Dzięki za odpowiedź.
Wiem jedynie o wartościach leukocytów, że oscylowały w granicach "jedynki", poziomu drugiego parametru niestety nie wiem, wszystko zostało u lekarki w komputerze.
Mogłam zostać w szpitalu ale nie chciałam (sytuacja rodzinna) więc tak jak wcześniej pisałam dostałam neupogen x5 i antybiotyk 2x dziennie.
Nigdzie się z domu nie ruszam, więc raczej na kontakt z innymi ludźmi nie jestem narażona (jedynie pielęgniarka co będzie mi robić zastrzyk w domu) a w razie wysokiej gorączki mam się zgłosić na SOR.
Dziś wzięłam pierwszy neupogen- nie wiem dlaczego dostałam go w rękę- zawsze myślałam, że te zastrzyki daje się w brzuch. Czuję się w miarę OK, jedynie ciut rozbita że tak powiem jestem.
Nigdy wcześniej takich spadków białych krwinek nie miałam, po żadnym wcześniejszym wlewie. Zawsze one były w granicach 10 tys, a tu teraz taki zonk ;( Nie wiem,może dlatego, że ostatni tydzień był dla mnie strasznie stresujący.
22 marca mam się zgłosić na kolejne podanie ABVD, mam nadzieję, że krwinki wrócą do normy przez tydzień
pzdr.
nie wiem dlaczego dostałam go w rękę- zawsze myślałam, że te zastrzyki daje się w brzuch.
Neupogen można robić i w rękę, i w brzuch. Samemu lepiej sobie robić w brzuch niż w rękę.
Caroline napisał/a:
jedynie ciut rozbita że tak powiem jestem.
To może skutek uboczny po neupogenie
Po 5 neupogenach powinny krwinki białe podnieść się.
I tak jak pisze Rodzynka, uważaj na siebie. Jedzenie - poddawaj obróbce termicznej. Surowizny lepiej nie. Jeśli np. pomidorka (plasterek czy dwa) lub ogórka (plasterek czy dwa) to po wyparzeniu i obraniu ze skórki.
Pozdrawiam cieplutko
PS. Jeśli białe ok. 1tys./mm3, to i neutrofile poniżej 1 tys./mm3.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witajcie
Dziś wzięłam 3 neupogen. Od kilku godzin lekko pobolewa mnie w "krzyżach".
Lekarka mówiła, że po neupogenie nie powinno nic boleć, a na Forum ZZ czytam, że przy wzroście białych ból się może pojawić ale nie musi.
Jak myślicie czy ten spadek białych teraz będzie się pojawiał przy każdym kolejnym wlewie, czy to raczej jednorazowy incydent, czy jeśli wyniki będą zadawalające i 22.03 dostanę chemię to od razu poprosić lekarkę o wypisanie neupogenu, tak na wszelki wypadek
Caroline, wydaje mi się, że będzie tak po każdym wlewie. Zazwyczaj 'schemat' się powtarza. Taka reakcja Twojego organizmu. I przy następny wlewie wspomnieć o tym lekarce.
Ale oczywiście na 100% nic nie potrafię przewidzieć
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witajcie
Moje białe krwinki po neupogenie poszybowały w górę i dziś bez problemu dostałam chemię (cykl II-2).
Z dobrych wiadomości to, iż moja śledziona jak i wątroba, które były powiększone przed leczeniem , dziś są już jak to ujęła lekarka w badaniu palpacyjnym "schowane"
pzdr cieplutko
Witajcie
Wróciłam dziś z cyklu III-1.
Utrzymuje się dalsza regresja (i oby trwała i trwała....)
Na moje włoski, które ani nie wypadły, ani też wogóle się nie przerzedziły Pani Doktor stwierdziła "coś nieprawdopodobnego"
Póki co "jadę"bez czynnika wzrostu białych krwinek, dziś nawet ładnie 9 tys.
Dowiedziałam się też,że nie ominie mnie niestety radioterapia, wyjściowo miałam duże masy węzłowe w prawym nadobojczu.
PET ( o ile będę mieć) to dopiero po naświetlaniach....troszkę dziwne, może z Was ktoś tak miał??
Jutro jadę odebrać orzeczenie o stopniu niepełnosprawności ws. zasiłku pielęgnacyjnego z MOPSu.
PS. Z góry przepraszam, iż trochę nieskładnie to piszę tydzień temu zmarła mi Mama i nie potrafię się pozbierać- co ciekawe walczyła z nowotworem piersi z przerzutami do płuc i wątroby 4 lata- nawet ponad 4.....a zabiła ją najprawdopodobniej nie tyle sam rak co infekcja/zakażenie po odbarczeniu płynu z otrzewnej
pzdr. życzę spokojnego wieczoru wszystkim
Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej mamy Dużo siły w związku z tym!
Caroline napisał/a:
PET ( o ile będę mieć) to dopiero po naświetlaniach....troszkę dziwne, może z Was ktoś tak miał??
PETa będziesz miała nie wcześniej niż 3 miesiące po zakończeniu radioterapii - musi upłynąć trochę czasu, żeby organizm doszedł do siebie po promieniach.
Dziękuję za odpowiedź
Odebrałam już decyzję w Powiatowym Ośrodku Orzekania o Niepełnosprawności - mam przyznany stopień "znaczny" na rok czasu.
Wczoraj chemia a dziś się zaczynają skutku uboczne-, osłabiona jestem,mdli mnie, razi słońce, skacze ciśnienie, na policzkach mam wypieki(akurat o to ostatnie jestem spokojna, bo spytałam się od czego taka czerwona buźka się robi to lekarka powiedziała, że naczynia krwionośne rozszerzają się po sterydach) a ja każdorazowo do chemii mam podawany Dexaven.
pzdr , trzymajcie się cieplutko
[ Dodano: 2013-04-16, 12:40 ]
PS. Jak długi powinien być okres czasu pomiędzy zakończeniem chemii a rozpoczęciem radioterapii??
Jak długi powinien być okres czasu pomiędzy zakończeniem chemii a rozpoczęciem radioterapii?
Podejrzewam, że może tu zachodzić analogia jak w przypadku leczenia raka piersi:
RTH możliwie szybko po zakończeniu CTH, jednak w terminie pozwalającym na powrót do sił po leczeniu (CTH),
porównaj ten i następne posty.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
PS. Jak długi powinien być okres czasu pomiędzy zakończeniem chemii a rozpoczęciem
Słyszałam od lekarzy że ok. 4-6 tygodni, ale ja miałam w odstępie 2 tygodni. Zbliżały się święta i jeśli nie zrobiłabym tego szybko, to rozwlekłoby mi się na kilka miesięcy. Na szczęście wszystko było ok.
PS. Jak długi powinien być okres czasu pomiędzy zakończeniem chemii a rozpoczęciem
Słyszałam od lekarzy że ok. 4-6 tygodni
Też coś podobnego słyszałam ale ze względu, że miałam dość długi okres hemopoezy (tak mądrze miałam napisane na wypisie ) po wcześniejszej chemioterapii (czyli szpik po dłuższym czasie się zregenerowałam i to jako tako) to naświetlania miałam po ponad ok. 3 m-cach po ostatniej chemii.
[ Dodano: 2013-04-16, 13:47 ]
I oczywiście Richelieu mądrze pisze
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Moje białe krwinki znowu się zbuntowały , spadły do 2tys. z hakiem i tym samym chemia przełożona o 10 dni ze względu na długi weekend
Dostałam 5x Neupogen- tym razem daję go już sobie sama w brzuch.
Lekarka mówiła, że prawdopodobnie przez te spadki teraz już po każdej chemii będę dostawała czynnik wzrostu- tylko, że nie Neupogen a Neulastę.
Czym różni się Neupogen od Neulasty?
pzdr.
Różni się tym, że podajesz ją tylko raz w 24-48h po ostatnim wlewie chemii. Neupogen podaje się przez kilka dni.
Sposób podania jest taki sam, czyli zastrzyk podskórny.
Część osób dotykają skutki uboczne, jakieś bóle kostne i inne grypopodobne odczucia. Dodam, że neulastę otrzymywałem już 7 razy i ani razu żadnego efektu ubocznego nie zaobserwowałem. Jednak wiele osób ma nieprzyjemne doświadczenia i zarówno tyczy się to neulasty jak i neupogenu.(jak i innych czynników pobudzających namnażanie kom. macierzystych)
Warto zamówić sobie neulastę z wyprzedzeniem, gdyż bardzo rzadko jest na stanie w aptekach.
Neupogen i Neulasta mają taki sam cel, ale mają trochę inne składniki. Tak jak pisze greg, Neulastę przyjmuje sie jedną po cyklu chemioterapii, zaczyna działać po tygodniu. Z kolei Neupogen codziennie się wstrzykuje. Przyjmowałam oba. Najpierw Neulastę - ale po niej krwinki szybowały do 100 tys., więc po jakimś czasie przeszłam na Neupogen - zadziałał łagodniej. Skutki uboczne po Neulaście (w moim przypadku) - łupanie w lędźwiach (dosyć mocne) i bóle kości biodrowych oraz w śródpiersiu. Przy Neupogenie podobnie, ale nie tak silne. W sumie w pół roku wzięłam ok. 50 zastrzyków Neupogenu (bo miałam też pobieranie komórek macierzystych), zaliczyłam 3 razy agranulocytozę (stan praktycznie "bez odporności"). I dopiero ok. 3 miesiące po ostatnim zastrzyku przestały mnie zupełnie boleć kości - najdłużej łupało w lędźwiach. W moim przypadku obyło się bez tabletek przeciwbólowych. Pamiętaj, że jak będzie Cię boleć, to nie mozesz za bardzo brać ketonalu. Najlepszy jest paracetamol - chodzi o to, że inne substancje dodatkowo niszczą leukocyty. Dopytaj jeszzce lekarza, jakie leki stosować w razie efektów ubocznych. I broń Boże nie czekaj na efekty uboczne, bo może ich nie być, albo mogą być niewielkie - czego z całego serca Ci życzę
Dziękuję za odpowiedzi
Skutków ubocznych jako takich się nie obawiam (odpukać) bo ostatnio nie były one aż tak mocne- jak już to bardziej tego czy właściwie podaję sobie ten zastrzyk. Robię go wg instrukcji dołączonej do leku plus to jak mówiła lekarka "Złapać fałd skóry na brzuchu i wbić całą igiełkę pod kontem 45 st"- a nikt mi tego pokazał (oczywiście na mnie) na żywo i boję się czy nie robię go sobie zbyt płytko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum