Dziękuję jeszcze raz wszystkim. Do mnie jeszcze nie do konca dociera fakt, ze Mama odeszła. Nadal czuję jej obecność, czasem ją słyszę a wtedy zastanawiam się czy nie zaczynam wariować. Budzę się w nocy spogladam na zegarek i przeważnie są to godziny przyjmowania srodkow przeciwbólowych. Zaglądam do pokoju...a tam pusto.
Pocieszam samą siebie, ze przecież tak jest lepiej, bo Mamusia już nie cierpi ale i tak trudno się z tym pogodzić. Pogrzeb dopiero w czwartek i to znowu bedą cięzkie chwile :(
Ewo;
na wszystko potrzeba czasu, mój Tata zmarł kilka miesięcy temu, a ja nadal nie mogę się z tym oswoić. Nie mam siły jeżdzić do niego na cmentarz, w ostatni weekend bardzo chciałam, ale najnormalniej w świecie zabrakło mi odwagi.
Trzymaj się!!
Kruszynko pocieszam się tym, że Mama jest już w tym lepszym swiecie, ze nie cierpi.
Jednak najgorsza jest pustka i dlatego jeszcze tu zaglądam.
Pozdrawiam serdecznie.
Ewa takich chwil będzie wiele. Wszechogarniająca pustka jest przygniatająca ale Mama już ma spokój, już się nie męczy, nie cierpi. Nam żyjącym jest ciężko ale dla Mamy tak jest chyba lepiej.
Trzymaj się w tym ciężkim okresie dla Was.
Nie zapomnij zaglądać do nas.
Andrzeju, dziękuję. Przecież samemu jest Ci ciężko a jednak pomagasz jeszcze innym.
Nie zamierzam stad na razie odejść, bo pomimo tylu nieszczęść, czuję się tu dobrze.
Jest tu tyle ciepłych i bezinteresownych uczuć, a ludzie tu obecni pozbawieni są egoizmu. Oj gdyby tak było w codziennym życiu, to wszystko wygladałoby inaczej.
Chciałam też opisać ostatnie godziny mojej Mamusi ale na razie jeszcze nie potrafię.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko.
Ewa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum