Ja już po zakupach, gęba się cieszy jak małemu dziecku. I nawet zafundowałam sobie loda pistacjowego. Jadłam go z takim smakiem,że chyba wyglądałam głupio. Spotkałam w centrum handlowym swoją profesor gastrolog. Pogadałyśmy chwilkę, za loda pogroziła paluchem. A co tam, jak smakował tak bardzo,że grzech było nie zjeść
A napisać na wątku założony przez Majkelka to czasu nie ma co a te lody rozleniwiają
A profesor gastrolog do kogo będzie miała pretensje - no do Majkelka, no nie ja to mam ciężkie życie z Wami. Ale Was strasznie wszystkich lubię
I jeszcze raz na Dzień Kobiet
Kochani, ja jak zwykle niekompatybilna ze sprzętami. Nagrałam papuga, ale dyktafon była za daleko i trzeba bardzo głośno słuchać. Jutro się poprawię i nagram jeszcze raz.
Tu link dla cierpliwych, plik trwa ponad 8 minut, najlepsze gadki są pod koniec:
WRZUTA - Plik audio 09 - mp3
Oj Gabi Gabi ja nie będe tego pisał w tym wątku, gdzie Ty ale niech przez myśl Ci nie przejdzie nawet, że mogę być na Ciebie zły i nie musisz sie przede mną ukrywać. Jedyne o co moge się starać to o Twój uśmiech i bardzo ladnie teraz o niego proszę
Żebys Ty wiedziała jak pięknie u nas dziś ptaszyska śpiewają, ale nie gadaja tak fajnie jak Twoje.
Trzymaj się
Witam wszystkich.
Nie wiem czy mogę ale napiszę... Poznałam Gabinkę przez internet, w miarę skromnych możliwości pomagam Jej, stała mi się bardzo bliska. Niestety jest na chwilę obecną nie najlepiej... Od trzech dni pojawiły się wymioty, obawiamy się nacieku guza trzustki. Ale ja wierzę, bardzo głęboko wierzę, że to zatrucie.
Kołaczą mi w głowie ceny odżywek, które Gabrysia musi przyjmować, ja się pytam, skąd na to brać?!
Nie rozumiem i nie zrozumiem pewnych spraw.
Piszę, bo się martwię, bo mam ochotę walić głową w ścianę i płakać. Martwię się, denerwuję, boję... Chcę wierzyć, że będzie dobrze. Gdybym miała pieniądze, mogłabym bardziej pomóc. Tak być nie powinno. Państwo powinno pewne rzeczy ZAPEWNIĆ. Choroba nie wybiera.
Bardzo Was proszę o pozytywne myśli i fluidy dla Gabrysi...
https://www.facebook.com/...rinoma/?fref=nf
Na FB powstała grupa wsparcia dla Gabrysi, na 135 osób, które się zapisało, tylko pięć osób pomogło Gabrysi realnie. Pytam , po co te osoby zapisywały się do grupy? Ciężko chora Gabrysia utworzyła tę grupę jasno określając jej cel: rozpaczlwie potrzebuje pomocy. Apeluję, POMÓŻMY GABRYSI, zbliża się Święto Zmarłych, nasi bliscy, którzy odeszli nie pogniewają się jeśli zapalimy im na grobach o jeden znicz mniej, czy postawimy o jeden kwiatek mniej. Będą bardziej z nas dumni, jeżeli te pieniądze przekażemy na pomoc dla Gabrysi.
Jolana i co ? Doliczyłaś się? Bo mnie przygnębia liczenie, wypieram to jak mogę, bo wiem, że niedługo i ja tam dołączę . Dzisiejszy dzień przyniósł mi ogromnego doła, przeczytałam o śmierci naszej koleżanki, nie tak dawno odeszła Fraszka...
Potem swój cały żal wywaliłam na grupie na FB, którą prowadzę. Założyłam zamkniętą grupę, bo rozpaczliwie potrzebuję pomocy finansowej. Jedyną osobą z rodziny jaka nam pomaga jest mój teść. Nie dajemy z mężem rady ( pracuje tylko on), w domu autystyczny syn. Starszy się wyprowadził, jako młody policjant zarabia niewiele, więc nie mogę brać pieniędzy od dziecka, które samo spłaca kredyt na samochód.
Wyobraźcie sobie, że część osób po moim poście opuściła grupę. Byli to zwykli czytacze, którzy karmią się czyjąś chorobą. Wariatów w internecie nie brakuje. Dlatego stworzyłam grupę zamkniętą, żeby ustrzec się przed takimi osobami. Jak widać nie udało się. Nie jestem w stanie sprawdzić wszystkich, którzy proszą o dołączenie do grupy.
Po drugie jasno określiłam cele, po co otwieram tą grupę.
Oj, żalu tyle dziś we mnie....
Dziękuję wszystkim za wsparcie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum