To takie proste jest, jak gdzieś z boku ktoś patrzy i nie czuje tego wszystkiego.
Chyba jedynie rzucenie się w wir życia może w jakiś sposób zabliźnić ranę.
Inaczej to - to wszystko jest jak opatrunek z soli.
Nie pozwoli nie czuć.
Wiem jak mama mojej Ewy po stracie męża (46 lat) bardzo się zmieniła.
Nie rozumiałem tego jeszcze do niedawna.
Zajęła się wnuczką i wnukiem.
To był jej sposób na życie.
Nie na zapomnienie- na życie.
Wiosno dawałaś mi siłę mnie teraz każde z nas potrzebuje mocy.
Zasyłam wszyskie dobre myśli z modlitwą włącznie.
Proszę
Wiem,że wytrwasz
wytrwamy