No i znowu gorzej :(
Ból, na który Tata się wczoraj skarżył, nie słabnie, mimo środka przeciwbólowego. Boli go po obu stronach krzyża, jakby miednica. Co to może być tym razem? :(
No też tak pomyślałam, zwłaszcza, że Tata przecież ma stwierdzony jeden w kręgosłupie, ale przecież miesiąc temu było robione RTG. Nic by nie było widać wtedy, a teraz już by taki ból był? Łudzę się, że ten ból akurat to z jakiegoś "zmęczenia materiału" - w końcu Tata w ostatnich tygodniach nie poruszał się normalnie, a cały "połamany". Ma już swoje lata, jakieś tam zwyrodnienia pewnie - liczę na to, że tym razem to tylko to...
Tak symetrycznie po obu stronach to trochę wygląda jak rwa kulszowa czy coś...
Asia, dzisiaj ma.
Rwa kulszowa to to samo co korzonki, prawda? Ja miałam jakiś czas temu bardzo silne bóle korzonka i nie był to ból taki jak opisujesz (a lekarka potwierdziła, że to raczej korzonek). Owszem, był jakby umiejscowiony tuż nad pośladkiem, ale promieniował po kawałku w górę i w dół, zdecydowanie nie do stopy. I był potwornie silny, chwilami miałam łzy w oczach gdy źle np. stanęłam lub zmieniałam pozycję w łóżku... Tak że chyba róznie to bywa.
Onkolog uważa, że to najprawdopodobniej z przeciążenia - jak Tatę przestało boleć po naświetlaniu to się przeforsował - on niestety taki jest... Jednak na wszelki wypadek dał skierowanie na scyntygrafię.
Zła wiadomość jest taka, że bardzo sceptycznie odniósł się do schematu chemii zaproponowanego przez profesora Szczylika. Jest to bardzo agresywna chemia, o wielu poważnych skutkach ubocznych, i ten onkolog obawia się, że Tata może jej nie wytrzymać...
Jakieś ostateczne decyzje mają zapaść na dniach...
Tata średnio. Sam chyba nie wie, co o tym wszystkim myśleć (i nie dziwię się)...
kurcze i kogo tu słuchać ???Mój Tatko też był u prof Szczylika ale niestety nie dane mu było leczenie u niego bo stan od wizyty do polożenia się w WIM się diametralnie pogorszył .Kretko to jak teraz Tatuś Twój podchodzi pod innego lekarza prowadzącego czy Prof SZczylik zlecił tylko inną chemiie?
_________________ Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
Asiu, mój Tato pod opieką tego onkologa był od dawna i on dobrze zna jego stan i przebieg leczenia. Nie zaproponował innej chemii, powiedział, że on nie widzi już możliwości leczenia. Dlatego Rodzice uderzyli do Szczylika. I on zaproponował jakiś inny schemat chemii. Nic więcej chyba nie wymyślił...
[ Dodano: 2012-05-23, 14:35 ]
Lekarze w Łodzi nie podejmą się tej chemii, a Tata nie da chyba rady z Warszawą.
Teraz już chyba wszystko stracone
Musiałby się chyba tam przeprowadzić, to jest 6 tygodni CODZIENNIE Dwa tygodnie przerwy i znowu 6 tygodni.
Myślę, że doskonale sobie wszyscy zdajemy sprawę, że to gra nie warta świeczki. Że w nadchodzących tygodniach powinniśmy jak najwięcej czasu spędzać razem i Tata powinien czerpać z życia to co lubi, a nie leżeć w szpitalu daleko stąd, gdzie wnuka nie zobaczy przez 6 tygodni z rzędu
Po edycji - przepraszam, chyba co tydzień, nie codziennie. Pomyliłam się. Ale Tata i tak nie dałby rady dojeżdżać i na ten czas musiałby tam być na stałe.
kretka83, siły dużo siły, do zmierzenia się z tym, co przed Wami, z tym, co bez wątpienia niełatwe...
Można sądzić, że wszystko, co przedłuży nam wspólny pobyt z najbliższymi tutaj, na ziemi chociaż o jeden miesiąc, tydzień, o parę dni warte jest naszej walki, biegania, całego zachodu. Ale czasem faktycznie trzeba wybrać "mniejsze zło", pozwolić napawać się sobą, kraść każdą wspólną chwilę i chować głęboko w sobie....
Bądź dumna, że masz tak silnego Tatę, tak samo jak na pewno On jest dumny z tego, że jesteś, że ma Cię przy sobie, że nie uciekasz i nie okazujesz strachu...
Trzymam mocno kciuki za każdy Wasz wspólny dzień... I mocno wierzę, że wnuczek, z Twoją pomocą, będzie wspominał Dziadka do końca świata, a może i dłużej...
_________________ "Pomyśl Choć Przez Chwilę, Podaruj Uśmiech Swój
Tym, Których Napotkałeś Na Jawie I Wśród Snów..."
Asia, dzięki że pytasz. Tata o dziwo w miarę dobrze. Psychicznie jakoś się trzyma, nie wiem czy w ogóle rozważa kwestię Warszawy. Może jutro pogadam z nim na ten temat, bo chyba pojadę z synkiem do Rodziców na podwieczorek.
A dziś Tata był w poradni leczenia bólu, choć długo się opierał. Dali mu zastrzyk przeciwbólowy, który od razu Tacie wyraźnie pomógł, poza tym przepisali m.in. tramal i ketonal i zalecili wizytę u ortopedy w celu dobrania gorsetu do noszenia w ciągu dnia. Za tydzień ma się stawić znowu, żeby lekarka oceniła skuteczność leczenia, które ustawiła. Tak że dziś w miarę pozytywnie jest - na tyle, na ile może być pozytywnie w tej sytuacji
Tatuś Twój dużą siłę walki z tym dziadostwem ,ciężke decyzje przed Wami ,znam to nigdy się do końca nie wie czy podjeliśmy słuszną decyzje.Dużo siły dla Was zwłaszcza dla Tatki
_________________ Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum