Moja mama od szesnastu dni jest w szpitalu i nawet jej nie zaczęto przygotowywać do przeszczepu. Najpierw miała zabieg na palec, a teraz jest przeziębiona. Co gorsze jutro kończą się jej tabletki, które zabrała ze sobą do szpitala Meaxim. W szpitalu w Gliwicach ich nie mają, a lekarz powiedział, że to nic bo i tak na dziesięć dni przed przeszczepem odstawiają leki. Czy to prawda, że tak jest? i skąd on może wiedzieć czyt wtedy mama będzie zdrowa?
Życzę wszystkim zdowia i szczęścia w nadchodzącym nowym roku 2015
Nie mam pojęcia jakie są zasady postępowania w przypadku alloSCT u pacjentów leczonych inhibitorem kinazy tyrozynowej. Niemniej jednak stosowanie imatynibu jesr w protokołach jako podtrzymanie - albo u pacjentów nieprzeszczepionych, albo u pacjentów po autoprzeszczepieniu. Natomiast nie wydaje się, żeby stosowanie inhibitora miało sens w sytuacji, kiedy przeszczep jest od dawcy i skoro pacjenta "pozbawiamy" szpiku własnego. Nie ma to uzasadnienia, a kierownik kliniki gliwickiej jest najwybitniejszym chyba polskim znawcą białaczki limfoblastycznej, więc temu ośrodkowi można całkowicie ufać. Nikt nie podejmie się przeszczepienia u pacjenta z infekcją - bo po prostu Mamę mogłoby to prędko zabić. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Czy Mama ma mieć przeszczepiane komórki od dawcy rodzinnego czy niespokrewnionego? Wiesz może, jak Mamę mają zamiar przygotować do przeszczepu? Mama ma taki graniczny wiek do zastosowania pełnego, mieloablacyjnego kondycjonowania - zwykle jest to naświetlanie całego ciała + cyklofosfamid u młodszych pacjentów.
[ Dodano: 2014-12-28, 15:09 ]
Również dla Ciebie najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015. A dla Mamy wiele sił i zdrowia!
Witam
Moja mama jest już w szpitalu od 11.12.2014 i narazie to co się wydarzyło to to, że miała zabieg na palec u stopy. Powiedziano jej, że będzie musiała poczekać, aż się zagoji. W międzyczasie złapała jakiegoś wirusa i zaczęto podawać jej antybiotyk. Około tygodnia temu skończyly jej się tabletki z chemią na co doktorka powiedziała jej, że to nic bo i tak na 10 dni przed przeszczepem je odstawiają (w Gliwicach ich nie mają). Wczoraj po podaniu antybiotyku w kroplowce, mama dostała wysypki a puls jej podakoczył do 130, a przy tym biegunka i wymioty. Dzisiaj mają ją przenieść na izolatkę. Kiedy powiedziała Pani doktor, że trochę się boi Pani doktor odpowiedziała, że jest czas do wtorku żeby się rozmyślec ( profesjonalistka). Mama zapytała jak skoro od tygodnia nie bierze lekow wtedy pani doktor to przemilczala. Zaczynam wątpić w to, że ten osrodek,że jest dobry. Mama leżała z ludźmi tymi przed przeszczepem jak i tymi juz po jak to jest możliwe żeby złapać wirusa? Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku!!!
[ Dodano: 2015-01-02, 15:28 ]
Przepraszam nawet nie zauważyłam że ktoś odpisał. Mama mieć we wtorek podaną pierwszą chemię i tak przez trzy dni, a później naświetlania.
[ Dodano: 2015-01-02, 15:31 ]
Mama będzie miała przeszczep od dawcy niespokrewnionego
Moniko383, jakie masz konkretne pytania?
Czy Mama mogła złapać wirusa/bakterie? Mogła. Bakterie są wszędobylskie. Bardzo trudno jest zachować całkowitą sterylizację przez cały czas. Oprócz tych 'zewnętrznych', mamy bakterie czasami na skórze, w sobie itp.
monika383 napisał/a:
Mama leżała z ludźmi tymi przed przeszczepem jak i tymi juz po jak to jest możliwe żeby złapać wirusa?
Czy były odwiedziny?
Ale skoro miała antybiotyk, to czy na pewno to był wirus? Antybiotyki są na bakterie.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Wiem tylko tyle co przekaże mi mama, ponieważ w zeszłym tygodniu nie mogłam jechać do lekarza żeby zapytać, a na oddziele nie ma żadnych wizyt. Może to jest bakteria, nie wiem na pewno, po prostu mama ma objawy grypy. Moje pytanie jest skąd taka reakcja na antybiotyk, przecież brała go wcześniej. Najpierw podawano jej go w tabletkach, a później w kroplówce i nagle przed wczoraj taka reakcja. Czy to może być "przedawkowanie" tego antybiotyku, bo nie wiem jak inaczej o tym myśleć.
Martwię się, ponieważ pojechała do szpitala w bardzo dobrym stanie, a tu takie niefajne niespodzianki przed przeszczepem
[ Dodano: 2015-01-04, 20:28 ]
Mam jeszcze jedno pytanieJustynaS1975,
CZy może wiesz jak wyglądają naświetlenia przed przeszczepem? Bo czytałam, że są dwa sposoby czyli naświetlanie całego ciała lub tylko szpiku kostnego. Moja mama ma mieć naświetlane całe ciało. Od czego to zależy, że lekarze tak zadecydowali? Dodam jeszcze tylko, że czytałam, że tylko Ośrodek w Gliwicach posiada odpowiedni sprzęt naświetlania tylko szpiku.
Jeśli ktoś miał takie naświetlenia proszę opowiedzcie jak to było i jak sie po nich czuliście.
Dziękuję i pozdrawiam
Z tego co słyszałam naświetlane jest całe ciało (w przypadku ostrych białaczek limfatycznych).
U dorosłego człowieka szpik kostny czerwony (krwiotwórczy) jest w kościach płaskich (mostek, trzony kręgów, żebry, kości czaszki, kości miednicy i łopatki) i nasadach kości długich . <Poza tym 'choroby nowotworowe układu krwiotwórczego są rozsiane/rozsiewane po całym ciele' - pisząc tak obrazowo. Pisząc może mniej merytorycznie, a bardziej obrazowo naświetlanie szpiku kostnego to naświetlanie całego ciała>.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Czyli cyklosporyna - każdy bierze po przeszczepie od dawcy. Zapobiega odrzucenia przeszczepu po transplantacji narządów lub szpiku kostnego.
Brałam, czułam się OK.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Co do morfologii, to po przeszczepie szpiku, to jeszcze trochę wody upłynie zanim morfologia będzie dobra. Należy porównywać wyniki z poprzednimi wynikami <tzn. te rozumiem są jednymi z pierwszych, to pozostawić (lekarz też taką informację będzie miał) i porównać z następnymi, które będą> i na tej podstawie będzie można wnioskować czy jest OK lub czy coś się dzieje.
Natomiast co do wyników badań moczu? Czy Mama nie ma jakiejś infekcji pęcherza moczowego? Czy może Mama dostała jakieś leki na to?
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Te wyniki są z wczorajszej kontroli. W moczu była krew (podobno niewiele) ale narazie lekarze nie znają przyczyny co mnie bardzo martwi. Leki, które mama ma zalecone to Ciprinol,Valcyte,Flumycon i Cyklaid.
Powiedzieli, że będę jeszcze obserwować do następnej kontroli,która będzie w następny poniedziałek i jeśli nic sie nie zmieni to mama dostanie skierowanie do ginekologa. Zapomniałam wspomnieć, że mama miała ostatnio wirus cytomegalii. Czy to może mieć jakiś związek?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum