dzięki Kochane,
Anelia mi przypomniała, że rzadziej zagladam na Forum... dzięki Anelko - Agusiu:)
Tak, to prawda rzadziej zerkam, bo.... boję się...tyle ostatnio bólu i cierpienia w watkach:(
Co u Nas?
Tatko śmiga autkiem, na pobliski ryneczek z warzywami, z mamą po zakupy świąteczne:)
Troszkę jest wolniejszy jakby w w tzw. manewrach - czyli np. cofa wolniej... Śmiga też po działce, chodzi do swojego warsztaciku - ostanio pół dnia naprawiał moją bardzo starą suszarkę do włosów (Poznaniacy sa oszczędni:) a przecież szkoda suszarkę wyrzucić...)
Ostatnio kilka razy wymknął się - idąc niby nakarmic psa - i nosil drewno w wiaderkach!!!
Oczywiście dostal burę, no ale moj tatko ja ma prace to się lepiej psychicznie czuje...
Tak u nas płyną dni...
modlę się o kolejne dni, tygodnie, miesiące...
Boże, tak bardzo sie boję....
A tu święta za pasem....
pozdrawiam wszystkich czytających i dzięki za liczne słowa wsparcia:):):)
[ Dodano: 2011-11-28, 18:42 ]
I mam jeszcze jedno pytanie.
Tata ma zapisany przez lekarza tylko Metypred - bierze 2 razy dziennie po 4 mg.
oprócz tego w zasadzie nic więcej z "ciężkich leków nie bierze.
Nic przecibolowego - na szcz
[ Dodano: 2011-11-28, 18:47 ]
Coś mi uciekło post... a więc ciąg dalszy:
Nie bierze leków p-bólowych, leków na serce itp.
Dorzucam mu ecomer (pani radioterapeutka mówiła, że po lampach może Tata brać) no i rutinoscorbin od czasu do czasu...
Ostatnio nasz znajomy sie dziwił (a ma bliskich chorujących na raka), że Tata tylko bierze ten metypred. Powiedziałam, że na szczęście nie musi nic więcej obecnie, ale troszkę mi to nie daje spokoju...
Czy może tata powinien brać coś wzmacniającego, bardziej odpornościowego?
Coś mu jeszcze mogę dać?
Bez przesady. Rutinoscorbin jak już bierze, to lepiej regularnie - raz dziennie. Bo tak od przypadku do przypadku to w sumie bez sensu.
Ecomer jest okej.
Tatko w miare ok, jeździ autkiem, twierdzi, że zawrotów nie ma, głowa nie boli...
jest osłabiony, ale po lampach wiem, ze tak może być...
Natomiast martwi mnie inna rzecz. je mniej niz kiedyś, ma różne zmienne apetyty - po naświetlaniach jakby mu przeszedł apetyt na jego ukochane kiełbasy i wszystko co mięsne. Woli sery, ryby i kwaśne jedzenie.
Ale wracając do meritum. Tata zaczął nam chudnąć.
Więc zaczęłam sie jeszcze bardziej denerwowac, czy oprócz przerzutów do mózgu, jest jeszcze inny przerzut, ktory powoduje, że tatko chudnie, mimo, ze je... No moze nie je duzo, ale przecież je...
To chudnięcie w sumie to juz trwa gdzieś od września - ale to była kwestia 2 kg w ciagu 1,5 miesiąca... teraz widzę, że na twarzy mocno schudł i waga poleciała o jakies 3,5 kg w ciagu miesiąca.
Jama brzuszna i płuca była sprawdzana niecałe 5 tygodni temu i było ok ( a wtedy już tatko mizerniał - zwalałam to na karb stresu zw. z zawrotami głowy), więc teraz nie wiem czy to kwestia ewent. innych przerzutów, czy stresu (tata sę bardzo denerwuje, a wiem, że z nerwów potrafi zrzucić 10 kg w ciągu 3 tygodni - jak po pierwszej operacji biodra), czy to może już owa kachezja nowotworowa???
5 tygodni temu miał badania w szpitalu robione i morfologia, próby watrobowe, czy inne były w normie - ok, może hemoglobina nie była rewelacyjna (12,4), ale tragedii nie było...
czy od przerzutu do glowy tez można chudnąć?
Słyszałam, że po sterydach ludzie tyją i mają często większy apeytyt. U nas tak nie jest:(
Czy może powinnam poprosic lekarza o leki na większy apetyt?
Tata super chudzielcem nie jest, bo waży 82 kg przy 168cm, ale dwa lata temu, przed chorobą wazył 94 kg...
Tata super chudzielcem nie jest, bo waży 82 kg przy 168cm, ale dwa lata temu, przed chorobą wazył 94 kg...
Kasieńko niestety nie pomogę ale napiszę co myślę z mojego punktu widzenia.
Z tego co piszesz tata schudł w ciągu 2 lat 12 kg.
Na chudnięcie wpływa wiele czynników takich jak stres (co wiadomo towarzyszy tej chorobie, no i piszesz, że tata podczas stresu potrafi sporo kg zrzucić ), ciężka operacja, którą Twój tato przeszedł no i leczenie (chemio i radioterapia, która lecząc jednocześnie wyniszcza organizm). Myślę, że schudnięcie 12kg w ciągu 2 lat to nie jest nic niepokojącego aczkolwiek mogę się mylić i w takim wypadku zapewne poprawią mnie moderatorzy.
Pozdrawiam i myślami jestem przy Was
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Kasiu, myślę, że trochę wyolbrzymiasz.
Może po prostu tata nie ma apetytu po naświetlaniach, może nie ma apetytu z nerwów.
Poczytaj o kacheksji tutaj: http://www.forum-onkologi...2.htm#kacheksja
Parę dni temu pisałaś, że tata nosił wiaderka z wodą, jeździ samochodem, pracuje na działce - nijak ma się to do kacheksji
Tatko śmiga autkiem, na pobliski ryneczek z warzywami, z mamą po zakupy świąteczne:)
Kasia mój mąż też śmigał autkiem, 8 dni po naświetlaniach głowy bawił się na weselu... i tak było przez 2 m-ce, a teraz jest już prawie 3 m-ce i jest coraz słąbszy... chociaż gdy ma "lepszy " dzień też siada za kółko.
Najgorsze co mnie martwi to to, że bardzo przytył mówią, że po sterydach, ale wcześniej mimo iż brał większą dawkę nie było tego tak widać... apetyt dopisuje..a wręcz stał się odruch jedzenia nie do opanowania... a jeszcze gorsze to niskie ciśnienie..mniejsze niż 100/62..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Moja Mamusia schudła 12 kg przez 2 miesiące:( Szpitale, ciągłe diety i brak apetytu zrobiły swoje.) Dzisiaj chęc do jedzenia wróciła, jednak ciagle cos... Znowu pełen brzuch- może woda????
Nie wiem jak to jest, ale chyba spadek wagi jest raczej normalny:( Moja Kochana Krysia też bierze sterydy, jednak nie ma to wpływu na wagę.
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
A dlaczego ma utyć? W tym wieku bez ciężkiego treningu nie odbuduje się masy mięśniowej, więc przytycie to dodatkowe kilogramy tłuszczu i obciążenie dla układu krążenia, powinien jeść tyle i takiej jakości jedzenie żeby zapewnić sobie wszystkie składniki odżywcze (właśnie trzeba sprawdzać morfologię) a nie przyrost wagi. Ryby z zimnych mórz zawierają nawet więcej żelaza niż mięso więc nie ma tragedii. Trzymaj się
Może ja mam traumę, ale po prostu jak ktoś chudnie - mimo, że je - to mi sie bardzo źle kojarzy...
Moi dziadkowie od strony Mamy właśnie tak chudli mimo, że jedli. Rak.
Chudli i chudli i w fazie terminalnej domyślacie sie jak wyglądali...
Teraz jak Tata zaczął mieć coraz chudsze nóżki, brzuszek coraz mniejszy to pomyślałam, ze oprócz głowy są gdzieś jeszcze inne przerzuty i to powoduje to chudnięcie... i że za chwilkę będzie wygladał jak moi dziadkowie:(:(
Stres mnie po prostu zżera...
Kasiu zauważ że tata zmienił swoje przyzwyczajenia .Nie je juz miesa czy tłustych kiełbas tylko ryby i sery .Tzn odżywia se zdrowiej i dlatego moze troche zrzucił wagi .Ja przy wzroście 176 waże ok 65 kilo więc Twój Tata naprawdę dobrze wygladą ):
W tym tygodniu wybieramy sie do onkologa, tzn. kazał dzwonić w okolicach 15 grudnia, żeby umowić nas na wizytę. Nie idziemy normalnie do POradni, bo zmienili tak, że siedzi tam non stop jedna lekarka, a nasz lekarz prowadzący jest zastepca ordynatora i do Poradni nie schodzi w ogóle, tylko część swoich byłych pacjentów przyjmuje jakby 'dodatkowo". Idziemy do Niego po kierowanie na MRI.
Tata boi się potwornie, my też:( Cały czas łudzę się, że mamy jeszcze jakąs szansę na radiochirurgię... ale boję się...
Co u nas? Oby tak było cały czas. Tatko jakby mocniejszy, oslabienie po radioterapii chyba troszke mija, dolegliwości nie ma, chód ok, zaburzen równowagi nie ma. Bardzo rzadko zdarza się zawrót glowy w łazience, kiedy Tata myje sie i schyla - mówi, że podnosząc glowę zasami zakręci mu się...
Ale smiga autkiem i widać, że z koordynacją zdecydowanie lepiej. Dzisiaj byliśmy nawet na zakupkach świątecznych. Tatko zabrał mnie, no bo sam nie da rady kupić prezentu dla Mamy a przecież musi byc niespodzianka! (chodzenie po sklepach jednak meczy a zarazków przeciez też dużo). Więc podjechalismy pod galerię handlowa, Tata usiadł w kafejce i popijał kawę a ja pobiegłam kupić prezenty, czyli prawie tak jakby to tato kupił:)
Jak bardzo chciałabym by stan ten trwa i trwał... widzieć Ojca uśmiechniętego i radosnego...bezcenne wiecie? ech, pewnie, że wiecie...
Ale smiga autkiem i widać, że z koordynacją zdecydowanie lepiej. Dzisiaj byliśmy nawet na zakupkach świątecznych. Tatko zabrał mnie, no bo sam nie da rady kupić prezentu dla Mamy a przecież musi byc niespodzianka! (chodzenie po sklepach jednak meczy a zarazków przeciez też dużo). Więc podjechalismy pod galerię handlowa, Tata usiadł w kafejce i popijał kawę a ja pobiegłam kupić prezenty, czyli prawie tak jakby to tato kupił:)
Kasia, mój mąż także w samochodzie - za kółkiem -czuje się jak ryba w wodzie.. gorzej jest z chodzeniem i równowagą... ale gdy zmniejszyłam mu leki zatrzymujące potas w organizmie i zaczęłam podawać magnez jest o prawie 90% lepiej.
Jutro idziemy do lekarza POZ na ogólne badanie osłuchowe, i poproszę o skierowanie na badanie elektrolitów a w szczególności potasu i Mg w środę mamy kardiologa - wizyt na ten rok już nie było, ale wybłagałam ją na 14 grudnia musi ustawić od nowa leczenie nadciśnienia , bo ciśnienie obecnie utrzymuje się na zbyt niskim poziomie 112/66, 115/67.
A co do włosków, to powiedz tacie że 3 m-ce po naświetlaniach będą kiełkować... Ja już tak przyzwyczaiłam się do "gołej" czaszki u męża, że jak patrzę na niego teraz to w pierwszej chwili wydaje mi się że ma usmoloną głowę
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum