Witajcie, tato znów wraca do szpitala na toczenie krwi i płytek, ostatnio dostał 4 j KKCZ i 15 j masy płytkowej, minęło 3 tygodnie i dzisiejsza morfologia to:
WBC 1,2L G/I,
RBC 2,37 L T/I,
HGB 4,8 L mmol/I,
HCT 0,17 L I/I,
PLT 4 L G/I
Powiedzcie mi jak to może wyglądać? czy w nieskończoność można toczyć krew i uzupełniać to czego szpik nie produkuje czy przyjdzie taki moment że organizm tą toczona krew mówiąc zwyczajnie może nie "przyjąć"? Jak do tej pory raz zdarzyło się zapalenie płuc ale uchwycone w początkowej fazie ładnie zostało opanowane, jest jedynie silne osłabienie, ostatnio na nogach pojawiły się drobne wybroczyny ,ale wszystko to w ciągu kilku dni po tym jak przetoczono masę płytkową się cofnęło. Dziś wybroczyn nie ma a kontrola krwi wyszła jak wyżej
Czy możecie mi powiedzieć jak długo można na takie transfuzje jeździć i ile można z tym żyć?
Pozdrawiam ciepło.
[ Dodano: 2017-01-09, 15:40 ]
Acha, jeszcze dodam że w rozpoznaniu napisane jest- ZESPÓŁ MIELODYSPLASTYCZNY. Tato ze względu na to że nie wyraził zgody na chemioterapię oprócz transfuzji i leków tj. Cyclonamina i Controloc nie ma żadnego leczenia.