Mnie się zawsze łatwiej z kimś przechodzi przez ciemność (smutek).
"Darkness cannot drive out darkness; only light can do that. Hate cannot drive out hate; only love can do that." Martin Luther King, Jr. (Ciemnośc nie może wyrosnąc z ciemności; tylko światło może. Nienawiść nie może wyrosnąć z nienawiści; tylko miłość może - wybaczcie dowolne tłumaczenie).
Przeczytałam smutne wieści i próbuję pomóc, ale kiepsko mi to wychodzi. I jest mi smutno
Justyś, wiesz, że czasami pomimo mnóstwa chęci nie jest łatwo pomóc
Smutne wieści są i dla Nas zawsze ciężkie. Nie zawsze można wyrazić to co się czuje, to jakby się chciało pomóc poprzez słowa
Wierzmy, otaczajmy ciepłem i dawajmy iskierkę nadziei ...
Nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro ale trzeba wierzyć, że to "jutro" będzie ciut lepsze.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro ale trzeba wierzyć, że to "jutro" będzie ciut lepsze.
Oczywiście, trzeba wierzyć w jutro, że będzie chociaż ciut lepsze. Jednak moja filozofia jest taka, korzystać na maxa, z tego co ma się dzisiaj. Po chorowaniu nie potrafię inaczej.
Wczoraj słyszałam krótką wypowiedź J. Stuhra, który powiedział, że z jego słownika wykreślił kilka słów i wykreślił słowo: 'na pewno'.
W jakiejkolwiek sprawie (dotyczącej nie tylko zdrowia) ja mówię: na razie jest tak i tak, na razie jest dobrze. Wtedy mnie się pytają, czy spodziewam się, że będzie gorzej, czy coś się stanie. To nie jest tak, że myślę, że coś się złego stanie. Dla pewne jest to tu i teraz, natomiast nie jestem pewna co będzie w przyszłości.
Nie potrafię powiedzieć życzeniowego 'będzie dobrze', ja mogę powiedzieć, że życzę Ci z całego serca, aby było dobrze. I jeśli chcę pomóc, to chcę Cię zapewnić, że jeśli tylko będę mogła, to Ci pomogę. Tyle, że czasami nie wiem jak. A chciałabym tak pomóc, abyś przede wszystkim nie upadała na duchu.
Oj tyle, taki 'refleksji'...
A jeszcze koleżanka Ola, która ma tzw. 'spadki' (białe pon. 1 tys./mm3, wczoraj miała 0,5tys./mm3) po chemii i leży w izolatce cały czas gorączkuje (w posiewach wyszły jakieś bakterie i grzybica)
Pocieszam się tym, że po pierwszej chemii po wznowie ja też przez cały okres 'spadków' gorączkowałam (przez ok. 4-5 tygodni) i wyszłam z tego oraz że to Jej taki urok (tzn. ona po każdej chemii tak gorączkuje).
I właśnie tak jak pisze Sonia, z pewnym żalem patrzę na ludzi, którzy wiele mają, a nie potrafią tego docenić. Że brak im świadomości takiego bogactwa jakie mają. ehh...
[ Dodano: 2012-06-17, 10:55 ]
ewka1 napisał/a:
Gdybym do Wa-wy nie miała tak daleko,to już bym na tej kawce u Ciebie Justynko siedziała.Swoją drogą w Wa-wie jeszcze nigdy nie byłam
No szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy , bo chętnie bym z Tobą kawkę wypiła
Teraz jest to staroć, którego mało kto pamięta, ale w połowie lat 70 były to gwiazdy pierwszej wielkości, Bonnie Tyler ze swoimi porywami serca i suzi Quatro ze swoją gitarą basową podbijały naprawdę świat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum