jusiu tatko zawsze bedzie z wami musisz pielegnowac wspomnienia o nim najlepsze.....
A zmiany sa potrzebne uwierz mi wiem to bardzo dobrze .......
Do tej pory pytam dlaczego i dlaczego znów
jusia, ... uważam że po tym jak dzieci widziały Twoje dzieci widziały z jakim oddaniem i poświęceni opiekujesz się Tatą i jak razem walczycie w chorobie napewno będą i Ciebie szanowały....mając takie świadectwo nie mam wątpliwości....
Dziś dwa miesiące mijają jak Tati odszedł.
Ciężko bardzo - wspomnienia Taty ostatnich dni i godzin buszują w głowie.
Serce nadal krwawi, rana ciągle mocno otwarta.
Jusiu, kochanie moje. Ana ma racje, jesteś cudownym człowiekiem. Bycie cudownym człowiekiem boli. Ale zobacz - tak wychowujesz własne dzieci, a nie hartujesz w cynizmie. One też będą cierpiały, będzie je bolało - po coś.
Sama to widzisz.
Wiesz, że nie ma prawdziwego szczęścia bez nieszczęścia. Nie ma prawdziwej miłości bez bólu rozstań.
Ty dobrze to wszystko wiesz, dokładnie to przerobiłaś. Jesteś prawdziwa.
Z podziwem i wielką chęcią pomocy. Czuję się jednak bezradna. Czas z jednej strony pomaga, a z drugiej strony - jak piszesz - zaciera, zabiera.
Romek102 coś pięknego mi napisał. Dla mnie i moich przyjaciół - więc zacytuję:
"...pamietaj że " człowiek umierając odchodzi fizycznie ale żyje dalej w pamięci i sercu bliskich, nigdy śmierć nie pokona miłości, nigdy miłość nie przegra ze śmiercią " Tata twój dalej jest z wami jak ci jest ciężko smutno porozmawiaj z nim pożal się, "powyzywaj" go dlaczego zostawił ciebie, a na pewno on ci powie, że jak był z tobą to były dwa ślady stóp na piasku twój i taty, a teraz jest jeden, bo tata "niesie ciebie na ramieniu".."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum