Przykro mi Asiu bo wydaje mi się, że będziesz przeżywać to co ja z M. Wygląda na to, że chcą zakończyć leczenie ale dobrze, że zrobione będzie TK. Może opiszą dobrze i ktoś nareszcie podejmie odpowiednią decyzję.
Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
leczenie konczy się z kilku powodów
- jesli chemia przynosi więcej strat niż korzyści
-kiedy stan zdrowia pacjenta jest zły i każda chemia może zabić -- -kiedy wyczerpano juz wszystkie możliwości leczenia
odpowiedz sobie na pytanie czy ktoraś z tych opcji dotyczy taty?
Jeśli tak jest ,to nie będzie dalszego leczenia , bo to do niczego nie prowadzi . szkoda męczyć pacjenta ktoremu juz nie można pomoc i nie ma co dyskutować tutaj na temat złej służby zdrowia ,zlej opieki.
są jakieś standardy postępowania , ktore muszą być wyznaczone. Ktore także musi spełniać pacjent żeby go leczyć a nie zabić .
Jesli zadana z tych przesłanek nie dotyczy taty , to warto powalczyć i nie dać się zbyć .
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Tata po pierwszym cyklu LF3 to 4 godzinny wlew, cykle ma mieć powtarzane co dwa tygodnie. Bóle się nasilają, tata słabnie z dnia na dzień, przewraca się idąc do łazienki. Dziś kupiłam mu kaczuszkę by nie wstawał do toalety w nocy w zanadrzu już kupiłam też paczkę pampersów. Jest źle.
Myślę o jak najszybszym załatwieniu mu chodzika lub balkoniku. No i na 18 października jesteśmy umówieni z chirurgiem onkologiem odnośnie konsultacji w sprawie jejunostomii lub pega bo ból nasila się właśnie podczas jedzenia gdy jakikolwiek pokarm wpadnie do żoładka, a przecież jeść musi .
Nadal niestety chudnie w tej chwili już 78kg...
A dla wtajemniczonych :
dla pani onkolog z Grudziądza sprawa jest przegrana, po rozmowie z panią dr. miałam cały dzień do d... ale, ale - nie poddałam się, ona nie chciała podać tatusiowi chemii więc z powrotem uderzyłam do CO w Bydgoszczy i tu o dziwo lekarze są bardziej chyba wyrozumiali dla pacjenta bo wyznaczyli termin i 8 października Tatuś dostał pierwszy cykl LF3. I co na to powiecie?
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Wiem, że pewnie nie tego oczekujesz... Ale poważnie zależy Ci na tym żeby ojciec "był" dłużej niż bardziej? Polecam Ci kilka wątków, kiedy uporczywie, do (niemal) samego końca męczy się obolałego pacjenta "leczeniem".
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
asia 1975, przykro mi bardzo, że Tata cierpi. Zamiast lepiej jest gorzej, nie jestem przekonana co do chemii podawanej w takim stadium choroby.
Ale to wasze decyzje i może i dobre?
My odmówiliśmy chemii.
Pozdrawiam cieplutko
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Tak dajemy Tatusiowi megalię, ale u nas nie ma problemu z apetytem w tej chwili bo Tata nawet gdy nie miał apetytu a Go nie bolał żołądek to jadł " z rozsądku". Tyle ,że Tata apetyt ma ale co wpadnie do żoładka to sprawia ogromny ból.
[ Dodano: 2013-10-09, 21:10 ]
Lucy37 napisał/a:
cześć Asiu...
a sam Tata jak się zapatruje na dalszą chemię? Bo wcześniej to go jakoś trzymało..
Tata właśnie bardzo chce tej chemioterapii , on płakał jak mu pani onkolog w Grudziądzu powiedziała , że nie poda mu chemii , podcięła mu przez to " skrzydła "...
Jak on był mi wdzięczny , że załatwiłam mu powrót do CO i tam przeszedł kwalifikacje i dostał tą nową chemię LF3, pewnie ona tak jak i FOLFOX 4 nie zdziała cudu ale skoro Tata uwarza , że póki Go leczą to jest szansa to niech tak będzie przecież nie można bo to bezduszne odbierać choremu nadziei ...
A tak ogólnie pozdrowionka dla Was wszystkich.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
zobaczycie dalej jak się będzie po tych wlewach czuł, trzymam za Tatka.
___________________
[Część postów wydzielona tutaj.
Bardzo proszę o uszanowanie podziału wątków na merytoryczne i te mniej merytoryczne (np. dotyczące emocji). Jak również każdą ze stron o chwilę zastanowienia nad swoimi słowami - podkreślam, każdą ze stron./ absenteeism]
Jutro tj. 22.10 miałam wieźć Tatę na drugi wlew LF3 do CO w Bydgoszczy , ale zamiast tego wiozę Tatę do szpitala w Grudziądzu na oddział chirurgii onkologicznej . Na piątek zaplanowano zabieg założenia jejunostomii.
Jejku trzymajcie kciuki, mam nadzieję , że wszystko się uda i ten pokarm podawany z worków przez pompę albo tak jak kroplówka do jelita czczego trochę go w końcu wzmocni.
Pozdrowionka . Ściskam Was serdecznie dziewczyny.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Powiedzcie mi czym to może być spowodowane , że Tata na cały dzień oddał tylko tyle moczu co do pojemniczka na badanie?
A poza tym Tata praktycznie gdzie usiądzie czy się położy tam śpi, praktycznie na okrągło by spał czym to może być spowodowane?
Pozdrowionka
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum