Wynik TK klatki piersiowej jest wpisany w całości?
misiak napisał/a:
Czy z tych wyników, które podałam jest bardzo zle?
Stwierdzono raka drobnokom. płuca, który niestety ogólnie nie rokuje dobrze. Pod tym kątem więc wyniki nie są niestety optymistyczne. Płyn w opłucnej, masy węzłowe również wynikają z choroby nowotworowej, ale trzeba mieć nadzieję, iż chemioterapia poprawi stan mamy.
Znowu coś się dzieje. Mama była w szpitalu ze względu na silny ból brzucha. Zatrzymały się jej gazy, były zastosowane wlewki, kroplówki, w stanie dobrym wypisano ze szpitala. Po dwóch dniach Tata sie rozchorował, grypa zaatakowała, i na następny dzień mama dostała 40 stopni gorączki, ale oprócz gorączki nic jej nie jest. Wysoka temperatura utrzymywała sie dwa dni. Teraz ma tak pomiędzy 37 a 38 temp. I tak to trwa już 5 dni. Wczoraj był lekarz na wizycie domowej, przepisał antybiotyk, (sumamed) ale mama po antybiotyku zle się poczuła, nudności i ból brzucha wystąpiły. Czy ta gorączka może być spowodowana od guza płuc? Przy grypie raczej są objawy jakieś. Już sama nie wiem co myśleć.
Nie bierze nic osłonowego, mama biorąc antybiotyk zawsze zle sie czuje, pani doktor powiedziała, że tak w razie czego ten antybiotyk przepisuje, wiem, że na wirusy tego typu nie podaje się antybiotyku, ale lekarz chyba wie co robi , a na dodatek ma na 10 stycznia następną chemie, przy tym wszystkim mało je, na poniedziałek ma wizytę u chirurga,(mama ma dużą przepuklinę, więc te jelita pracują jak pracują).Tak sobie myślę, że mama boi się jeść, żeby znowu nie było problemów z brzuchem, ale jak tu nie jeść, siły nie ma, leży cały czas, nie wiem co robić?
Mama nie pije nic takiego. Czy to jest coś wzmacniające? A teraz mam pytanie ponieważ mama nałogowy palacz do dzisiaj popala sobie, czy to jej bardziej zaszkodzić może, czy to już nie ma znaczenia?
Następną czyli drugą chemie ma dostać jutro.W zeszłym tygodniu miała ją dostać, ale była za słaba i podano jej płyny wzmacniające .Włosy wychodzą garściami, strasznie się na to wszystko patrzy.
Witam ponownie, mama dzisiaj ma trzeci dzień chemii, samopoczucie jak to po chemi, wymiotowała trochę, ale nie jest zle, martwi mnie to, że jest jej tak mocno zimno, jak była zdrowa chodziła ubrana leciutko mimo, że był zima, a teraz ubrana jak cebula, dzisiaj mi powiedziała, że boi się wyjść z łóżka żeby nie zmarznąć. Na chemi ,bo ma ją podawaną w przychodni, okrywają ją kocem. Co może być tego przyczyną?
(...)martwi mnie to, że jest jej tak mocno zimno, jak była zdrowa chodziła ubrana leciutko mimo, że był zima, a teraz ubrana jak cebula, dzisiaj mi powiedziała, że boi się wyjść z łóżka żeby nie zmarznąć.
Mocne zimno - może być z dreszczami i bez. Trudno tak na odległość określić przyczynę tych dolegliwości.
Jeśli wyeliminujemy infekcję - to prawdopodobnie jest to związane z podawaniem dożylnym chemioterapii. Lek w płynie infuzyjnym przygotowuje się bezpośrednio przed podaniem. Roztwór ten podawany dożylnie ma temperaturę pokojową; w okresie zimy i niezbyt ciepłym pomieszczeniu może w organizmie chorego powodować uczucie chłodu. Nierzadko się zdarza, że z powodu oczekujących na chemioterapię innych pacjentów pielęgniarki, niestety przyspieszają wlew dożylny ( regulując szybkość przepływu ). Oczywiście takie postępowanie nie powinno mieć miejsca. Niestety poza innymi problemami też skutecznie ochładza organizm.
Dla przykładu - Cisplatyna we wlewie i.v. powinna wchłaniać się co najmniej 4 - 6 h. Każdy lek ma właściwe dla danego chorego dawkowanie i odpowiedni czas toczenia dożylnego. Tego trzeba stanowczo przestrzegać.
misiak napisał/a:
Na chemi ,bo ma ją podawaną w przychodni, okrywają ją kocem. Co może być tego przyczyną?
Tak. Należy ciepło Mamę okrywać i jeśli toleruje ciepłe płyny to podawać...
4-5 godz. jest na chemii. Płyny trochę jej podgrzewają, ale mamie przed chemią też było zimno, tak naprawdę to cały czas jej zimno. W domu grubo się ubiera, przykrywa się kocem, a nawet kładzie się pod kołdrę.Jak się na nią patrzy to wygląda tak jakby się trzęsła. Chudnie w oczach. Jest słaba. Problem z założeniem płaszcza, trzeba jej pomóc. Czy to tak szybko postępuje? Czasami mam czarne myśli na to wszystko. Czy jest coś pocieszajacego?
misiak, moja mama jest rok od radioterapii. Od tamtej pory zrobił się z niej niezły zmarźlak. W domu mamy jak w inkubatorze, ze wszystkich leci pot, a mama dopiero zaczyna poprawnie funkcjonować. Jak gdzieś wychodzimy, to 3 swetry i 2 pary spodni. Sygnalizowaliśmy to lekarzom, ale stwierdzili, że taka sytuacja może się utrzymywać. Do tego poczucia zimna dochodzi jeszcze senność. Skonsultuj z lekarzem
Ciągłe i nasilone odczuwanie zimna jest objawem spotykanym w różnych schorzeniach, a także przyczyną może być brak ruchu, osłabienie, wychudzenie, stresy itd.
Mama jest osobą, która jesli chodzi o uzalanie się nad sobą, to to co trzeba nie powie.Wczoraj zauważyłam tak dziwnie oddycha, tak ciężko, dzisiaj jak spytałam czy ma problem z oddychaniem to powiedziała, że tak ciężko jej się oddycha, ale że nie ma duszności.
I jeszcze jedno pytanie - mama jest po drugim cyklu chemii, nie wiem czy to tak fachowo się pisze, ale wiecie chyba o co chodzi, następną dawkę (czyli trzecią) chemii ma na początku lutego, a potem badania, w jakim kierunku te badania powinny być? Bo z tego co wiem to ta choroba przenosi się na kości, głowę. Kości ją bolą od dłuższego czasu,najbardziej ręka i nogi, ale mama mówi, że to na zmianę pogody. Jak objawiają się przerzuty na głowę? Może trochę dziwne pytanie, ale mama jest czasami nieobecna jak się na nią patrzy, i tak dziwnie sie zachowuje. Dziękuję za wyrozumiałość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum