Ludki!
Wczoraj załamka! Od samego rana czułam się koszmarnie! Potem, po zastrzyku, generalnie prawie straciłam przytomność. Resztę dnia przespałam. Dziś, jak wstałam, wszystko było już dobrze. Postanowiłam pojechać jutro do szpitala i opowiem mojej pani doktor co się wydarzyło. Może będzie miała jakąś radę.
Dziś, niby wszystko było dobrze. Ale... no właśnie. Myłam głowę i zorientowałam się w pewnym momencie, że wypadają mi włosy. GARŚCIAMI!!! I to dosłownie! Po umyciu, wyglądałam jak mop do podłogi. Cera też raczej taka sobie. W sumie - obraz nędzy i rozpaczy. Domyślam się, że to efekt tego wszystkiego co ostatnio przeszłam. Antybiotyki od 3 miesięcy, szpital, stres, sam fakt posiadania Paskuda itd. Ale może macie jakieś "dobre rady" w tej sprawie?! Też tak miałyście?! Jestem po kobiecemu przerażona! Na pocieszenie wymyśliłam, że udam się niedługo do mojej fryzjerki i może po prostu postaramy się razem coś wykombinować...
Ogólnie - smutek...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Witaj!
Nie słyszałam wcześniej o tych zastrzykach, które przyjmujesz. Nie mam pojęcia więc jakie są ich skutki uboczne
Bardzo dobrze, że postanowiłaś zgłosić się do lekarza. Może spróbuj dziś zadzwonić - powiedzieć przez telefon co się wydarzyło. Pogoda nie zachęca do wyjścia, zwłaszcza że jesteś ciągle bardzo osłabiona.
Co do włosów, to tak jak napisałaś - stres, ciągłe przyjmowanie antybiotyków może być przyczyną osłabienia włosów. Ja miałam ten problem przez kilka miesięcy przed oraz w trakcie leczenia. To co mogę Ci doradzić to mycie włosów w letniej wodzie łagodnym szamponem, delikatne suszenie. O przyjmowanie tabletek wzmacniających włosy trzeba zapytać lekarza.
Czy wyniki morfologii masz prawidłowe?
Czy przyjmujesz jeszcze jakieś leki oprócz zastrzyków?
Mam nadzieję, że już wkrótce wszystko wróci do normy.
Witaj, kilerko anarchisty, włosy mogą też wypadac po narkozie, ja obserwowałam u siebie to nieprzyjemne zjawisko już trzykrotnie:-/
Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki!
KILLERKO ja długo walczyłam z wypadaniem włosów (trzy operacje w ciągu pół roku i radioterapia ) rewelacyjnie pomogły mi dopiero witaniny vichy na wypadające włosy i vichy szampon. do tego belissa bo ma najwięcej skrzypu. I odżywka do włosów z henny. To wszystko powtórzyłam za koleżanką która ma świetną panią doktor. spróbuj i ty. efekty widać już po tygodniu ale dla utrwalenia należy brać te preparaty przez trzy miesiące.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Ludki Kochane!
Po przeczytaniu Waszych wpisów, sporządziłam listę, ubrałam się w ciepły sweter i "pognałam" do apteki. Zakupiłam wszystkie wymienione specyfiki i tego samego wieczorka użyłam. Włosy poczuły ulgę. I poczuły się zadowolone, że o nie tak dbam. Dzisiaj, po obejrzeniu pierwszych efektów, muszę Wam BARDZO SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ!!! Nie ma może wprawdzie jakichś spektakularnych rewelacji, bo jednak całe moje ciało bardzo ostatnio oberwało, ale z włosami jest naprawdę lepiej. Nie są już takie suche i sianowate. Wprawdzie podczas mycia wyciągnęłam kolejną garść ale przynajmniej wizualnie jest lepiej. Pani w aptece zaproponowała żebym przez tydzień aplikowała sobie te wszystkie specyfiki codziennie i powinna być znacząca poprawa. Zobaczymy... Ale jestem Wam naprawdę bardzo, bardzo wdzięczna!
Ale najważniejsza informacja jest inna. Otóż. Zadzwoniłam dziś do Kliniki (jak codzień od poniedziałku) żeby zapytać czy są już moje wyniki histo. I ... są! Do odbioru jutro rano, potem od razu biegusiem do lekarza na konsultację. Trzymajcie kciuki koniecznie! Strasznie się denerwuję co tam będzie i jakie będzie dalsze leczenie... Jakoś nie mogę się specjalnie skupić więc odezwę się jutro, jak już będzie po wszystkim...
Będę wdzięczna za wszystkie trzymane kciuki i pozytywne myśli. Podczas operacji pomogły...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Powiedziano mi, iż jest to wskazanie na chorobę układu limfatycznego, na tle nowotworowym. Że może w przyszłości (lub już teraz tylko jeszcze nikt o tym nie wie) zmienić się w chłoniaka lub białaczkę.
Jeśli ktoś miał z czymś podobnym do czynienia - proszę o kontakt. Jestem totalnie załamana...
Resztę napiszę, jak troszkę ochłonę...
Acha - dziękuję bardzo za trzymanie kciuków!
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Witaj!
Przykro mi z powodu wyniku. Pamiętaj, że jeszcze nic nie jest przesądzone.
Jak znajdziesz siłę napisz proszę jakie badania oraz leczenie Ci zaproponowano.
Przytulam Cię mocno.
Teraz skupimy się na tym jak Ci pomóc.
Głowa do góry.
tłum: Torbiel limfoepitelialna o charakterze łagodnym (niezłośliwym)
Jeśli mogłabyś przytoczyć Killerko pełny opis badania histopatologicznego (makroskopowo i mikroskopowo) - byłoby znacznie łatwiej o wnioski.
Nie masz raka ani innego nowotworu złośliwego - to jest na dzień dzisiejszy podstawowy wniosek. Więc się nie załamuj i nosek do góry
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum