmy tylko ludźmi, a nie robotami. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-08, 16:40 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Marzenko chyba masz rację, najbardziej boli mnie fakt, że z każdym dniem robi się coraz słabsza, apatyczna, coraz więcej leży w łóżku, a ja się wściekam bo nie przywykłam do takiego widoku. Mama od zawsze była twardą babką w małym ciałku. Staram się z całych sił, wyładowuje swoje frustracje, ale ciężko jest dźwigać ten ciężar samemu. Dobrze, że jest takie miejsce, na który można wywalić z siebie swoje żale. |
Temat: Jak długo |
efcia
Odpowiedzi: 38
Wyświetleń: 18208
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-08, 00:32 Temat: Jak długo |
Betsi na pewno dasz radę, masz synka i to on jest Twoją siłą. Sama do niedawna nie wiedziałam ile siły może drzemać w człowieku. Każdy ma gorsze dni, gdy go wszystko przytłacza, gdy zaczyna wątpić czy da radę, zadaje sobie pytanie dlaczego?! Czasem trzeba się, wygadać, wypłakać, a nawet wyładować w kontrolowany sposób swoje emocje, wiem z autopsji.
Pozdrawiam i powodzenia w walce. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-03, 20:22 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Marzenko, ponownie dziękuję Ci za dobre słowo.
Najbardziej gryzie, mnie to, że nie do końca jestem przekonana, że zrobiłam absolutnie wszystko co mogłam. Lekarz już na wstępie, powiedział, że radioterapii nie zastosuje, chemioterapii też się boi bo mama ma bardzo wyniszczony organizm, a ja w dalszym ciągu myślę, że może jeszcze coś da się zrobić, może jednak by ta chemia coś pomogła. Byłam nawet u innego lekarza, ale bez mamy (podróż autobusem 40 km, stwierdziła, że nie da rady) no i nie bardzo chcieli ze mną rozmawiać, tylko tyle, że jeżeli rzeczywiście nie czuje się na siłach to nie ma sensu jej męczyć jeszcze bardziej. Mam poczucie, że nie walczę o nią, że się poddałam i to mnie zaczyna dobijać. W głowie mam po prostu mętlik czy aby na pewno postępuję dobrze.
Neko mama nie pyta o dokładną diagnozę, wie, że ma raka i guz jest duży. Myślę, że liczyła na to, że uda się przeprowadzić operację. Gdy jednak dostała informację, że jednak się nie kwalifikuję mogło ją to troszkę podłamać. Dlatego wolę jej nie mówić jakie są rokowania. |
Temat: Przytłoczona emocjami. |
efcia
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9616
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-02-02, 19:51 Temat: Przytłoczona emocjami. |
Witam. Z rakiem mamy zmagam się od niedawna, jak pewnie dla wszystkich był i chyba nadal jest to dla mnie duży szok. Nadal nie dowierzam, że mama jest tak poważnie chora. Nie radzę sobie najlepiej sama ze sobą. Gdy jestem wśród ludzi, jeszcze jakoś się trzymam, gdy jestem z mamą czasem emocje biorą górę, szczególnie gdy widzę jak bardzo się zmieniała. a gdy jestem sama totalnie się rozklejam. Do tej pory nie powiedziałam jej jaka jest diagnoza, ale chyba sama się domyśla. Onkolog stwierdził, że na chemię jest za słaba, operacja też nie wchodzi w grę, a ja nadal czuję, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy, że za słabo o nią walczę. Najbardziej żałuje, że nie zareagowałam wcześniej... |
Temat: IV stadium raka płuca |
efcia
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26119
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-01-26, 14:00 Temat: IV stadium raka płuca |
Załatwiłam hospicjum, udało mi się wstrzelić w jakieś wolne miejsce (dzięki pani pielęgniarce i jej szybkiej reakcji), pierwsza wizyta ma być za dwa tygodnie albo wcześniej. Jestem już troszkę spokojniejsza ale niepokoi mnie bardzo ten krwisty kaszel mamy, tak bardzo ją męczy. Dziś w nocy już byłam na skraju, żeby wezwać pogotowie, a mama jak to mama uparta jak czterokopytny "NIE I KONIEC", z drugiej strony w szpitalu też nie robili nic w tym kierunku, kazali odpluwać i tyle. Chciałabym jej jakoś ulżyć ale nie bardzo wiem jak. |
Temat: IV stadium raka płuca |
efcia
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26119
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-01-22, 20:00 Temat: IV stadium raka płuca |
Marzeno, domyślam się tego, że się boją bo nasza pani doktor wszystkich śle do szpitala ale akurat w tym wypadku chwała jej za to, że zareagowała, bo bym się jeszcze później dowiedziała. Cóż jak się nie ma co się lubi. Mam też nadzieję, że nowy onkolog będzie miał inne podejście do pacjenta niż poprzedni. |
Temat: IV stadium raka płuca |
efcia
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26119
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-01-22, 18:08 Temat: IV stadium raka płuca |
Wiem i robię wszytko aby to jak najszybciej załatwić, lekarz rodzinny jest zabezpieczeniem póki się nie zwolni miejsce. Jestem po prostu zagubiona w całej sytuacji, dlatego dziękuję za Waszą cierpliwość. |
|