niestety pierwotny materiał ponad 5 lat temu trafiły do CO nie sądzę, choć nie wiem czy są tam przechowywane.
Szkiełka i bloczki parafinowe (a te chyba będą potrzebne) powinny byc przechowywane przez patologa, który to wykonywał pierwszy raz (można przeczytac na wyniku badania).
Jeżeli przywozi się do innej placówki to po badaniu odsyłają to do pierwszej pracowni, która to robiła.
Jeżeli materiał był pobierany 5 lat temu to na pewno jeszcze go przetrzymują (ja odzyskałam po 14latach)
My robiliśmy badanie na mutację genu w tej placówce.
Dziękuję- bardzo cenna informacja.
Tylko zastanawiam się, czy takie C.O bedzie akceptowało wynik zrobiony na włsną rękę czy mimo wszystko samodzielnie bedzie chciało zlecić badania i i tak przedłuży to czas... bo tak też może być.
[ Dodano: 2014-09-01, 21:19 ]
Szkiełka i bloczki parafinowe (a te chyba będą potrzebne) powinny byc przechowywane przez patologa, który to wykonywał pierwszy raz (można przeczytac na wyniku badania).
Jeżeli przywozi się do innej placówki to po badaniu odsyłają to do pierwszej pracowni, która to robiła.
Dorota Dziekuję!
Jako, że moją mamę przeraża leczenie i nie chce za dużo wiedzieć na temat leczenia, bedę musiała jakoś sama to odebrać. Przypuszczam, że z upoważnieniem.
Ewentualnie wziąć nowy wycinek po nadchodzącej operacji.
Niestety moja mama nie będzie miała usuwanych węzłów....
W rozpoznaniu mamy: " przerzuty czerniaka do jamy brzusznej"
Próbowałam cokolwiek znaleźć na temat takich przerzutów- guza zlokalizowanego w tkance tłuszczowej, ale nigdzie nic niestety nie ma.
Guz ok 10 cm od blizny po wyciętym wartowniku. Czy to może być wznowa ? Czy jakis inny rodzaj przerzutu ? Bardzo proszę o pomoc bo nie wiem jak to mam interpretować.
Będzie akceptaja.
Jest akceptacja.
Ten wynik był jednym z kryteriów, by moja żona została zakwalifikowana do kuracji immunologicznej -Yervoy- ipilimumabem.
Zakwalifikowana zarówno w CO w Warszawie jak i w CO w Bydgoszczy, gdzie otrzymała pierwszą dawkę leku.
Moi Drodzy sytuacja mojej mamy jednak wygląda trochę inaczej niz wstępnie mi powiedziano.
Nie miała usuwanych węzłów, a jedynie przerzut do tkanki podskórnej w jamie brzusznej ( guz wielkość ok 6 cm)
Zostało to ocenione jako przerzut odległy...
czekamy na wynik histo-pat, Niemniej już chciałbym wiedzieć jakie działania powinnyśmy podjęć już dziś.
IV stadium to poważna sprawa. Niestety na forum brak optymistycznych historii...Czy ktoś kiedyś słyszał o takim przypadku ? Na forum żadnej podobnej historii nie przeczytałam. Proszę o rady.
[ Dodano: 2014-09-05, 23:06 ]
i jeszcze jedna sprawa ktora nie daje mi spokoju...
W sierpniu w badaniu TK uwidocznił sie pojedynczy niespecyficzny guzek. badanie wykazało ten guzek jakby dodatkowo albowiem TK dotyczyła jamy brzusznej, a guzek znajdował się nisko. Czyli nie mamy obrazu całości TK płuc.
W tym samym czasie wykonano badanie RTG płuc- i tu było czysto.
jak bardzo różni się dokładność RTG płuc i TK ?
Lekarze kazali " obserwować". Obawiam się, że w miedzy powinnam na siłe wziąć mamę na badania płuc. Jeśli tak to jakie?
Z Góry dziękuję za każdą radę.
[ Dodano: 2014-09-05, 23:11 ]
A może badanie PET ?
Jeśli tak to po jakim czasie po operacji i czy lekarze będę chcieli z niego skorzystać do ustalenia dalszego leczenia ? Czy będzie ono miało sens ?
Bardzo proszę o interpretacje parametru PT2 do dziś nie wiem co on oznaczał.
Wg aktualnych wytycznych (Zalecenia (2013/2014 r.), str. 428, tab. 3) oznacza to:
na podstawie badania histopatologicznego (p) stwierdzono grubość nacieku od 1,01 do 2,00 mm
(dokładnie taka sama była klasyfikacja tego stadium w poprzednio obowiązującej edycji 'Zaleceń' z 2011 r.).
Ponadto standardy te (zarówno obecny jak i poprzedni) przewidują dodatkowo podanie cechy braku albo obecności (mikro-)owrzodzenia,
czego nie ma w podanym przez Ciebie wyniku (litera 'a' albo 'b' bezpośrednio po cyfrze '2'),
a co także ma bardzo istotny wpływ na rokowanie - porównaj na ten temat także ten post DSS.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
czyli ktoś popełnił błąd i mama miała naciek więcej niż 1 mm ?
To co było już się nie odmieni, niemniej mając świadomość te 5 lat temu, że to jednak nie jest taka mało zaawansowana postać na pewno podjęlibyśmy więcej działań. Ten wynik był jakiś niepełny.
czyli ktoś popełnił błąd i mama miała naciek więcej niż 1 mm ?
Po pierwsze: to pytanie dotyczy Twojego wątku, więc zechciej pisać tam, gdzie należy (posty przeniosłem) !
Po drugie: niekoniecznie błąd. Być może wtedy - przed ponad 5 laty - była inna klasyfikacja,
i granica podziału przebiegała inaczej, może np. poniżej 1,0 (T1) / od 1,0 (T2) ?
Nie dysponuję starszą edycją 'Zaleceń' i nie mam możliwości sprawdzenia tego.
Kolejna możliwość: przy nacieku grubości ok. 1,0 mm lekarz mógł się pomylić i zakwalifikować go do do innej grupy.
Aleksandra_A napisał/a:
Ten wynik był jakiś niepełny.
Podobnie jak wyżej: trzeba by odnieść się do aktualnego wtedy standardu, by to jednoznacznie ocenić.
Jeśli już wtedy przewidziana była ocena obecności/braku owrzodzenia, to istotnie wynik tego nie zawiera,
podobnie jak także np. indeksu aktywności mitotycznej.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Wy przynajmniej wiedziałyście, że to czerniak... Wynik mojej mamy po usunięciu zmiany skórnej był dobry, nikt nic nie mówił o czerniaku, a tu nagle po kilku latach przerzut...
Mam coraz większe wrażenie, że tym badaniom histopatologicznym w ogóle nie można ufać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum