Mam pytanie, lekarz z hospicjum przez telefon kazał ratownikom medycznym podać tacie lek... Buscolysin. Ratownicy dziwnie na siebie spojrzeli, powiedzieli że to nic nie da bo to lek rozkurczowy.
Nie wiem, miałam wtedy głupie wrażenie, że lekarz z hospicjum chciał pomóc tacie odejść podając ten lek. Wyczytałam tylko że to lek rozkurczowy, pomógł tacie się uspokoić czy co? Bo po jego podaniu tata zamknął oczy, przestał się dusić i w spokoju odszedł.
Zastanawia mnie też to, że lekarz z HD zostawił ten lek dwa dni wcześniej... Na wszelki wypadek. Teraz juz wiem na jaki wszelki wypadek
czyli lekarz juz wiedział co się święci i co się stanie lada chwila...