gilmaly
Cieszę się że jest lepiej
Jeśli chodzi o Tableta ,to wiem że niedługo będziesz na nim śmigał
Odzywaj się jak najczęściej. Mam takie małe pytanko gdzie obecnie jesteś w domku ?
Jak tak to napisz co tam na twojej polanie się dzieję ,jeśli nie to trudno pisz cokolwiek
Pozdrawiam
W tej chwili jestem warszawie w niedzielę wracam nad Gila. A tableta muszę się nauczyć.Sporo fajnych funkcji. Czuję się nie najgorzej lekarz ustawil mi środki przeciwbólowe. Zatem wreszcie sypiam i całkiem nieźle się poruszam. Problem był taki że się leczyłem nie na to na co chorowałem. I kilka miesięcy w plecy. No cóż taka karma. Pozdrawiam.
Ps.DSS ma przepiekny usmiech
W tej chwili jestem warszawie w niedzielę wracam nad Gila
Wracaj jak najszybciej i pisz co tam nowego dzieje się nad Gilem
gilmaly napisał/a:
Problem był taki że się leczyłem nie na to na co chorowałem. I kilka miesięcy w plecy. No cóż taka karma.
Trudno takie życie( jak Ci trochę ulży to lekarka jak zrobiła mi PET też było napisane przerzuty meta ,a ona przez 3 lata robiła tylko USG i gdyby nie rekonstrukcja to nie wiem jakby to się skończyło ) więc tak jak piszesz taka karma.
Najważniejsze że teraz jest stabilnie i nie boli. Trzymaj się
Dzieki DSS oraz innym ludziom dobrej woli(okazuje sie ze sa tacy)w tej chwili pakuje sie i jutro wracam do siebie nad jezioro.Moge wreszcie spać. Jestem po radioterapii. Pozdrawiam.
Dzięki takim aniołowi jak DSS mogłem wrócić nad mojego Gila.Ja i moja Magda bardzo jej dziękujemy.Zatem zabraliśmy cały majdan i w te tędy uciekliśmy z Warszawy.Mam mnóstwo roboty.Jak choćby przetransportowanie mrowiska w inne miejsce.Zalęgło mi się parę mrowisk i muszę je ewakuować.No i internet uruchomiłem w końcu.
gilmaly,
Witaj jak miło że jesteś u siebie Mrówki są bardzo pożyteczne więc musisz je przenieść dasz radę ,tylko musisz założyć jakieś wielgachne rękawiczki
Wystarczy duża taczka i łopata.Wywożę je do lasu państwowego.Mam w tej chwili chyba z dziesięć kopców.Dam radę.Muszę się ruszać bo jak przestanę to przestanę całkiem.W tej całej zabawie,wznowa,przerzuty do płuc,ja dysponuję jak na razie niezłą kondycją i wynikami krwi,moczu,ekg i ciśnienia.Zdrowy człowiek by pozazdrościł.I jak Anioł DSS pomógł mi w znacznym stopniu pozbyć się bólu czyli możliwość normalnego snu(wcześniej "spałem"przez ok.4 m-ce tak po 1,5-2 godz.)to ja śmigam jak młodziak.No troszkę wspomagam się laską na dlugich spacerach.A właściwie dwoma.Drewnianą i młodą laską czyli moją Magdą.Dzisiaj była nawet kosa w garści bo trzeba było świerczki obkosić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum