Panienka idzie po plaży. Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z
brudu, a tu wyskakuje Duszek. Panienka pyta: Czy będę miała trzy życzenia?
Duszek: Nie, przykro MI ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie. Panienka bez wahania: To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie.
Widzisz te mapę? Chce, żeby te Wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, i
żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.
Duszek popatrzył na mapę i mówi: Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą od
tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie...
- Panienka pomyślała przez chwile i mówi: No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać
właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego który będzie mnie kochał szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu
i sprzątaniu, był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe.
Takie mam życzenie......
Duszek westchnął głęboko i powiedział:
k…a pokaż mi jeszcze raz tę mapę...
Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę.
Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc
powiedziałem panience w okienku, że wrócę później.
Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała:
Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to,
że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację.
Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:
Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką….
[ Dodano: 2012-05-14, 18:34 ]
1. Na komisariat policji przybiegają dwaj zdyszani chłopcy i krzyczą:
- Nasz nauczyciel... Nasz nauczyciel...
W końcu jeden z policjantów pyta:
- Co mu jest? Miał wypadek?
- Nie. Źle zaparkował!
2. Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
3. Dlaczego w Rumunii nie ma łabędzi?
- Bo dzieci szybciej dopływają do chleba.
4. Facet po 20 latach wychodzi z więzienia. Dostaje ubranie z depozytu, a w kieszeni znajduje kwit od szewca.
Udaje się do zakładu i mówi:
- Witam, czy moge odebrać swoje buty?
Szewc podreptał na zaplecze, wraca i mówi:
- Będą na czwartek.
5. Facet wyjechał na dwa tygodnie w góry. Swojego kota zostawił pod opiekę bratu. Facet dzwoni po tygodniu i pyta się
- No jak tam mój kot???
- No wiesz... twój kot zdechł
- Stary musiałeś walić tak prosto z mostu??? Mógłbyś powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Zadzwoniłbym za dwa dni powiedziałbyś, że kot spadł z dachu i jest pod opieką weterynarzu. Zadzwoniłbym za kolejne dwa dni i powiedziałbyś, że niestety po ciężkich staraniach lekarzy weterynarii niestety kot zdechł. No ale trudno. Powiedz może lepiej co u mamusi...
- No widzisz mamusia siedzi na dachu i nie chce zejść...
6. Jak się nazywa blondynka, która ma jedną półkulę mózgową?
- Obdarowana.
7. Policjant zatrzymuje kierowcę, który przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Rozpoznaje w nim swego byłego nauczyciela polskiego.
- Noo, panie profesorze, mandatu panu nie wlepię, ale na jutro napisze mi pan sto razy: "Nie będe przejeżdżał na czerwonym świetle"
8. Jasnowidz do jasnowidza:
- A wiesz?...
- Wiem...
9. Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane równo na półkach.
- Co robisz, Jasiu - pyta wychowawczyni.
- Bawię się.
- W co? - dopytuje się pani.
- W k***a mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!
U lekarza:
– Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
– Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę.
– Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka.
_________________ Znajdziesz mnie też na
Facebook!
Kilka istotnych szczegółów, których możesz dowiedzieć się od dziecka:
Kiedy polejesz klaczki kurzu lakierem do włosów, a potem będziesz po nich jeździć na wrotkach, mogą się zapalić.
Glos czteroletniego dziecka jest donośniejszy niż glosy ok. 100 dorosłych w zatłoczonej restauracji.
Jeżeli zaczepisz psia smycz o wiatrak na suficie, silnik nie będzie miał siły obrócić 30-kilogramowego dziecka ubranego w psie szelki i ubranko Supermana. Jednak jest wystarczająco silny, aby ta sama smycz mogła zedrzeć farbę ze wszystkich 4 ścian w pokoju 3,5 x 3,5m.
Piłki tenisowe zostawiają ślady na suficie. Nie powinieneś podrzucać piłek tenisowych, kiedy wiatrak na suficie jest włączony. Kiedy używasz wiatraka na suficie jako rakiety tenisowej, musisz podrzucić piłkę kilka razy, zanim zostanie odbita. Skrzydło wiatraka może odbić piłkę bardzo mocno. Szyba w oknie (nawet potrójnym) nie zatrzymuje piłki uderzonej skrzydłem wiatraka.
Płyn hamulcowy z Cloroxem powoduje powstawanie dużych ilości dymu.
Sześcioletnie dziecko potrafi rozpalić ogień nawet kamieniem, chociaż 36-letni mężczyzna mówi, ze takie coś możliwe jest tylko na filmach. Szkło powiększające pozwala na rozpalenie ognia nawet w pochmurny dzien.
Kiedy jesteś w butach z kolcami, lóżko wodne użyte jako boisko nie przecieka... ono po prostu wybucha.
Duże lóżko wodne zawiera ilość wody wystarczającą do zalania 200 metrów kwadratowych domu na głębokość 8 cm.
Klocki LEGO przechodzą przez przewód pokarmowy 4-letniego dziecka. Klocki Duplo nie.
Klej SuperGlue jest na zawsze.
McGyver uczy wielu rzeczy, o których nie chcemy wiedzieć, tak samo Tarzan.
Nieważne, ile żelatyny wsypiesz do basenu, nie możesz chodzić po wodzie. A filtry basenowe nie lubią żelatyny.
Video nie wyrzuca kanapek, jeśli nawet w reklamach pokazują, ze to robi.
Torby na śmieci nie są dobrymi spadochronami.
Kamyki w baku powodują dużo hałasu podczas jazdy.
Zawsze zajrzyj do piecyka, zanim go zaczniesz rozgrzewać. Plastikowe zabawki nie lubią piecyków tosterów tez. Straż pożarna zjawia się po około 15 minutach od zgłoszenia.
Cykl wirowania w pralce nie powoduje choroby morskiej u dżdżownic. U kotów powoduje.
Koty wymiotują więcej, niż same ważą.
Kota łatwiej złapać po wciągnięciu jego ogona w rurę odkurzacza.
Karmienie komputera truskawkami przez stacje dysków nie poprawia jego pracy.
Polewanie płyt CD wodą kolońską zapewnia im piękny zapach i zupełnie nową jakość dźwięku.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni.
Poniedziałek
DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie.
Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę.
Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę.
Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro.
Dawno nie czułem się tak dobrze.
Wtorek
MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek.
Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć.
Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej.
Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania.
Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.
Środa
MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię.
I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie.
Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu.
Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.
Czwartek
KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach.
Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc.
Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu.
Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy.
Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę.
UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację.
Piątek
KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania.
Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości.
Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana.
Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń.
Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka.
UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.
Sobota
Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem.
Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym.
Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi.
Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki.
Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy.
Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot.
Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu?
Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy.
Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać.
UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.
Niedziela
OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało.
Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił.
Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok.
Pies zupełnie przestał merdać ogonem.
Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć.
Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków.
Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?
_________________
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
____________________
Żona zostawia na stole wiadomość dla męża:
Kurczak jest w piekarniku.
P.S.: Piekarnik jest w kuchni!
___________________
Pewnego dnia, w ramach eksperymentu, otworzono w wielkim mieście dom handlowy, w którym kobiety mogły sobie wybrać i kupić – męża. Na wejściu widniały następujące “Instrukcje i przestrogi”:
Możesz odwiedzić ten sklep tylko raz!
Sklep ma 6 pięter i jakość towaru wzrasta proporcjonalnie do wysokości piętra.
Możesz wejść i dokonać zakupu na danym piętrze LUB możesz wspiąć się na piętro wyżej.
Pamiętaj jednak, że nie możesz już wrócić na piętro niżej!
Mimo wysokich cen podanych w wysyłkowym folderze reklamowym, pewna kobieta zdecydowała się przyjechać do tego miasta specjalnie w celu zakupu.
Na drzwiach prowadzących na pierwsze piętro, kobieta przeczytała:
"Mężczyźni, którzy mają pracę/zawód"
Kobieta westchnęła z zadowoleniem, lecz zdecydowała się wejść na następne piętro. Napis na 2-gim wejściu głosił:
"Mężczyźni, którzy mają pracę i kochają dzieci"
Po chwili zastanowienia, kobieta zdecydowała się wejść na następne piętro. Napis na 3-cim wejściu ogłaszał:
"Mężczyźni, którzy mają pracę, kochają dzieci i są przystojni"
Łał, super, pomyślała sobie kobieta, lecz wspięła się jeszcze wyżej. Napis na 4-tym wejściu ogłaszał:
"Mężczyźni, którzy mają pracę, kochają dzieci, są przystojni i chętnie pomagają w pracach domowych"
Nieprawdopodobne, pomyślała sobie kobieta. Z prawdziwą trudnością powstrzymała się przed wejściem w te drzwi… z jednej strony, chciała już wybrać 4-te piętro, ale coś ją w głębi duszy ciągnęło na następne piętro.
Ostatecznie, wspięła się wyżej. Napis na 5-tym wejściu głosił:
"Mężczyźni, którzy mają pracę, kochają dzieci, są przystojni, chętnie pomagają w pracach domowych i są romantyczni"
Kobieta decyduje się już przejść przez te drzwi na 5-tym piętrze, lecz w ostatniej chwili… zmienia zdanie. Wchodzi więc na 6-te piętro. Zamiast napisu, na drzwiach wisi duży ekran i czerwony przycisk “Zarejestruj się”.
Kobieta naciska więc ten przycisk i na ekranie wyświetla się:
"Jesteś 31.456.012 kobietą na tym piętrze z 31.456.012 wszystkich odwiedzających sklep kobiet. Nie można tutaj kupić męża. Ten sklep jest tylko dowodem na to, jak trudno jest zadowolić kobietę! Dziękujemy za odwiedziny."
Po drugiej stronie ulicy, ten sam zespół badaczy otworzył drugi dom handlowy, w którym mężczyźni mogli wybrać i kupić sobie – żonę.
Na pierwszym piętrze, napis głosił: “Kobiety, które uwielbiają chodzić do łożka”
Na drugim piętrze, napis ogłaszał: “Kobiety, które uwielbiają chodzić do łóżka i nie narzekają na mężczyznę”
A wyższe piętra? Nie wiadomo, co na nich jest, bo nikt ich nie odwiedzał.
Przychodzi facet do pani doktor i mówi:
- Mogłaby pani mi coś dać ? Bo mam erekcję 24 godziny na dobę.
A pani doktor:
- Mogę dać panu spanie, jedzenie i dwa tysiące złotych miesięcznie.
[ Dodano: 2012-05-29, 11:18 ]
Wchodzą 2 zakonnice do sklepu mięsnego i jedna mówi do sprzedawczyni:
- Poproszę dwie parówki.
Po chwili druga mówi:
-Weź trzy, jedną zjemy.
Przychodzi Jasio do taty i mówi:
-Tato skąd się biorą dzieci?
-Bocian je przynosi.
Jaś na to:
-Tato byś się wstydził, mamy taką piękną mamę, a Ty bociany pi*&%$&**sz!
_________________ "Pomyśl Choć Przez Chwilę, Podaruj Uśmiech Swój
Tym, Których Napotkałeś Na Jawie I Wśród Snów..."
Spotkał się Amerykanin, Australijczyk i Rusek.
Jankes wyszedł, wyciągnął colta, rzucił kapelusz w powietrze i podziurawił go kulami:
- Jestem Bill. Buffalo Bill!
Australijczyk wyszedł, wyciągnął bumerang, rzucił kapelusz w powietrze i walnął w niego bumerangiem. Po czym złapał powracające narzędzie:
- Jestem Bill. Bumerang Bill!
Wyszedł Rusek. Stanął na środku i zdjął gacie . A tam dwa penisy i cztery jądra:
- Jestem Bill. Czarno Bill!
monitor oplułam kawą, wiec może rewanż
Przychodzi zrozpaczona kobieta do lekarza i mówi: -Panie doktorze mój mąż ma strasznie zapadnięte oczy, boje się że zaniedługo wpadną mu do środka głowy co robić? Doktor chwile pomyślał i mówi: -Niech mu Pani co wieczór kładzie jajka na oczy i przyjdzie za tydzień . Kobieta wyszła. Wraca za tydzień i doktor pyta: -I co pomogło. A kobieta rozradowana mówi: -Panie doktorze rewelacja! Ja mu jajka tylko do pępka dociągłam,a on oczy już miał na wierzchu .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum