hej dziewczyny Myślę, że oprócz tego cholernego odbarczania nie ma nic na wodobrzusze. To objaw choroby zasadniczej, a raczej jej skutek. Może lecząc, albo podleczajac nowotwór końcu coś zaskoczy i wodobrzusze sie cofnie. Na jak długo nie wiadomo
Mój tatko boryka się z tym draństwem od listopada. Na poczatku twierdził, że tyje, ale potem już było wiadomo, że to nie tycie Pierwsze odbarczanie w marcu, drugie w maju, trzecie w czerwcu, a czwarte za chwilę. I jak z tym żyć i jakie to życie
Za pierwszym razem upuszczono ok. 8l, za drugim razem ok. 3l a resztę zostawili . za trzecim udało się spuścić wszystko, a było tego ok. 15l
Teraz na pewno zebrało się ponad 5 l, może więcej Ponoć zbyt częste upusty powodują duże straty białka, ale zbyt duża ilość płynu z kolei skutkuje gorszym przyswajaniem pokarmów - chudnięcie, refluksem. Trzeba znaleźć złoty środek - tak powiedziała tatce lekarka z hospicjum.
na razie tyle, chociaż jeszcze dopiszę na koniec tatko nadal ma apetyt i złą - je i nie może przytyć
pozdrawiam wiki
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Witam,
Moja Mama ma wodobrzusze od lutego od tamtego czasu punkcje miała średnio co 2 tygodnie z różnymi rezultatami. Ostatnia 8,5 litra, w sumie miała chyba 12 może więcej punkcji.
Od lutego znów przyjmowała chemie, 2 kolejne rzuty. Niestety nie przyniosły one rezultatu a niestety uszkodziły nerki i ogólnie Mama nie ma juz sił.
Po kazdej punkcji podawane sa kroplówki, albuminy. Co do apetytu i chudnięcia trudno mi powiedzieć czy jest to skutek punkcji czy chemii.
Pozdrawiam serdecznie.
łyżka mój tato nie bierze chemii, ma dobryy apetyt, a chudnie i jest marniutki
Napiszcie czy u Was w płynie puchlinnowym znaleziono komórki nowotworowe. Mój tato miał 5 razy badany płyn i nic
BUZIAKI
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
tak, niestety płyn ma komórki nowotworowe jest zajeta powloka brzuszna, doktor mowiła że jest duzo małych guzków- kieszonek w których jest płyn. CA miała 926, chemia najpierw: Ifosfamid i Mesna potem: Cisplatyna. Niestety ostatnia chemia była w końcu maja bo zbyt obciążyła nerki - wysoki mocznik i kreatynina. Mama je bardzo mało, ma problemy z wypróżnieniem i jest bardzo już słaba.
witajcie
mój tata w trakcie radio paliatywnej przy 3 naświetlaniu dostał już wodobrzusze że zaprzestali naświetlania. Wody nie spuszczali, bo stwierdizli, że jak zaczną to będą musieli to robić co po chwilę i będzie tego płynu więcej i wiecej (czyli tak jak u Was).
Męczył się z wielkim brzuchem i słychać było jak woda się przelewa. Płuca mu nie zajęło bo oddychało mu się normalnie, aczkolwiek pod koniec swojego życia jakby go jednak "podlewało" bo kaszlał.
Cóż Wam mogę powiedzieć, jest to coś czego się nie idzie pozbyć co rozsiewa tylko komórki nowotworowe:( Trzymajcie się cieplutko.
Witajcie, mója Tata miał odprowadzone w sumie płyny 2,5l przy laparoskopii, 2 l pierwsza chemia dootrzwnowa, 5 l przed 2 chemia +2 litry z płuc, 2 l w trakcie drugiej chemii i w tym tygodniu 2 litry z płuc. Teraz te płuca martwia mnie bardziej niz brzuch, nie wiem czy oznacza to że w płucach mamy przerzut? Za 10 dni mamy kolejne badanie PET, wtedy sie okarze. Wy piszecie o duzo wiekszych ilościach, to chyba brzuchy były duuzo wieksze. Czy ktoś z waszych bliskich ma duszności, lub problemy z oddychaniem?
Moli
Moj tato ma, przez to,ze ma bardzo powiekszona watrobe i plyn w oplucnej. Dzis ma przyjsc urzodzenie ktore na noc mamy mu podlaczyc i ono ma mu pomagac oddychac aby lepiej mu sie spalo bo przez to sie budzi...
Problemy z oddychaniem są u Mamy głownie gdy brzuch jest duży i twardy aczkolwiek w poniedziałek miala robioną punkcje a dzis w nocy trzeba było wezwac pogotowie.
Mam karte z pobytu szpitalnego, dzis tat wyszedł do domu. Płyn z jamy opłucnej - CELLULAE ADENOCARCINOMATIS. Czy oznacza to ze mamy przerzut w płucach?
Oznacza to, że w płynie stwierdzono obecność komórek gruczolakoraka.
Prawdopodobnie są to komórki przerzutowe, ponieważ ognisko pierwotne znajduje się raczej gdzie indziej - w pierwszym Twoim poście wspominasz, że jest podejrzenie co do otrzewnej, choć ostatecznie go nie zlokalizowano dokładnie ?
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Mój tato miało gruczolakoraka żołądka z przerzutami na wszystkie sąsiadujące narządy(trzustka,wątroba, cześć przełyku, jelito...)
Wodobrzusze również miał, wody mu nie ściągali, uznali, że zbyt zaawansowany stan i nie ma sensu
Mój Tata wyszedł po kolejnym pobycie , tym razem na onkolgii. Z brzucha zeszło az 8,5l. Dlatego tak trudno mu sie oddychało i mówiło. Mamy równiez wyniki badania histopl. pobranych wycinków z brzucha, jednak wszytsko to, to sa przerzuty raka żoładka. Wyjazdu do Niemiec na kolejna chemię dootrzewnowa nie bedzie, nie ma sensu i czasu. Wydolnosc płuc na poziomie 55%, a do zabiegu potrezba min. 80%. Tata cały czas chudnie, waży teraz 63kg ( z 92kg) taki spadek w 3 miesiące. Nie wygląda dobrze, tak trudno mi na niego patrzeć... Od poniedziałku idzie na oddział chemioterapii na 3 chemie , juz w Polsce, zobaczymy jak to będzie, bo teraz czasem wymiotuje, a co bedzie po chemii??? Na karcie ze szpitala mamy napisane przerzuty w sieci, węzłach chłonnych zaotrzwnowych, śródpiersia, i nadobojczykowych.
Płyn z jamy opłucnej - CELLULAE ADENOCARCINOMATIS. Czy oznacza to ze mamy przerzut w płucach?
Tak, to oznacza uogólnienie choroby, niezmiernie mi przykro.
Nawet gdyby guz pierwotny znajdował się w płucu, wynik j.w. oznaczałby IV st. zaawansowania - a więc chorobę w stadium rozsiewu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum