1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Tata ma 80 lat. Czy będą go leczyć i jak ?
Autor Wiadomość
inaid 


Dołączyła: 19 Paź 2016
Posty: 12

 #16  Wysłany: 2016-11-01, 20:38  


marzena66 napisał/a:
inaid,

Lekarze też się mogą pomylić, jak jest choroba nowotworowa to w większości zwalamy wszystko na nią a przecież może się przyplątać jeszcze coś innego. Nie wiedziałaś, skąd miałaś wiedzieć.


Ale właśnie ja, jako nie lekarz, powinnam to wiedzieć, bo tak mówi "zwykły" rozsądek. Ludzie chorzy na choroby nowotworowe mogą chorować też na wszystko inne, mogą tez się przeziębić, chociaż na pewno choroba nowotworowa sił organizmowi do walki z chorobą nie dodaje :( I może mój rozsądek powinien powalczyć z rutyną lekarzy, ale był zbyt słaby, zbyt skupiony, "że to rak", ale teraz to sobie może pogdybać ... co się stało, to się stało, teraz mogę tylko modlić się i wierzyć w siły witalne mojego taty wspomagane działaniem antybiotyku.

Trzymam się ... robię tylko to co umiem i mogę, nie jestem w stanie odwracać biegu zdarzeń, ale wierzę, że jutro będzie lepiej. Bądź silny, jeszcze silniejszy niż zawsze, mój tato :-*
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #17  Wysłany: 2016-11-01, 20:43  


inaid napisał/a:
Bądź silny, jeszcze silniejszy niż zawsze, mój tato :-*

Ja również życzę tego Twojemu tacie.

pozdrawiam
 
inaid 


Dołączyła: 19 Paź 2016
Posty: 12

 #18  Wysłany: 2016-11-03, 20:45  


Tata zmarł dzisiaj wieczorem. Nie dociera to do mnie. Nie jestem w stanie pojąć jak to się mogło stać tak szybko :cry: W ubiegły piątek zabierałam go ze szpitala z nadzieją, że jeszcze powalczymy, miał zalecenie udania się do lekarza rodzinnego. Jutro miałam jechać do szpitala, bo choć trochę mniej kaszlę i smarkam, wierzyłam, że przetrzyma kolejną noc, a może chciałam tylko w to wierzyć :(
To był jednak nowotwór jelita grubego z przerzutami do wątroby i płuc, dziś doszła niewydolność nerek, ale dzięki dodatkowej dawce morfiny był spokojniejszy. Jak to wszystko jest możliwe ? Miesiąc temu dyskutowaliśmy o pracy, o polityce i sporcie. Kłóciłam się z nim, że nie powinien jeździć samochodem, skoro jest osłabiony. Tydzień temu .... Nie rozumiem, ale chyba nie muszę. To i tak nie ma już znaczenia. Z drugiej strony szukam pozytywów ... żył ponad 80 lat, zawsze aktywnie, zawsze niezależnie i zawsze tak jak chciał. Nie znosił lekarzy i badań, nie mówił prawdy jak się czuje i chyba najbardziej bał się bólu związanego z diagnozą. Okropnie to jest trudne, ale jako nieodrodna córka swego ojca czuję ulgę, że nie cierpiał długo :cry: :cry: :cry:
 
andres 


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 27
Pomógł: 4 razy

 #19  Wysłany: 2016-11-03, 20:54  


Przyjmij wyrazy wspolczucia.
Duzo zdrowia i sily.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #20  Wysłany: 2016-11-03, 22:07  


inaid,

Przyjmij najszczersze wyrazy współczucia ::rose::

Niestety w tej chorobie tak jest, że jednego dnia możemy się wspólnie śmiać a na drugi dzień wszystko się diametralnie zmienia. Trudno z tym przeciwnikiem wygrać. Niech te pozytywne myślenie o tacie zagłuszy Twój ogromny ból straty.

Życzę Ci siły na dalsze dni bo tych smutnych dni jeszcze dużo zapewne przed Tobą.
 
inaid 


Dołączyła: 19 Paź 2016
Posty: 12

 #21  Wysłany: 2016-11-03, 22:07  




potem w dorosłym życiu trudniej nam było okazywać uczucia, wzajemne relacje też nie były idealną bajką, ale wiem, że zawsze kochał mnie najmocniej na świecie, tak samo jak ja jego :)

Może to dziecinne, szukać tak starych zdjęć i wspomnień, ale chcę tak zawsze go pamiętać, gdy mi pokazywał gdzie kózka ma oko.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #22  Wysłany: 2016-11-03, 23:14  


inaid, przyjmij najszczersze wyrazy współczucia ::rose::
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #23  Wysłany: 2016-11-04, 09:33  


inaid bardzo Ci współczuje, naprawde szybko to poszło.
inaid napisał/a:
Może to dziecinne, szukać tak starych zdjęć i wspomnień, ale chcę tak zawsze go pamiętać, gdy mi pokazywał gdzie kózka ma oko.

To cudowne, tak trzymaj, ja moich rodziców też chcę w mojej pamięci zawsze właśnie takimi widzieć jakimi byli gdy wprowadzali mnie w ten świat.
Uściski ::rose:: ::rose::
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #24  Wysłany: 2016-11-04, 10:16  


Przyjmij wyrazy współczucia ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #25  Wysłany: 2016-11-04, 11:13  


Przyjmij wyrazy wspolczucia ::rose:: ::rose:: ::rose::

Tato przezyl wiele lat na tym swiecie i godnie odszedl, a to bardzo wazne, wielu osoba nie jest to dane, zyja krotko i odchodza w cierpieniach.

Oczywiscie dla nas bliskich zawsze jest zbyt krotko, ale taka kolej rzeczy, oni nas przywitali na tym swiecie a my ich zegnamy z tego swiata.

To tylko przerwa... spotkamy sie wszyscy razem.

Wiem przez co przechodzisz, wladaja Toba emocje po stracie najblizszej Tobie osoby, ale tak jak napisalas, wspominaj te chwile ktore spedziliscie razem.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
inaid 


Dołączyła: 19 Paź 2016
Posty: 12

 #26  Wysłany: 2016-11-06, 22:33  


Bardzo serdecznie Wam wszystkim dziękuję za Wasze wpisy, wyrazy współczucia i zrozumienie. Będąc całkiem obcymi ludźmi, ale połączonymi jakimś wspólnym doświadczeniem, naprawdę dodaliście mi siły _littleflower_ . Ciągle wydaje mi się to, co się stało jest nierealne i obudzę się z tego złego snu ... choć kiedy zasypiam śnią mi się koszmary. Szczególnie ostatnia noc, to był ciąg makabrycznych snów, z których budziłam się co godzinę-dwie , ale się budziłam ... po chwili z ulgą, że to był sen. Nie były nawet związane z tatą, ale ze śmiercią, krwią, szpitalem, badaniami ... Targających emocji, nawet w najbliższej rodzinie, jest taki ogrom, że walcząc z własnym zniecierpliwieniem, z takim trudem jest być cierpliwym dla emocji innych, ale wiem, że trzeba. Nikt nie był gotowy na tak szybki i nieodwracany przebieg choroby, a z drugiej strony wszyscy, którzy znali osobiście tatę piszą, że to szok, bo on taki był zawsze "twardy", nikogo nie słuchał i machał ręką, a jednocześnie tyle im pomógł, gdy obcy dla mnie ludzie płaczą przez telefon wspominając go ... naprawdę trudno powstrzymać łzy :cry:

Jako, że to wątek o emocjach w chorobie, więc pozwolę sobie napisać coś o emocjach związanych ze śmiercią najbliższej osoby ... W ubiegły czwartek, kiedy tata był już w szpitalu z tymi najgorszymi rokowaniami, ja musiałam być w pracy nadal ok. 17.00 i wtedy zadzwonił telefon stacjonarny ... naprawdę był to przypadek, że o tej porze w ten dzień odebrałam telefon w biurze, byłam chora, nie chodziłam do pracy, ale był termin ... a to dzwonił najmłodszy brat mojego taty, który, jak sam mi potem powiedział miał z nim kontakt prawie 20 lat temu ... z resztą rodziny nie utrzymywał kontaktu ze 30 lat. Zadzwonił, bo przyjechał do Polski, sam schorowany i niełatwo po takim czasie się zdobyć na telefon .... znalazł numer telefonu w internecie. Pojechał do szpitala następnego dnia, ale tata zmarł 3 godziny po naszej rozmowie. Spóźnił się ten jeden dzień, a ja też nie mogę sobie darować, że jeszcze tego samego dnia nie pojechałam do szpitala, powiedzieć tacie, kto dzwonił. Ech, czasem naprawdę nie warto czekać ten jeszcze jeden dzień :-(

Z całego serca życzę wszystkim tutaj, bo w końcu nie znaleźli się tu przypadkiem czy z radością, żeby w każdej sytuacji, w której postawił lub postawi nas los, mieli zawsze w sobie tę siłę i wiarę i miłość i ... wparcie oraz, aby nigdy nie czekali o ten jeden dzień za długo ::rose::

Bardzo, bardzo dziękuję, za wszystko.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #27  Wysłany: 2016-11-07, 05:47  


inaid,
Serdeczne wyrazy współczucia ::rose::
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #28  Wysłany: 2016-11-07, 09:02  


::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group