1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
Autor Wiadomość
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #286  Wysłany: 2012-05-26, 10:09  


Dziękuję, Asia
 
asia77 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 1403
Pomogła: 137 razy

 #287  Wysłany: 2012-06-11, 11:09  


kretko, co u Was jak Tatus?
_________________
Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
 
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #288  Wysłany: 2012-06-12, 06:51  


Asiu, dziękuję za pamięć :)
U nas w zasadzie bez większych zmian. Tata nosi gorset w ciągu dnia, w poradni leczenia bólu dobrali mu morfinę w plastrze i wyraźnie działa, znacznie mniej go boli.
Jakoś tam funkcjonuje. Wprawdzie męczy się szybko, wielu rzeczy, które kiedyś robił teraz robić nie może. Ale czasem na zakupy pójdzie, zrobi obiad, tak ze nie wyłączył się tak całkiem z życia. Mam nadzieję, że taki stan jeszcze potrwa...
 
asia77 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 1403
Pomogła: 137 razy

 #289  Wysłany: 2012-06-12, 09:30  


oby tak dalej !!!

trzymaj się :)
_________________
Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
 
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #290  Wysłany: 2012-06-18, 17:29  


Jakoś mi smutno od kilku dni, nie mogę się ogarnąć z emocjami.
Przez cały okres choroby Tata nie pokazywał w ogóle po sobie słabości, nie było widać, że cierpi, nawet jeśli tak było. Ale od jakiegoś czasu już nie potrafi ukrywać cierpienia, coraz więcej bóli mu dokucza, jest coraz słabszy. I to bardzo boli :-(
Tak trudno patrzeć bezsilnie na czyjeś cierpienie...

W myślach się z nim żegnam, a jednocześnie wciąż nie wierzę, że to się dzieje...
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #291  Wysłany: 2012-06-18, 17:47  


witaj
patrzenie na to jak gaśnie ktoś kogo kochasz zawsze jest nie do wytrzymania, boli nasza bezradnośc ,boli świadmośc ze oto ktos kochany i bliski odchodzi powoli .
niby jeszcze jest ale gdzies w głebi serca kołacze pytanie ? jak długo jeszcze?
wiesz ze krok za krokiem zbliża sie ostateczne rozstanie

najbardziej boli nasza bezsilnośc i świadomośc ze to będzie juz ostateczność
boli nasza bezradność . nawet nie potrafimy tego wyrazić jak bardzo czujemy się wtedy zagubieni
poki jestesmy zdrowi nie myslimy o tym ale w czasie smiertelnej choroby nie potrafimy mysleć o niczym innym

bądz silna siłą ktorej ubywa tacie ,
musisz przez to przejść i na razie musisz trwać i to chyba boli najbardziej,
trzymaj się
pozdrawiam
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
uho 



Dołączył: 11 Maj 2012
Posty: 166
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 11 razy

 #292  Wysłany: 2012-06-19, 10:37  


niki napisał/a:

bądz silna siłą ktorej ubywa tacie ,


Kapitalne słowa...
Ja pewnie nic nie wniosę do Twojego wątku, nie sprawię, że cierpienie będzie mniejsze, a ból i strach mniej dokuczliwy. Ważne, żebyś miała świadomość, że nie jesteś sama, że jest wiele osób, których nie znasz z imienia, a którzy razem z Tobą każdego dnia niosą ten ciężar. To pomaga. Korzystaj z forum, pisz jak najczęściej, pisz co Cię boli, czego się boisz, pisz gdy płaczesz, gdy tracisz nadzieję, pisz gdy rano wstaniesz, gdy witasz kolejny dzień, pisz nawet po ile jest chleb u Ciebie w osiedlowym sklepiku.
Niech każde słowo, które wystukasz na klawiaturze swojego komputera zabiera od Ciebie jak najwięcej złych emocji...
Pamiętaj, że my tutaj jesteśmy :) każdy z nas się boi, każdy z nas często myśli, że traci siły, ale strach w grupie zawsze jest mniej odczuwalny :-)

Dużo, dużo siły, słonecznego nieba, gwieździstych nocy i zapachu skoszonej trawy o poranku... Byś każdy wspólnie z Tatą spędzony dzień mogła traktować jako nagrodę...
_________________
"Pomyśl Choć Przez Chwilę, Podaruj Uśmiech Swój
Tym, Których Napotkałeś Na Jawie I Wśród Snów..."
 
 
asia77 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 1403
Pomogła: 137 razy

 #293  Wysłany: 2012-06-19, 15:41  


kretko, Wiem ,jak Ci ciężko też tego nie pojmuje ,nie godzę się .Tak jak napisałaniki, bądź siłą ,bądź podporą dla swojego Tatusia która gdzieś mu chwilowo uciekła ,teraz Ty musisz być silna .Walczcie do końca.Ja za swojej strony zapewniam trzymanie kciuków i modlitwe.

Trzymaj się ciepło :tull: _littleflower_
_________________
Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
 
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #294  Wysłany: 2012-06-19, 19:42  


Dziękuję Wam za te słowa wsparcia.
Chciałabym, żeby pisanie tutaj mi pomogło, żeby zabrało jak najwięcej złych emocji.... Ale nie wiem, czy to możliwe...
Tak czy owak dobrze, że mogę na Was liczyć.
To tak wiele.
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #295  Wysłany: 2012-06-21, 08:31  


Rozmawiałam wczoraj z Tatą przez telefon. Miód na moje serce - miał głos całkiem raźny, wesoły, żartował. Dziś się widzimy, mam nadzieję, że będzie w niezłej kondycji...
 
asia77 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 1403
Pomogła: 137 razy

 #296  Wysłany: 2012-06-21, 15:20  


kretko, to cieszy :) Cieszcie się sobą .Pozdrawiam :flower:
_________________
Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
 
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #297  Wysłany: 2012-06-21, 18:29  


Nie było dobrze, niestety :-(
Tata miał mały atak padaczkowy (prawa część twarzy), tak jak wtedy, gdy pojawił się drugi guz w mózgu. Rodzice szukają pilnie neurologa, który przepisze leki minimalizujące napady.
Czyli że jest bardzo źle.
Nie mogę przestać o tym myśleć.
 
asia77 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 1403
Pomogła: 137 razy

 #298  Wysłany: 2012-06-21, 18:33  


Nie dobrze ehhhh :uuu:
_________________
Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #299  Wysłany: 2012-06-21, 19:59  


Witaj Kretko,
Troszkę Cie podczytuję, bo mój Tato, po wycięciu płata płuca ma niestety przerzuty do mózgu. Stwierdzono je w październiku 2011, chociaż zawroty pojawiały się już we wrześniu, ale przypisano je zapchanym tętnicom szyjnym. Niestety guzy sa mnogie - wyszły na TK aż 4 sztuki, więc o operacji mogliśmy tylko pomarzyć:( Tata miał naświetlanie całego mózgowia - WBRT, troszkę guzki sie zmniejszyły, ale nie na tyle by wykonano stereotaksję. W końcu Praga zgodziła się wykonać Gamma Knife (marzec 2012). Tata ma sie różnie, generalnie psychicznie ok, obecnie, od kilku miesięcy jego głównym objawem są - jak mówi tata - słabe nogi... nie ma zaburzeń równowagi, ale nogi są takie jakby nie chciały Taty utrzymać...choć nie drętwieją, niedowlad to też nie jest... Za miesiąc mamy kontrolne MRI a ja z niepokojem patrzę, bo jakoś nie widac polepszenia, tylko raczej idzie ku gorszemu... chociaz może jest jakaś stabilizacja? Nie, raczej jest gorzej... boję sie okrutnie, nie wierzę, że w to co na czeka... bo obie Kretko wiemy co zonaczaja przerzuty a tym bardziej te do OUN..
Podczytuję Twój wątek, bo twój tatko walczy dzielnie juz tak długo!
jestem pełna podziwu...
Ściskam Cię mocno
_________________
Katarzynka36
 
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #300  Wysłany: 2012-06-21, 20:30  


Katarzynko, moja imienniczko (chyba).
Też nie wierzę, że to nas spotyka. Są takie chwile, że modlę się, żeby się obudzić z tego koszmaru... Ale przebudzenie nie chce przyjść, to wszystko dzieje się naprawdę :-(
Bardzo boli cierpienie ukochanego Taty i bardzo się boję.
Musimy się jednak trzymać. Musimy, mimo wszystko. Być silne dla naszych Ojców... Muszę wspierać też moją Mamę, być silną dla mojego Synka... Trzeba żyć, na przekór wszystkiemu.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group