Dziękuję,
Jestem po wizycie u Pani prof. laryngologii.
Obejrzała wynik oraz zmiany na podniebieniu. Na moje pytanie czy można je usunąć - nakrzyczała na mnie że przecież nie wypali mi laserem całego podniebienia... ale zmiany są "tylko" dwie, tj. takie dwa ogniska rozrostowe.
Są bardzo małe, gołym okiem trzeba dobrze się przyjrzeć, mają formę odstających 1-2 mm. grudek na szerokiej podstawie.
Pani prof. stwierdziła że wirus hpv owszem, może się wycofać, ale zmiany na podniebieniu już nie skoro już zostały zainicjowane.
Mam w związku z tym kilka pytań na które w gabinecie nie uzyskałam odpowiedzi (mimo wizyty prywatnej, profesor była delikatnie mówiąc nieuprzejma, spieszyła się i ignorowała moje pytania):
- Czy jeśli pojawiły się już zmiany rozrostowe z dysplazją na podniebieniu to rozwój raka na ich podstawie jest nieunikniony czy można to jakoś wyleczyć?
- Czy można sytuację odnieść/porównać do zmian na szyjce macicy (tam, dysplazje niskiego stopnia CIN1 - ocenia się jako potencjalnie możliwe do samoistnego wycofania - ok. 60%). Czy więc jest to możliwe na podniebieniu/w jamie ustnej?
(nie koniecznie ufam profesor, chociażby z racji tego że na wcześniejszej wizycie wykluczyła w 100% zmiany o charakterze brodawczaka a zdiagnozowała pęcherzycę
która została później wykluczona. Swoją drogą zasięgnę opinni jeszcze u innego lekarza ale forum bywa też źródłem wiarygodnych informacji).
- Czy jeśli organizm zwalczy wirusa hpv to po usunięciu zmian (wycięcie + laser) nie powinny one się znów pojawiać? czy teraz będzie to trwało w nieskończoność... ?
Będę bardzo wdzięczna za podpowiedzi, wskazówki.
Rozumiem, że nie choruję na raka a są to "tylko" zmiany przedrakowe jednak wolałabym do raka nie doprowadzić.
Proszę o wyrozumiałość.
Pozdrawiam serdecznie!