Marjorie,tak mi przykro.Bądź dzielna.Sciskam Was serdecznie.
_________________ nasza walka z rakiem drobnokomórkowym płuc trwała od 24 września 2013 (diagnoza) do 27 września 2014.( na zdjęciu moja kochana siostra)
Jest ciezko... wczoraj za namową lekarki z hospicjum przewiezlismy mame na oddzial paliatywny, powiedziala, że zrobia badania i ewentualnie włączą dozywianie pozajelitowe, ze robie wszystko co da sie zrobić w warunkach domowych, ale warto spróbować w szpitalu wdrożyć więcej działań. Mama była w bardzo złej kondycji odkąd w piątek źle się poczuła i chciała żebym wezwała pogotowie, żeby ją zabrali do szpitala, a pogotowie przyjechało, podało mamie morfine i tyle... mama się załamała. Wczoraj był świetny dzień, po przewiezieniu na oddział mama sama stwierdziła, że to bardzo dobra decyzja, poczuła się bezpieczniej, zrobiła się kontaktowa, rozmowna i więcej jadła, spędziłyśmy razem dużo czułych chwil, a wyniki badań pozytywnie zaskoczyły lekarke, mówi, że metabolizm funkcjonuje jeszcze dobrze i w czwartek będziemy dalej działać.
Nadmienię jeszcze, że po połaczeniu haloperidolu z metoclopramidem wymioty ustały kilka dni temu.
Jednak dzisiaj było tragicznie... Mama od rana w dobrej formie, jednak bardzo słaba i wdała się grzybica jamy ustnej i przełyku. Jak mama cos je albo pije to az rzęzi jej w gardle, dostała leki p/grzybicze w żelu i stara się je łykać ale to jeszcze nasiliło takie uczucie odrywania się. Po południu duszność się nasilała, mama była przerażona, jak oddycha to co jakiś czas łapie bezdech, dostała morfine, uspokoiła się ale oddech ma wciąż niemiarowy.
Jestem przerażona, wczoraj miałam naiwnie odrobinę nadziei, a dzisiaj ją straciłam ze zdwojoną siłą, tak bardzo się boję... Kocham ją ponad życie, od miesiąca cały czas przy niej jestem czasami prawie nie śpiąc, a nic nie mogę zrobić :(
Przykro mi że tak się dzieje. Jesteś dzielna. Robisz co możesz ale tu nic nie j jest od nas zależne. Po prostu ta straszna choroba wygrywa i nic nie można w pewnym momencie zrobić prócz niwelowania bólu i bycia z mamą.
Trzymaj się
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Marjorie, moja siostra też miała grzybicę jamy ustnej, dostała antybiotyk ,jakiś płyn robiony w aptece do smarowania , dodatkowo tantum verde 3 razy dziennie i to jej pomogło. Jakoś wybrnęłyśmy z tego, choć nie było łatwo. Spróbuj podawać kisiel, galaretkę ,to łagodzi taki stan zapalny jamy.
To są trudne chwile , walczysz o każdą cząstkę, chwilę,dzień . a ten "drań" nie odpuszcza i każdego dnia zaskakuje na niekorzyść nas. Jesteście bardzo dzielne Ty i Twoja Mama. Ściskam Was obie . Trzeba wierzyć, że jeszcze będzie dobrze.
_________________ nasza walka z rakiem drobnokomórkowym płuc trwała od 24 września 2013 (diagnoza) do 27 września 2014.( na zdjęciu moja kochana siostra)
Marjorie, co u Was? nie ma dnia ,bym nie myślała o Was.
[ Dodano: 2016-01-10, 19:14 ]
Marjorie, co u Was? nie ma dnia bym nie myślała o Was z nadzieją ,że jest lepiej.
_________________ nasza walka z rakiem drobnokomórkowym płuc trwała od 24 września 2013 (diagnoza) do 27 września 2014.( na zdjęciu moja kochana siostra)
Moja najdroższa mama była bardzo silna, od 10 dni prawie nie było kontaktu, spała nie przyjmowała już nic doustnie, walczyła tak bardzo mocno, chciała ze mną zostać...
Moja przyjaciółka, światło mojego życia... odeszła dziś w nocy o godzinie 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum