Witam.Miło wiedzieć ze ktoś o mnie myśli i pamięta.To co napiszę powinno być w wątku o absurdach służby zdrowia.Ale mam swój,to tu.
Runda pierwsza:trochę bolało,trochę bolało w pośladku zrobiłem TK które wykazało jakieś problemy z kręgosłupem lędźwiowym.Więc skierowanie do neurologa.oczekiwanie ok.1,5 miesiąca.Po to aby dostać skierowanie do lekarza od rehabilitacji.Znowu ok.1,5 m-ca.Boli coraz bardziej.były tabletki przeciwbólowe-paracetamol,czy coś w tym rodzaju.Wizyty u rodzinnego nic nie wnosiły.Skierowanie na gimnastykę.oczekiwanie miesiąc.Mamy zatem początek maja.Po każdej gimnastyce chodzenie po ścianach z bólu.Rodzinny nadal nic poza przepisaniem kolejnych coraz mocniejszych przeciwbólowych.
Runda druga:sam doszedłem do wniosku że to coś nie tak.(Rychło w czas-stary dureń.Te środki przeciwbólowe mnie zamuliły.)Wydębiłem skierowanie do chirurga bo puchną mi jądra,dalej pachwina,dalej coś w pośladku i noga.Chodzę coraz gorzej.Już o lasce.Ale wreszcie trafiłem(chyba)na lekarza.Zdziwiony że do tej pory nie zrobiono mi żadnej diagnostyki,wysłał mnie na rtg miednicy,USG moszny i jamy brzusznej.I to na CITO.No i wreszcie chyba dostanę chyba skierowanie na rezonans.Przedtem twierdził że jako onkologicznemu nie wolno mi go robić.Trzeba było dopiero żebym wylądował na SOR bo nie wytrzymałem z bólu żeby dupy ruszyli.No i tak próbuję przeżyć śpiąc po 2-3 godz.na klęczkach przed łóżkiem,a brzuchem na łóżku.Tak śpię od dwóch m-cy.No i oczywiście z pomocą sporej ilości Tramalu,kodeiny,paracetamolu mydokalmu itd.Dlatego odzywanie się stanowi dla mnie pewien problem.Na SOR lekarka ustawiła mi dawki lekarstw i jakoś daję radę.Mówię Wam,ja stary chłop a wyłem.Najgorszemu wrogowi nie życzę.
Jak przegram rundę drugą to trzecią pewnie będzie sędziował grabarz.
Dzisiaj jest nie żle,mam piękne zdjęcia mojego zwierzyńca to dziś lub może jutro zrobie wrzutkę.
To tyle tytułem wytłumaczenia mojego milczenia.Czasami brak sił.A i psychicznie trochę wysiadałem.Trochę ponarzekałem ale na swoim chyba mogę?
-na Boga,oczywiście,że ja i wielu innych życzliwych Ci osób zagląda do Ciebie!
To jest zupełnie oczywiste.Za bardzo Ciebie lubimy.Dlatego,jak znajdziesz chwilkę czasu i jak widzę z treści Twego dość smutnego wpisu,siły to chociaż jedno zdanie nam napisz.
A służba zdrowia w PL?Szkoda słów.I dotyczy to wszystkich chorych,nie tylko onkologicznie.Mnie też,ale co tam.Jam już wiekowa,więc najwyżej emeryturę krócej będe brała i tyle.
Póki co,dbaj jak tylko najlepiej możesz o siebie i nie odpuszczaj tej hm,służbie zdrowia.
Mnóstwo dobrych myśli Ci ślę
gilmaly,
Bardzo cieszę się że się odezwałeś
Przykro mi ze masz takie kłopoty ze zdrowiem
gilmaly napisał/a:
Trochę ponarzekałem ale na swoim chyba mogę?
Jasne że możesz nawet jest to wskazane nie ma co w sobie dusić , jak masz potrzebę to nawet mięsem możesz porzucać ,bo z naszą służbą zdrowia inaczej się nie da
Daj znać kiedy idziesz na te badania?
Oczywiście czekamy z niecierpliwością na wyniki i trzymamy Kciuki na dobre wieści.
Powodzenia oraz życzę siły do dalszej walki z bólem.
Pozdrawiam
Gilmaly, co u Ciebie, czy choć troszkę lepiej?
Szczerze przyznam, że trochę się zmartwiłam Twoimi dolegliwościami, jeśli będziesz miał siłę, napisz choć słówko.
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Gilmaly, poczytałam w merytorycznym i szczerze mówiąc mam ochotę siarczyście zakląć!
Mam nadzieję, że nasi admini podpowiedzą Ci coś konstruktywnego.
Mnie pozostaje .......trzymać kciuki?.....głupie......ale potrzymam!
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
gilmaly, i co przyniósł wtorek Mam nadzieję, że przyniósł dobre rozwiązania.
Pozdrawiam ciepło, jak dobrze, że dzięki Forum możesz liczyć na pomoc, ja jestem pewna, że otrzymasz najlepsze leczenie z możliwych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum