Juz po. Mama już jest po drugiej stronie. Było tak jak chciala, w domu, na spokojnie, podczas snu, nie cierpiala mam nadzieję. Nie bala się smierci, bala się cierpienia. Chyba zrobiliśmy wszystko co mozna bylo.
Poszło bardzo szybko, niecały miesiąc po diagnozie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum