Witam. Do napisania na tym forum skłoniło mnie pewne nurtujące mnie pytanie dotyczące choroby mojego taty. Obecnie ma on 61 lat, raka płuc zdiagnozowano u niego w grudniu 2007 roku (do dziś mam żal do lekarza rodzinnego mojego taty, że zbagatelizował u niego objawy, a skierowanie na rtg kl. piersiowej, wystawił po wielu prośbach). Skierowano mojego tate do Zakopanego, wykonano TK kl. piersiowej i skierowano go na PETa, badania te wykluczyły przerzuty co zakwalifikowało go do operacji i uzupełniającego leczenia (jakieś zastrzyki, w fazie testów klinicznych). Dodam że rozpoznanie brzmiało:gruczolakorak płata górnego płuca lewego T2NoMx, a w opisie badań histopatologicznych widnieją nazwy: adenocarcinoma G2 i Carcinoma non microcellulare, wymiar guza 15x5x10. badania kontrolne (TK)w grudniu 2008 roku wykazało przerzuty, to samo płuco, 2 drobne guzki, znowu usunięte operacyjnie, i skierowano nas do katowic, na chemie. No i tu zaczyna się historia mojego pytania. Lekarka w katowicach do której trafiliśmy, powiedziała nam, że rak płuca nie jest spowodowany paleniem papierosów(mój tata kiedyś palił, ale 9 lat temu przestał) bo nie był to guz pierwotny. skierowała go na chemię ale poleciła zrobić badanie markerów CEA i Ca 19-9, ponieważ oba były podwyższone CEA -501ng/ml, a Ca 19-9 wynosiło 428, to zaczeło się szukanie po dzień dzisiejszy, badanie PET, kolonoskopia 2x, gastroskopia 2x, czterokrotne USG jamy brzucha. w tym czasie po 2 miesięcznej przerwie między chemiami, tata dostał chemię w tabletkach TARCEVA 25 mg. A markery jak rosły tak rosną, CEA jest w okolicach 1200 a Ca 19-9 wynosi około 1400. A to przecież cholernie dużo! w badaniu pet z grudnia 2009 pisze: stwierdza się obszar patologicznego gromadzenia się radioznacznika na szczycie płuca lewego. mniejsze ogniska widoczne są:
- w śródpiersiu przednim w okolicy aorty wstępującej
- węzłów chłonnych podostrogowych
oraz z mniejszą intensywnością w rzucie:
- opłucnej w X segmencie płuca lewego przykręgosłupowo
Aktualnie czekamy na wyniki tomografii płuc...
Już sama nie wiem co mam o tym myśleć...czemu te markery tak rosną?a wszczególności ten Ca 19-9, który przeciez nie odpowiada za płuca. Gdzie mógł sie ukryć ten cholerny, pierwotny guz?
Na ile markery są wiarygodne, przy diagnozie raka?
Chciałabym dodać, ze nasza lekarka jest osobą, która raczej nie mówi nic w prost tylko cały czas utrzymuje nas przy dobrej nadziei, a my z siostrą nie chcemy się pytać przy tacie o faktyczną prognozę jego choroby ponieważ zdajemy sobie sprawę, że 2, 5 roku to i tak już bardzo długo, i to w takim dobrym stanie. Mój tato ma w sobie chęć walki więc nie chcemy jej zabijać.
Chciałabym bardzo podziękować za to, że jest takie forum i za dobroć ludzi, którzy na nim się udzielają i pomagają innym, mimo, że sami walczą! Trzymam kciuki za Was i Waszych bliskich!
Czasami diagnozuje się nowotwór o nieznanym punkcie wyjścia (CUPS) i de facto nigdy nie udaje się znaleźć ogniska pierwotnego. Dlaczego tak się dzieje nikt w tym momencie Ci nie odpowie, nawet największe sławy onkologii. Po prostu tego nie wiadomo.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
witaj magda r.d.,
a napisz proszę jaki był dokładny wynik i opis badania histopatologicznego po zabiegu wycięcia guzków (tych teoretycznie przerzutowych).
U mojego Taty (rak płuca lewego z wysiękiem, adenocarcinoma G1) poziom markerów CEA i Ca19-9 także był bardzo wysoki, i także prowadzona intensywna diagnostyka mająca na celu znalezienia ogniska pierwotnego poza płucem, jednak nie znaleziono niczego. W takiej sytuacji przyjęto, ze mamy do czynienią z rakiem płuca i ja co do tej diagnozy nie mam żadnych wątpliwości, moim zdaniem markery w przypadku raka płuca nie są precyzyjnym narzędziem diagnostycznym, a w przypadku mojego Taty ich wzrost oznaczał niestety rozsiew nowotworowy (trzymam oczywiście kciuki by w Waszym przypadku było inaczej)
Jak pisał vioom, wielu pacjentów choruje i w końcu umiera z syndromem CUPS. Tak po prostu bywa z dzisiejszą diagnostyką, która jest daleka od doskonałości. Muszę przy tym wyznać, że wydaje mi się to problemem drugorzędnym, skoro odkryte guzy i tak nie nadają się do operacyjnego zabiegu.
Jak pisze tara, musicie niestety wyjść z założenia, że wzrost CEA i CA19-9 oznacza ogólne wzmożenie procesów nowotworowych w organizmie. Pytanie o rolę guzów na płucach w wynikach markerów jest mało istotne. O ile sobie przypominam, wzrost u około 30% z nich koreluje z wynikami markerów. Tak ,czy owak, należy założyć, że choroba postępuje.
billyb też wydaje mi się to narazie problemem drugorzędnym, ale nasza lekarka uparcie szuka i wstrzymuje się jakby z podejmowaniem kolejnych decyzji w sprawie leczenia. Wiem, że choroba postępuje bo to czuje...dlatego chyba nie można zwlekać, i odciągać może drastyczniejszych form leczenia.
Nie znam się na medycynie i onkologii , ale wydaje mi się, że skoro mój tata już około 2 miesiące przyjmuje tą chemie w tabletkach a markery zamiast spadać rosną to chyba nie działa ona raczej tak jak powinna...czy słusznie rozumuje?
DumSpiro-Spero - nie mam niestety opisu histopatologicznego, ponieważ nie skserowałam go w całym tym zamieszaniu (zawsze wszystko kseruje gdy mój tata nie widzi:)) a został ten wynik dołączony do jego karty w katowicach. mam tylko karte informacyjną leczenia, na której napisane jest:
Dgn. Rak płuca lewego C34
HP: 157 metastases adenocarcinomatosae (nie mam pojęcia co to oznacza!!)
st. post lobectomiam sup.sin.2008
Meta ad pulm.sin.- post resectionem 19.01.2009
W poniedziałek mój tata ma wizyte w katowicach, i mam nadzieje, że wyniki z TK będą na czas...bo póżniej lekarka mojego taty wyjeżdza na jakiś czas i nie wiadomo, kto go przejmie. Nie wiem czy zmiana lekarzy jest zawsze dobra...?
czekanie na wyniki jednak zawsze jest najgorsze. Wy pewnie dobrze o tym wiecie. Ciągle żyje w strachu i boje się kolejnego dnia, patrze na mojego tate co rano, obserwując jego zachowanie i już wiem, czy ma ten lepszy czy gorszy dzień. Ostatnio to w ogóle nas wystraszył bo serducho mu zaczeło świrować, wysokie bardzo tętno i ciśnienie, no i THS się mu podwyższyło.
Nie znam się na medycynie i onkologii , ale wydaje mi się, że skoro mój tata już około 2 miesiące przyjmuje tą chemie w tabletkach a markery zamiast spadać rosną to chyba nie działa ona raczej tak jak powinna...czy słusznie rozumuje?
Masz rację.
magda r.d. napisał/a:
HP: 157 metastases adenocarcinomatosae (nie mam pojęcia co to oznacza!!)
Przerzuty nowotworowe raka gruczołowego.
Musicie szukać, jednak choroba jest tak zaawansowane, że realnie może być za późno na leczenie radykalne.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Musicie szukać, jednak choroba jest tak zaawansowane, że realnie może być za późno na leczenie radykalne.
To niestety może być prawda. Jedynie doświadczony onkolog na podstawie całości obrazu może zdecydować czy leczyć na podstawie obrazu klinicznego - zaciekłe długotrwałe próby ustalenia miejsca pierwotnego - czy leczyć z możliwością "nietrafienia" ze schematem leczenia paliatywnego/radykalnego (?).
Opinie wyrażane na forum w tej sprawie jedynie mogą pomagać zrozumieć sytuację, niestety nie zalecimy jedynego właściwego sposobu postępowania.
dziękuję za opdowiedzi. Teraz i tak zostaje nam czekać do poniedziałku, wtedy mniej więcej wszystko się wyjaśni, oby tylko wyniki z TK już były!
mam pytanie jeszcze odnośnie tych markerów. Grzebiąc w internecie, za informacjami na ich temat, wyczytałam gdzieś o podwyższonych markerach Ca 19.9 w przypadku jakichś problemów z wątroba?
nie łudzę się, że mój tata przez to mógłby mieć markery tak wysokie ale czy choć w pewnym stopniu mogło mieć na to wpływ to, że bierze i brał dużą ilość tabletek przeciwbólowych, Tarceva podobno też nie najlepiej wpływa na działanie wątroby, no i ostatnie w młodszych latach tata miał też skłonność do nadużywania alkoholu (choć od 17 lat jest abstynentem).
Czy przychodzi taki moment, że godzimy się z chorobą naszych bliskich...?Czy do końca będziemy toczyć walke z nadzieją,że jednak może to jakaś cholerna pomyłka...?
Ale co może zrobić człowieka patrząc się na walkę najbliższej mu osoby ze śmiertelną chorobą?Osoby, która jest dla niego autorytetem i bez której, nie wyobraża sobie życia?
Magda- wysoki poziom CAE i CA19-9 może być także związany z wysiękiem (szczególnie w przypadku gruczolakoraków) Nie mogę teraz tak na szybko znaleźć źródła, ale wrzucam fragment podsumowujący badania:
Cytat:
This report deals with the comparison between Gastro Intestinal Cancer Antigen (CA 19.9 or GICA) and Carcinoembryonic Antigen (CEA) levels in pleural effusions of different etiology (neoplastic and non-neoplastic). In the Authors experience the CA 19.9 sensibility is 33% for all the studied neoplastic diseases (pleural or pulmonary), but this ratio increases to 71% when adenocarcinomas are considered. While the CA 19.9 sensibility resulted the same than CEA, the specificity was higher. These data suggest that the determination of CA 19.9 in pleural effusions may be useful in detecting malignant tumors and especially adenocarcinomas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum