Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam wszystkich,
moja mama dostała wczoraj wynik z tomografii płuc, była u specjalisty, który jej nic nie powiedział na temat tego wyniku tylko dał skierowanie na rezonans z kontrastem. Może go zrobić dopiero za tydzień. Tymczasem mama ma czarne myśli i jej nastawienie zdołowało również mnie, dlatego postanowiłam dziś szukać pomocy w necie.
Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc w interpretacji wyniku z tomografii płuc:
w segmencie 9 płuca lewego jest obecny obwodowy obszar patologiczny o obrazie mlecznej szyby i częściowo lity wielkości ok.40x27 mm w przekrojach osiowych i ok.50 mm w przekrojach bocznych - długi wymiar ogniska. Zmiana pasmowatymi zagęszczeniami sięga do opłucnej.
Czy możecie mi powiedzieć co to może oznaczać i jakie kroki ewentualnie podjąć?
Agi!
Witaj na forum.
Z jakiego powodu Twoja Mama miała robione TK? MIała jakieś objawy? kaszel, duszości, osłabienie?
Pierwszy raz słyszę, by po TK robić rezonans płuc, ale być może się nie znam. Raczej większośc osób po tomografie ma zleconą bronchofiberoskopię (oglądanie oskrzeli i pobranie wycinka guza)
Masa patologiczna jest już sporych rozmiarów, dlatego wskazana jest szybka dalsza diagnostyka. Powiniście odwiedzić torakochirurga.
Obraz mlecznej szyby jest typowy dla zapalenia płuc wywołanego przez pewien typ grzybów, ale tutaj jednak jest mowa o masie patologicznej...
trzymam kciuki, byś miała pozytywne wieści:)
pozdrawiam serdecznie
Agi!
Rozumiem.
Masa patologiczna oznacza w dużym skrócie twór, którego normalnie nie wpoinno tam być, czyli jest to coś patologicznego. Być może nowotworowego i to trzeba sprawdzić przede wszystkim i w miarę jak najszybciej. U jakiego specjalisty byłyście? pulmonologa?
jesli tak to wskazana szybka wizyta u torakochirugra i onkologa i dalsza szybka diagnostyka - pobranie kawałka tej masy, by przebadać co to jest. I dopiero wówczas będzie wiadomo co dalej robić. Na razie tak naprawdę nie wiemy z czym mamy do czynienia. Jest masa, której nie powinno być. Coś zatem się dzieje i trzeba szukać pomocy u specjalistów - może najlepiej pojechać do jakiegos wiekszego Ośrodka Medycznego?
Dzięki wielkie, tak zrobimy, we wtorek jeszcze ten rezonans z kontrastem, bedzie kolejny wynik i mam nadzieję, że nie wykaże nic złego, ale na pewno tak tego nie zostawimy. Jeszcze raz dzięki
to jest niemal na pewno obraz zaawansowanego raka.
Niewiele innych schorzeń skutkuje takim obrazem.
Rezonans ma prawdopodobnie określić zakres penetracji opłucnej, bo do diagnostyki samych płuc rezonans nie bardzo się nadaje.
Nic nie robić. Normalnie żyć.
Nowotwory to nie grypa. Rozwijają się powoli. Tydzień jest bardzo szybkim terminem jak na takie badanie. Po paru następnych dniach otrzymacie wyniki.
Szanse na wyleczenie można oceniać dopiero wtedy, kiedy na stole leży kompletna diagnoza. Na razie tylko gdybamy i odwołujemy się do mniej czy bardziej prawdopodobnych scenariuszy.
Tak bardzo się boję tego całego czekania i wyniku, nie mogę sobie znaleźć miejsca, nie mogę jeść i spać, niewiem jak sobie sama pomóc, chyba te pierwsze nerwy są najgorsze. Jak myślicie, sądząc po tym wyniku z TK, jak mocno może być zaawansowany ten nowotwór, czy jest szansa, że może nie być złośliwy? Pewnie do odpowiedzi na te pytania potrzeba więcej wyników, ja to rozumiem, ale szukam jakiejś iskierki nadziei, że może nie będzie naprawdę źle.
Rozumiem, jak bardzo takie czekanie może dojeść. Sam to przeżywałem.
Nierstety, nie ma na to innej rady, jak zająć się czymkolwiek innym i nauczyć się czekać.
Fantazjowanie i roztrząsanie niezliczonych scenariuszy jest jałowe i destrukcyjne.
Co będzie, nie jest zależne od tego, co teraz zrobisz, bo to już się stało i medycyna jedynie stwierdzi stan rzeczy.
Zajmij się czymś.
wynik z rezonansu będzie w tym tygodniu, tymczasem napiszę wynik z RTG, ktory Mama robiła we wrześniu. Dopiero teraz mi o tym powiedziała, nie mieszkam w Polsce, więc nie mam bezpośrdniego wglądu do tych wyników.
W lewym dolnym polu płucnym przywnękowo ognisko odoskrzelowych miąższnowych zagęszczeń zapalnych. Płuco prawe bez zmina ogniskowych. Krążenie małe wydolne. Serce i aorta w normie. Zachyłki przeponowo - żebrowe wolne.
Czy możecie mi powiedzieć coś na temat tego RTG? Kompletnie się na tym nie znam, a wiem, że tutaj mogę liczyć na Waszą pomoc.
[ Dodano: 2010-10-22, 20:15 ]
Chciałam jeszcze dodać, że zarówno wynik z RTG jak i TK wykazuje, że węzły są czyste, bez żadnych zmian.
właśnie Mama podała mi przez tel. wynik z rezonansu płuc. Czy możecie pomóc mi w interpretacji tego wyniku?
W segmencie 9 płuca lewego stwierdzono obecność niejednorodnego obszaru patologicznego z ulegającą wyraźnemu wzmocnieniu kontrastowemu jegolitą frakcję łączącą się ze słabym skonsolidowanym ograniczonym obszarem konsolidacji. Zmiana o łącznych wymiarach 40x32x45 mm ma częściowo spikularne zarysy z wypustkami sięgającymi opłucnej ściennej. W otaczającym zmianę miąższu płucnym szerzą się siatkowate nacieki. W obszarze nacieku widoczne jest koncentrycznie zwężona oskrzele segmentu 9. Pozostały miąższ płucny bez zmian ogniskowych. Jamy opłucne wolne. Nieliczne węzły chłonne przytchawiczne dolne po lewej stronie oraz okna aortalno-płucnego mają wielkość do 10 mm. Pogrubiałe nadnercze lewe do dalszej obserwacji. Wobrębie powiększonego lewego płata tarczycy, schodzącego do śródpiersia przedniego separuje się hypodensyjne ognisko o wym.30x24 mm. Zmiana guzowa płuca lewego do dalszej diadnostyki. Lokazlizacji sprzyja biopsja.
Mama dostala skierowanie do szpitala na 2 listopada, niewiem dokładnie na jakie badanie, dowiem się później.. Czy na tą chwilę możecie mi powiedzieć jak rozumieć ten wynik i jak dalej działać? O co pytać lekarzy, o jakie badania walczyć samemu itd. Nie chcę tracić czasu. Umówiłam Mamę na konsultacje prywatnie do warszawy na 8 listopada, ale niewiem czy do tego czasu wyjdzie już ze szpitala:( Poradźcie co robić.
Sama zmiana wygląda jak rak. Niestety, wiele wskazuje na naciek opłucnej, co czyni sytuację bardzo niebezpieczną. Węzły chłonne przytchawiczne są w stanie zapalnym, albo na granicy, co może oznaczać zajęcie przez raka. Także nadnercze zdaje się być podejrzane o obecność procesu nowotworowego. Generalnie, gdybym ważył wg. prawdopodobieństwa, to jest to rak w fazie IIIb albo IV, czyli sytuacja bez możliwości happy endu.
W szpitalu lekarze podejmą prawdopodobnie próbę biopsji nowotworu. To pozwoliłoby podjąć decyzję chemioterapii.
Chemioterapia jest właściwie jedyną opcją, która moim zdaniem wchodzi w rachubę. Od jej charakteru i wyników zależą dalsze szanse i metody leczenia.
Trzymaj się.
Na razie czekajcie na 2.11. Może jej wyniki (ok. połowy listopada) pozwolą na więcej optymizmu. Ty masz przygotowywać matkę na walkę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum