Witam
Dzisiaj dotarłem do domu.
1. Wyglądam jak bym pod sklepem dostał tzw. "tulipanem" (butelką z potłuczonym dnem) przez twarz.
Ciecie praktycznie od połowy ucha do szyji. Na szczęście rana sucha nie sączy sie tyle mówiły
pielęgniarki zmieniające opatrunki (dziś rano)
2. Co do zabiegu. Przed dostałem pół niebieskiej tabletki (taki Matrix) i prawie momentalnie
zasnąłem. Potem zawieźli mnie na blok chwilę byłem półprzytomny a potem obudziłem się po zabiegu.
Uczucie jak na imprezie kiedy ostatnią rzeczą która sie pamięta jest podnoszony kieliszek a potem
człowiek budzi się w domu
3. Po zabiegu przez 6h zakaz wstawania najlepiej sen.
Na mnie narkoza jakoś mocno nie działała po 6h czułem się dobrze, akurat była 21:30 wiec można było dalej spać.
Na drugi dzień praktycznie nie czułem że był zabieg. Jedynie opatrunek i pojemnik do którego spływał płyn i rurka mówiły że było coś nie tak.
Ze skutków ubocznych to drętwa małżowina uszna (czucie wraca powoli) , i słaby słuch w uchu (okazało się że jakiś skrzep był w uchu po oczyszczeniu słuch wrócił).
Najważniejsze pierwszą rzeczą którą zrobiłem było sprawdzenie nerwu twarzowego. Sprawdziłem czy domyka się oko i czy mogę sie uśmiechać. Test wyszedł pozytywnie Nie było źle. Do trzech miesięcy powinno być ok.
Na drugi dzień po zabiegu został odciety pojemnik a płyn wyciekający z drenu szedł w gazik. Było go na tyle mało że nie stanowiło to problemu. A potem to wyjęcie drenu i dwa razy dziennie zmiana opatrunku.
Opuchlizna mniejsza niż wycinali mi ósemki.
Sam zabieg trwał 3h i robiło go trzec lekarzy (Którym bardzo dziękuję) W trakcie zabiegu został usunięty guz wielkości 3x2,5cm i płat czołowy ślinianki przyusznej prawej.
Rozmawiałem z panią Doktor która operowała powiedziała że z zewnątrz nie było niczego podejrzanego żadnych nacieków ani niepokojących śladów. Poszedł do badania wyniki za 14 dni. Bądzmy dobrej myśli
Dziś jestem już w domu i jest ok w czwartek zdjęcie szwów a potem około 26-27.01.2011 po wyniki badania wycinka
Kolejne Ciekawe doświadczenie w życiu za mną. Jeszcze jedno - jestem mile zaskoczony obsługą w szpitalu. Nie byłem problemem i złem koniecznym. Pomimo natłoku obowiązków cała załoga miała czas na rozmowe i zawsze była chętna do pomocy. Uśmiech i dobre słowo było prawie zawsze. Na tą chwilę dziękuję
Pozdrawiam
Dawid