coś wiem na temat przerzutów do mózgu.
tata mojego męża ma 47 lat. po wycięciu węzłów chlonnych w zeszłym roku w październiku w Bydgoszczy okazało się w bardzo krótkim czasie bo już w lutym ze ma liczne przerzuty do mózgu. źle mowił, mylił wyrazy itp. w marcu znalazł się w Warszawie w CO i tam podano mu zelboraf. przez 8 miesięcy było super, żył normalnie czuł się świetnie, aż do października kiedy to zelboraf przestał działać z dnia na dzień. Został zakwalifikowany do leczenia ipilimumabem ale z racji tego, że leku nie było w Warszawie zaczeło się szukanie go w innych miastach. Kiedy lek pojawił się w Warszawie minął prawie miesiąc. dostal pierwsza dawkę leku i wszystko było w porządku do momentu kiedy 3 tygodnie temu nie pojawiły się obrzęki w głowie. od tego czasu jest masakrycznie, nie wiem w sumie czy to jest spowodowane obrzękami czy tez tymi zmianami w głowie. w czasie leżenia w szpitalu minęla mu druga dawka ipilimumabu więc nie mogl jest pzyjac, lekarz prowadzacy w warszawie zapewniał ze go dostanie gdy tylko sytuacja sie unormuje. Tesc lezy w szpitalu, od prawie 3 tygodni nie wstaje z lozka bo kiedy wstanie zaraz pojawiaja sie zawroty w glowie i upadki oraz niekiedy napady padaczkowe, też lezy w pampersie. Ma zła mowe, myli fakty i czasami jest taki nieobecny. w warszawie powiedziano nam, ze z takimi objawami nie kwalifikuje sie juz na podanie drugiej dawki leku ipilimumab i ze zostaje podanie tylko chemii.
co o tym myslicie? czy jest jeszcze jakas mozliwosc by prosić o tej lek ? czy to juz jest koniec? wiem ze ta moja wypowiedz moze byc troche chaotyczna ale pisalam ja na szybko.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2014-12-18, 11:25 ] Został wydzielony osobny wątek. I proszę historię choroby Teścia opisywać w tym wątku. Proszę nie mieszać historii chorób różnych osób w jednym wątku.
I.3 Regulaminu: "Każda historia powinna być opisana we "własnym" wątku, założonym przez Ciebie w Dziale właściwym tematycznie (...) i w nim kontynuowana. Załóż swój wątek, opisz w nim historię/swój problem i w tym wątku kontynuuj dodawanie kolejnych informacji."
Z tymi przerzutami do glowy to jest chyba najgorsza opcja tej choroby. Moj tesc od 4 dni siedzi na lozku niechce sie w ogole polozyc 3 doby prawie nje spi a jak zasnie to spiewa, krzyczy w miedzy czasie,strasznie przeklina. Strasznie to wszystko wygląda i nie mogę na niego patrzeć. Jak choroba potrafi upośledzic człowieka. W warszawie nie chca podac mu juz chemii. Kazda proba i prosba przebrania go konczy sie krzykiem. Pol godziny go trzeba prosic aby przesunal sie kawałek na lozku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum