Nic nie załatwiłam. Z nikim nie porozmawiałam. Moja pani prowadząca jest na urlopie. Reszta lekarzy z oddziału była na jakiejś durnej konferencji w Warszawie. Niczego się nie dowiedziałam. A szkoda. Bo się wiele dzieje. Jutro atakuje magików medyków od nowa. Od wczoraj mam tak zapuchnięte oczy, że ledwo widzę. Szczypie to, swędzi i paskudnie wygląda. Poza tym, pozostałe objawy się utrzymują. Czy ktoś z Was miał może jakieś doświadczenia "po sterdydowe"? Bo być może ja się przejmuję a to po prostu reakcja organizmu na odstawienie sterydów... Już sama nie wiem...
Najgorsze, że od jutra mam brać kolejną serię... Zobaczymy czego się dowiem jutro...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Sterdydy brałam w taki sposób - przez 5 dni brałam 3 szt, przez kolejne 5 dni - 2 tabletki, potem przez 6 dni po jednej. I na tym się skończyło. Teraz, w odstępie ok 2 tygodni, dostałam zalecenie żeby brać to paskudztwo po jednej sztuce, co drugi dzień. To ma niby spowodować, że organizm lepiej zareaguje. Ale czym leczyć to, co się ze mną dzieje? Nagle, czego nigdy nie miałam, mam na całym ciele jakieś okropne wypryski. Tak jak pisałam wcześniej, wszystko mnie swędzi. Mam jakąś reakcję alergiczną na powiekach.
Byłam dzisiaj u lekarza. Dostałam kolejne leki. Część przeciwzapalnych, część na złagodzenie tych wszystkich objawów. Trochę zaczyna mnie to załamywać. Poza tym usłyszałam, że to wszystko należy obserwować bo to mogą być początkowe objawy tej cholernej białaczki. Już sama nie wiem...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
W poniedziałek czeka mnie onkologiczny dzionek. Trzymajcie kciuki. Muszę się koniecznie pokazać mojej pani doktor bo strasznie spuchłał. A konkretnie to żuchwa mi spuchła. Nie wiem dlaczego... Czy może to być objaw końcowego schodzenia opuchlizny? Bo coś mnie tam swędzi, tajemniczo boli, jakby jakieś "mrówki" się czasem pojawiają... Tajemnicze to jakieś... Mam nadzieje, że w poniedziałek co nieco się wyjaśni...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Bardzo dawno mnie tutaj, wśród Was, nie było. Wiele się w tym czasie wydarzyło. Ci, którzy czytają mojego bloga wiedzą co i jak.
A w dużym skrócie sprawy się mają następująco:
- stwierdzono chłoniaka o bliżej nieokreślonym stopniu rozwoju
- po 4 miesiącach powróciłam do pracy
- blizna cudnie się goi (tylko czasami okolica blizny bardzo puchnie i mam takie wrażenie jakby mi się tam coś "wypychało" od środka - czy to normalne?! - pytanko do Was)
- kolejna kontrola i usg w WCO w październiku
- na razie nie biorę żadnych leków
- pilnuję diety i baaaaardzo o siebie dbam (ale aktualnie piszę do Was z katarem bo jakoś nie udało mi się go uniknąć!)
To tak w telegraficznym skrócie! Acha! Mam za sobą miesięczne spotkania z panią psychoonkolog w gdańskim WCO - polecam wszystkim, którzy się w swojej chorobie pogubili! Pani naprawdę mi pomogła i dzięki niej, jest ze mną teraz tak, jak jest. A jest całkiem nieźle!
Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko!
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum