1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choroba mamy, taty, siostry...
Autor Wiadomość
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #31  Wysłany: 2014-07-14, 15:24  


W tej "materii" nie ma szablonów, jest człowiek - przede wszystkim.

Czasem - jak pisze Ptaszenio- żeby człowiek mógł wyjść z domu (i to w sensie dosłownym) i skorzystać z jakiejkolwiek pomocy psychologicznej czy psychoterapii bądź otrzymać pomoc z grup wsparcia, najpierw musi iść do lekarza psychiatry ( np. po odpowiednie leki).
Mnie właśnie ( na pewnym etapie życia) kolejność: psychiatra-psychoterateuta+grupa wsparcia przyniosła największą korzyść.
Dlatego nie należy generalizować, jeśli chodzi o kolejność, bo moim zdaniem - i jeszcze raz powtórzę- dla każdego człowieka należy mieć indywidulane podejście.

Ptaszenio, zgadzam się z Tobą z każdą wyrażoną tu opinią.

Kasiu, na pewno mama potrzebuje teraz twego wsparcia. Dbaj też o siebie, nie daj się. Dużo sił życzę.
Pozdrawiam
Magda (DDA)
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #32  Wysłany: 2014-07-20, 22:56  


Dobry wieczór wszystkim, nie wiem czy ktoś to przeczyta, ale napiszę:)
50% z Was w to nie uwierzy, ale trudno. Sama nie mogę sie ogarnąć z tym..

I tutaj zaczyna się CYRK.
Mama powiedziała babci o chorobie, po 3 dniach przyjechali dziadkowie. Uznali, że wprowadzają się do nas by nas "wspierać w tych ciężkich chwilach". Wygląda to tak, że babcia ciągle płacze, że jej córka umrze przed nią, pyta o miejsce na cmentarzu i inne według niej ważne kwestie.
Oczywiście udostępniłam swój pokój (BO CO MIAŁAM ZROBIĆ?), sama śpię w salonie na materacu. Oczywiście babcia i dziadek nie mają poczucia, że trochę nam tu zawadzają tak długim pobytem.

-Nie żebym żałowała im jedzenia, ale ani plastra wędliny nie przynieśli, za to apetyt dziadek ma spory i kaprysi przy tym, a to, że cukier sie skończył, że za mało słone itd.
- Palą jakieś robione śmierdziuchy ("papierosy") W DOMU! w łazience nie mogę trzymać ręczników bo zaraz przesiąkają. Popielniczka jest dla frajerów! Przecież można kiepać do umywalki.
- Zamykanie wszytkich okien szczelnie bo babcie zawieje. Wyobrażacie sobie jaki to zapach? Nowy dom, a obawiam się, że po takiej wizycie wszytko przesiąknie;/
- Przekładanie naszych rzeczy, porządki w kuchni. Mycie naczyń w łyżeczce wody.
- Komentowanie pory, o której wracam do domu (nawet jak schodzę z nocnego dyżuru).
- Narzekanie, TAK narzekanie na to, że zużywam za dużo wody i, że nie powinnam codziennie myć głowy. Oni się myją w sobotę i wystarczy.
- Korzystanie z mojego samochodu żeby podjechać do tesco po kilo ziemniaków bo tam 20gr taniej.
NAJGORSZE
- Babcia żali się wspólnym znajomym, że jej córka umiera, że śmiertelnie chora, że przyjechała pomóc bo córka już nie jest w stanie nic robić, leży itd (99%wymyśla, sama nie wiem dlaczego).

Co nowego u mnie?- Dużo dobrego
1. Mama czuje się świetnie, założyła własną firmę (księgowość), póki co dobrze się zapowiada, taki "nowy" start. Robi to co lubi i ma zajęcie, nie myśli o raku.
2. Tata hmm... dostał informacje, że jak nie pije to skoczę za nim w ogień, a jak pije to niech się wyniesie z domu na ten czas. Bo to mój dom i nie życzę sobie tego. Amen. Poskutkowało, mam nadzieję, że na długo...
3. Siostra gdy ma humorki jest olewana, jak jej źle niech się wyprowadzi. Trudno, jest rozpuszczona i agresywna. Ja dla niej swojego życia nie poświęcę.
4. Ja? Biorę dużo dyżurów żebym jak najmniej czasu spędzać w moim domowy cyrku. Dużo spaceruję, przesiaduję "u teściów". Byłam na 2 wizytach u psychologa- nic konkretnego nie doradziła, wysłuchała, przytakiwała i dała mi do zrozumienia, że nikt za mnie życia nie przeżyje i mam być "egoistką"- na pierwszym miejscu stawiać siebie.

Tyle z nowości, dziękuję wytrwałym za przeczytanie.
A i pytania dot. dziadków:
1. Wygonić ich? Ale jak?
2. Wynieść się do "teściów"- choć nie chce bo to jednak mój dom i mamy nie chce zostawić.
3. Otruć ich czymś, zawinąć w dywan i wrzucić do rzeki? :-D ?
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #33  Wysłany: 2014-07-20, 23:17  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
nie wiem czy ktoś to przeczyta

Są tu tacy, co wszędzie swój nos wetkną ... ;)

KasiaKasiaKasia napisał/a:
A i pytania dot. dziadków:

Na ogół unikam wypowiadania się w tego rodzaju sprawach, bo wiadomo jak to jest:
Twoje życie, Twoje wybory i Ty za nie odpowiadasz i z nimi później żyjesz,
a stać z boku, komentować i "dobrze radzić" każdemu jest bardzo łatwo.

Ale ...
Jak przeczytałem co wyżej napisałaś, nóż w kieszeni sam się otwiera. |zalamka| |nerwus|
Więc w kwestii wyboru opcji nr 1 czy 2 (bo 3 jak rozumiem to jedynie taka figura retoryczna) dla mnie wybór byłby oczywisty.
Zbyt lubię i szanuję moje życie, moją rodzinę i moje mieszkanie, bym komukolwiek miał pozwolić na robienie z nich chlewu.
A jak ktoś tego nie rozumie, tym gorzej dla niego.

Niezależnie od tego, co zrobisz, pozdrawiam serdecznie i współczuję sytuacji w jakiej jesteś.
Dobrej nocy.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #34  Wysłany: 2014-07-20, 23:17  


Kasia,
ja przeczytałam :)

jasne, że powinnaś zadbać przede wszystkim o komfort swój i mamy - jesli to wiąże się z, nazwijmy to, przedwczesnym wyjazdem dziadków, załatw to raz dwa. Bez zastanowienia, bo to, co opisujesz, to jakaś groteska, a nie "pomoc rodziny".

Nieźle się trzymasz :) pozdrawiam!
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #35  Wysłany: 2014-07-21, 01:22  


Tak jak napisał Richelieu – nóż w kieszeni się otwiera,

Kasia Twój dom i Ty stawiasz warunki, postaw sprawę jasno!

Martwią się o mamę, ale to nie jest powód do tego, zeby od razu się do Was wprowadzać i dodatkowo robić "CYRK" – bo nie na tym wsparcie polega i to im powiedz, wytłumacz, po prostu. Sposób w jaki to zrobisz to juz jest Twoja sprawa, znasz ich i wiesz jak z nimi rozmawiać, żeby poskutkowało.

Zrób to dla swojego i mamy dobra. Życzę Ci dużo siły w tym wszystkim, trzymaj się,
Pozdrawiam
 
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #36  Wysłany: 2014-07-21, 08:57  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
3. Otruć ich czymś, zawinąć w dywan i wrzucić do rzeki? :-D ?


Sama podchodzisz do tego z pewną groteską. :-D I tak trzeba.

Pamiętaj to jest TWOJA najbliższa rodzina, a TY jesteś ICH ukochaną wnusią, chociaż Ci tego nie mówią.

Porozmawiaj z nimi, wyznacz dyżury. Oczywiście wprowadź zakaz palenia tytoniu (powiedz dziadkom, że to szkodzi mamie i lekarz zabronił jej przebywac w pomieszczeniach zadymionych)
Nie rób awantur, bo nic nie zyskasz
Pamiętaj o różnicy pokoleń.

Jesteś mądrą dziewczyną i tym razem dyplomatycznie sobie poradzisz.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #37  Wysłany: 2014-07-21, 11:53  


DorotaP napisał/a:
Sama podchodzisz do tego z pewną groteską. :-D I tak trzeba.


Bo ta sytuacja śmieszna jest ogólnie.

Mama ochrzaniła babcie, że roznosi takie informacje z domu.. cisza...

No ja też próbowałam dać do zrozumienia, że już wystarczająco "pomogli".
Nie działa..

Chyba ide do teściów ;)

Pozdrawiam
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #38  Wysłany: 2014-07-21, 22:52  


Nie zmienisz dziadków, możesz tylko się nie przejmować.
Realizuj konsekwentnie pkt 4.
Porozmawiaj z mamą żeby może czasowo obniżyć standard jedzenia w domu i czy babcia w ramach tej "pomocy" nie mogłaby czegoś konkretnego robić. Bo z tego co piszesz to wygodnie im się żyje w ramach tego wspomagania.
Jeżeli to Twój samochód, to jak mowa o jakimkolwiek wyjeździe to Ty go właśnie potrzebujesz już teraz bo za 20 min musisz wyjechać, czekasz tylko na znak od chorej znajomej, masz ją przywieźć, zawieść i co tam jeszcze.

Osoba która aktywnie walczy o swoje nie potrzebuje psychologa!!
_________________
sprzątnięta
 
Monika_Maria_Marika 



Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 175
Skąd: Cieplice
Pomogła: 58 razy

 #39  Wysłany: 2014-08-10, 18:47  


Rozumiem sytuację, mam Mamusię o podobnej sile "rażenia" jak Twoi dziadkowie. Moja Mamusia po zamachu na wieżowce w Nowym Jorku, gdy siedzieliśmy i bardzo przerażeni współczuliśmy poranionym i zabitym ludziom oraz ich rodzinom, wtrąciła się do rozmowy następująco: "No, ja też się straszenie przejęłam tym zamachem. Tak się zdenerwowałam, że mi ciśnienie skoczyło. I serce mnie boli, i astma dusi... Straszny mój los mieć tyle chorób co ja..." (Mamusia ma 78 lat i końskie zdrowie. Nie chodzi bo nie chce ,ale twierdzi, że ma tajemniczą chorobę neurologiczną, której nie zdiagnozował żaden lekarz. Ma lekką niedokrwienność serca i stan przedastmatyczny - o które to choroby bardzo dba, paląc papierosa za papierosem. Ma stan przedcukrzycowy - więc je prawie same słodycze bo... lubi. ITD)

Moja rada na podstawie własnych doświadczeń z moją Mamusią:
1. Powiedzieć dziadkom, że nie wolno palić w domu pod żadnym pozorem, bo to szkodzi Chorej
2. Nie wolno też pod żadnym pozorem denerwować chorej - jeżeli dziadkowie ją zdenerwują brutalnie się zapytać, czy zdają sobie sprawę, że w ten sposób skracają jej życie.
itd - wszystkie reakcje pod kątem dbania o zdrowie chorej.

Pozdrawiam i życzę asertywności - Tobie i Twojej Mamie.
_________________
Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #40  Wysłany: 2014-09-24, 19:48  


Cytat:
Tak na pewno będzie "przygryzać" te środki:)

KasiaKasiaKasia, Ciebie te aj low ju:)
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #41  Wysłany: 2015-02-04, 15:39  


Dzień dobry:)

Piszę bo mam dziś trochę czasu:). Zaglądam na forum codziennie, to już chyba uzależnienie jest :)

Ojciec się uspokoił bo zagroziłam, że wyleci z tego domu z hukiem (uczęszczam na spotkania DDA, 3 razy u psychologa byłam- ale troche sie zraziłam:/). Wbito mi do głowy, że to ja PANUJE w tym domu i to JA mam sobie wszystkich podporządkować- pomaga.

Mama- oduczyłam się koło niej "skakać"- bo wtedy czuła się jak ciężko chora. Kilka dni temu przedźwigałam się w pracy, nie byłam w stanie się schylać, wtedy trzeba było się mną zajmować. Mama musiała sama sprzątać, gotować, pomagać mi wstawać, przynosić herbate itp. Zauważyłam, że przestała się nad sobą użalać (bo musiała nade mną;).

Jest dobrze, nie ma co narzekać. Zawsze może być gorzej :roll:


Pozdrawiam:)
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #42  Wysłany: 2015-02-04, 20:03  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Jest dobrze, nie ma co narzekać. Zawsze może być gorzej

I tak trzymać Kasiu :uhm!:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group