Trollinka, szkoda, bo jeżeli dziadek miałby robionę bronchoskopię to na święta byłby w domu, ale trudno.
Trollinka napisał/a:
spytam jeszcze czy bronchoskopia w tym wieku z tymi dolegliwosciami nie jest zbyt grozna, ryzykowna
Ogólnie nie jest to bardzo obciążający zabieg, a pacjenci szybko dochodzą do siebie.
Nie martw się, przecież lekarze wiedzą o statnie ogólnym zdrowia dziadka.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Witaj Trollinko
Dla mnie bronchoskopia była paskudnym przeżyciem, miałem trudności z przełykaniem po znieczuleniu przełyku, ale dałem radę, więc Dziadek też sobie poradzi.
Trollinko wiem że to strasznie trudne ale życzę Ci spokoju, więcej osiągniesz i więcej wytrzymasz będąc spokojna.
Pozdrawiam
dziekuje Wam! to forum naprawde jest swietne! czytam i kibicuje cały czas wszystkim!
Bardzo dziekuje za odpowiedzi, oczywiscie martwie sie bardzo, mnie wychowali mama i dziadkowie - jestem jedyna wnuczka itd- bardzo sie z dziadkiem kochamy. On wczoraj skonczył 83 lata- wiem, ze w tym wieku trzeba dziekowac Bogu juz za kazdy dzień. Statystycznie widze, ze wiekszosc chorych to 50-60 pare lat wiec cóz ja moge powiedziec.... kazdy chce czasu dla swoich najukochanszych.. ale przepraszam, miało byc merytorycznie.. pozwole sobie pisac na biezaco.. z dziadkiem planujemy krotkie wakacje nad morzem w maju..ciagle wierze, ze pojedziemy...
Oczywiście że pojedziecie, Wiek nie odgrywa większej roli, wszystkich nas łączy jedna choroba, dotyczy ona niestety wszystkich bez wyjątku, chorują na nią dzieci i starcy.
O ile jakoś łatwiej przychodzi zrozumienie gdy ofiarą choroby są ludzie starsi, to przy dzieciakach i młodziakach serce zaczyna inaczej bić, problemem jest fakt, że zarówno starzy i młodzi muszą toczyć wojnę z draniem, który jest naprawdę potężnym przeciwnikiem.
Dlatego bez względu na wiek, nie wolno odpuścić draniowi
dziekuje Wam bardzo! dzis była bronchoskopia i pobrali plwocinę. Nic dziadka nie bolało Lekarka w rozmowie z Mama powiedziala, ze to niekoniecznie jest nowotwór. Mowiła cos, ze przy zakrzepicy tez moga wystepowac te cienie okragłe hmm, nie bardzo to rozumiem.. dała mamie do zrozumienia, ze to nie musi byc rak. W poniedziałek beda wyniki - bede dawac znac. Generalnie dziadek jest w dobrej kondycji, nie odczuwa zadnych dolegliwosci.
Mama rozmawiala z lekarka. podobno po wynikach, w pon , maja dziadka wypisac. Troche mnie to dziwi bo myslałam, ze od razu wdrożą jakies leczenie, cos beda robic. Czy to standardowe zachowanie szpitali?
Bronchoskopia wychodzi czasem fałszywie negatywna - wynika to z faktu, że nie zawsze lekarzowi podczas pobierania wycinka do badania histopatologicznego udaje się pobrać akurat zmieniony chorobowo fragment tkanki. Mówiąc obrazowo - czasem lekarz zamiast komórek nowotworowych pobierze akurat zdrowe komórki, ponieważ guz składa się zarówno z jednych, jak i z drugich.
Nie ma więc 100%, że bronchoskopia przyniesienie odpowiedź czy to rak, czy nie. Na razie czekamy na wynik.
CT sugeruje zmianę nowotworową, ale na jego podstawie diagnozy nie postawi się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum