dziękuję Wam bardzo - oczywiście, leukopenia, to wszystko z nerwów, właśnie czekam aż białe mi urosną i wciąż jestem w stresie bo przeziębienie i nakaz od Pani Doc, że w razie pogorszenia mam natychmiast jechać na odział i kłaść się do szpitala
Neulasty nie chcą przepisywać - nie wiem czemu ale podobno sa problemy z NFZ - w każdym razie moja Doc nie zaryzykowała mi jej wypisania
Neupogen biorę przy każdym spadku i o dziwo - czuję się po nim dobrze - trochę "rwą" mnie kości, ale do przeżycia, dużo gorzej znoszę odstawienie sterydu niż 3 dniową kurację zarzio czy neupogenem
dawno nie pisałam, w poniedziałek ostatnia chemia - ósma - jestem już osłabiona i mam już dość, czekałam na tę ostatnią zz utęsknieniem. Teraz zaczynam już czuć nieprzyjemne łamanie w kościach, organizm już się buntuje.. Powiedzcie mi, ile czekać po przyjęciu tej ostatniej by zacząć sie wzmacniać preparatami witaminowymi? Co polecacie na odbudowę?
Tak naprawdę to przy chłoniakach nie jest wskazane wzmacnianie się preparatami witaminowymi.
Organizm sam się zregeneruje, tylko daj mu czas.
Pamiętaj o w miarę zdrowym odżywianiu się jedz warzywa, owoce, odpoczywaj...
Mi lekarz powiedział, że mogłabym pić aloes jak bardzo chcę ale lepiej nie stosować sztucznych witamin.
tak też czynię- nie wspomagam się sztucznymi witaminami
w czwartek udało mi się - dzięki mojemu znajomemu - dostać sięna konsultacje z panią dietetyk - czekam na to z niecierpliwością, tym bardziej, ze to dosyć droga wizyta a ja otrzymałam szansę odbycia jej za darmo - muszę tylko dojechać do Warszawy - jestem za to bardzo wdzięczna
z niecierpliwością czekam teraz na badanie PET i na włosy
i na wakacje
bardzo, bardzo
U mnie włosy ruszyły tak 6 tyg po ostatniej chemii. Odrosły siwe :( więc konieczne było farbowanie (farby Biokap w aptekach) a po 6 miesiącach fryzjer (dopiero wtedy włosy były w miarę zdrowe). Stosowałam ampułki Vichy Dercos, maseczkę henna treatment wax, tabletki Inneov. Teram mam włosy grubsze, gęstsze i bardziej kręcone niż kiedykolwiek
Na wiosnę uważaj na słońce - Twoja skóra jeszcze nie będzie odporna na UV - ja pomimo smarowania się filtrem 50 z 2 godzinnego spaceru wracałam z twarzą spieczoną na raka a na wakacje pojechaliśmy nie na Kretę a w nasze góry - na szczęście lato było "nieudane" pogodowo (pochmurno i 20 st C) - co nam bardzo odpowiadało
Mimo roku od leczenia nadal borykam się z problemami hormonalnymi. No i przytyłam 3 kilo i nie mogę tego zrzucić :( ale jest OK i u Ciebie też będzie
_________________ Chłoniak rozlany z dużych komórek B w remisji
U mnie włosy ruszyły tak 6 tyg po ostatniej chemii. Odrosły siwe :( więc konieczne było farbowanie (farby Biokap w aptekach) a po 6 miesiącach fryzjer (dopiero wtedy włosy były w miarę zdrowe). Stosowałam ampułki Vichy Dercos, maseczkę henna treatment wax, tabletki Inneov. Teram mam włosy grubsze, gęstsze i bardziej kręcone niż kiedykolwiek
Moje włosy odrastały w kolorze mysim:-) Trzykrotnie zgoliłam je maszynką w odstępach 2-3 tygodniowych i zaczęły odrastać ciemniejsze i ...delikatnie kręcone, powiedziałym nawet, że są niesforne
Nie stosowałam żadnych odżywek, masek, witamin. Wydaje mi się, iż to raczej nie jest konieczne. Moje włosy stały się gęściejsze, mocniejsze, nie łamią się, nie wypadają...Ale potrzeba czasu i cierpliwości.... Efekty będą zaskakujące
Początkowo farbowałam henną, a ostatnio użyłam szamponu koloryzującego i jest ok.
Także życzę wytrwałości, cierpliwości, ale przede wszystkim zdrówka
dzięki dziewczyny
Minia78 wyglądasz prześlicznie na avatarku
ja na razie jestem łysa jak kolano :D
ale zakupiłam dziś tusz do rzęs - czekam na możliwość jego zastosowania
moje ciało jest jakby opuchniete, nabrzmiałe, mam nadzieję, ze to wszystko zasługa sterydów i zacznie niebawem wracać do swoich normalnych kształtów
moje ciało jest jakby opuchniete, nabrzmiałe, mam nadzieję, ze to wszystko zasługa sterydów i zacznie niebawem wracać do swoich normalnych kształtów
dziękuję Kochana...
Co do ciała....Ja na początku nie mogłam się przyzwyczaić do tej opuchlizny. Byłam przekonana, że będę chudnąć po chemii, a tu ku mojemu zdziwieniu skutek był odwrotny Dziś jak spoglądam na fotografie z okresu chemioterapii, to mam wrażenie, jakbym to nie była ja
Po zakończeniu chemii wszystko zaczęło wracać do normy. Tak jak napisała Finlandia - trochę ruchu fizycznego nie zaszkodzi Aczkolwiek u mnie było z nim ciężko, bo nawet minimalny wysiłek kończył się zadyszką
A włoski jak Ci odrosną to zobaczysz - będziesz mile zaskoczona efektem:-)
pozdrawiam serdecznie
minęło sporo czasu od mojego ostatniego wpisu - po ostatniej chemii czułam sie z dnia na dzień coraz lepiej, w kwietniu TK a potem po miesiącu badanie PET pokazało jednoznacznie wytłuczenie gada.
niestety od dwóch tygodni coś się zmieniło - najpierw dostałam długo wyczekiwaną miesiączkę - przez pierwszy tydzień krwawienie było bardzo skąpe, potem nagle się nasiliło i tak trwa już drugi tydzień - wraz z krwawieniem wymacałam sobie na szyi najpierw jednego a potem drugiego węzła chłonnego - obydwa sa spore, wielkości fasoli jaś, bolesne przy dotyku. Jutro idę do mojej hematolog (jutro, bo sama się boję a mąż dopiero jutro wolne od pracy). Bardzo się boję czy mogło to wszystko wrócić tak szybko?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum