Piszę do Was gdyż jestem załamana... właściwie to brak mi słów a łzy same cisną mi się do oczu.
Moja ukochana Mama - najwspanialszy Człowiek - Piękna i Cudowna Kobieta, mająca niesamowite poczucie humoru, jest niezwykle DOBRA i Opiekuńcza, nigdy nikomu nic złego nie zrobiła i jest dla mnie OGROMNYM AUTORYTETEM..
Moja Ukochana Mama przeszła w 2005 roku chorobę nowotworową piersi... Leczyła się u dr Rogozińskiej w Gliwicach (w tej chwili ta pani dr jest na emeryturze). Przeszła cykle chemii i mastektomię piersi prawej - było Jej naprawdę ciężko ale ONA JEST NIESAMOWICIE DZIELNA I wszystko dobrze się ułożyło..
Tak bardzo cieszy się z powodu powrotu do ZDROWIA, wygrania z rakiem...
Chodziliśmy wówczas co 3 miesiąće na liczne kontrole, potem co pół roku wszystko było ok..
Jednak... 22 stycznia 2014r. poszła na operację usuwania przepukliny pępkowej.. bolał Ją od ok. 0,5 roku brzuszek - chodziliśmy na wizyty prywatne (lekarz na takiej wizycie stwierdził że to drażliwość jelit...!), miała badania USG jamy brzusznej - wszystko ok, miała badania inne (RTG płuc, badania nerek, badania skórne, badania ginekologiczne) - badania co chwilę związku z kontrolą ze wcześniejszą przebytą chorobą nowotworową piersi... wszystko było ok.
Jednak podczas Jej operowania - operacja usuwania przepukliny pępkowej (operowali Ją pan doktor i pani doktor) ordynator który właśnie przyszedł do pracy - wszedł,przebrał się i tylko na chwilkę wszedł do sali operacyjnej, wychodząc powiedział mojemu Tacie i mnie - stojąc niechlujnie bokiem - na odchodnym, z wykrzywioną gębą: tam jest problem - cała jama brzuszna jest zajęta przez nowotwór...". Chyba nie muszę powiedzieć jak wtedy zareagowaliśmy... co czuliśmy z Tatą...
Po operacji - pani doktor - która robiła operację - powiedziała już potem nieco inaczej mojemu Tacie - powiedziała Mu - e były guzy koło pępka - które wycięli wraz z pępkiem i że jest "coś" w brzuchu - pobrali wycinek i czekamy na badania histopatologiczne...
Moja Mamusia leży teraz w szpitalu i goi się po usunięciu przepukliny i pępka - nic narazie nie wie o tych guzach (zabroniliśmy mówić lekarzom..), czekamy na wynik z histopatologii, bardzo się boję.. bo moje Serce - moja Mamusia - bardzo nie chcę aby Ją coś takiego spotkało...
Mam do Was ogromna prośbę... pytania, myśli..
1. Czy to możliwe aby badania USG jamy brzusznej nic nie wykazały?
2. Czy badanie TK jamy brzusznej mogłoby być pewne i coś pokazać?
3. Czy możliwe jest aby to nie był nowotwór tylko jakieś polipy - cokolwiek?
4. Oddalam od siebie czarne myśli ale zastanawiam się nad EWENTUALNYM BARDZO DOBRYM SZPITALEM ONKOLOGICZNYM na śląsku i BARDZO DOBRYM ONOKOLOGU ze śląsku..
Czytałam już trochę na ten temat i zastanawiam sie nad: PROF. WYDMAŃSKIM i Szpitalem w Gliwicach (tym bardziej, że tam moja Mama była leczona) - odrzucam szpital onk. w bytomiu - bo widok sal jak z prl mnie przeraził i odrzucam raczej szpital onk. w Katowicach.. ale czy słusznie?
BARDZO WAS PROSZĘ O POMOC I ODP. NA MOJE PYTANIA... Czy macie jakieś doświadczenia?BARDZO BARDZO WAS PROSZĘ... BŁAGAM....
Kocham Ją najbardziej na świecie i bardzo chcę aby spotkało mnie to zamiast Jej, oddam za Nią życie... Tak bardzo Ją kocham...
BŁAGAM O POMOC!
magda 28 lat..
[ Dodano: 2014-01-25, 18:17 ]
Tak bardzo potrzebujemy pomocy.. proszę, błagam odezwijcie się...
Dodam, że pewnie ordynator chirurgii (nędzny parszywy łotr), który przekazal mojemu tacie i mnie wiadomość - pewnie w ogóle nic nie widział.. bo nawet nie wchodził na salę operacyjną.. wszedł dosłownie na chwilę do przedsionka przy sali operacyjnej. naprawde nie wiem co mam o tym myślec, tak bardzo się boje...
Witaj na forum, niestety...
przede wszystkim, choc wiem, ze to ciezko, opanuj troszke emocji, bo to Ci w niczy, nie pomoze, a jeszcze moze Cie wpedzic w jakas chorobe, pooddychaj gleboko oi skup sie teraz wylacznie na mamie i wszystkich mozliwych opcjach pomocy...
Mysle, ze nikt Ci tutaj nie odpowie na pytanie czy to rak czy polip czy inne cholerstwo, dopoki nie umiescisz wynik histo. Co do pytania o usg: tak, mozliwe ze usg niczego nie pokazalo, jest to badanie niezbyt czule, ktore nie moze byc jedyna forma obrazowania choroby, chocby dlatego, ze nie widac tam wszystkiego, np. Zoladka, nie widac calej trzustki itd. Dlatego jesli sa podejrzenia np nowotworu warto zrobic inne badanie obraze np TK...
musicie nietsty poczekac na wyniki i wtedy bedzie mozna cos wwiecej powiedziec.
pozdrawiam goraco. Alice
_________________ Tatko 01.12.1952r - 06.02.2013 r. (*)
Na zawsze w moim sercu...
Bardzo rozpaczliwy post - ciezko sie czyta, po przeczytaniu zapomnialam polowe najwazniejszych informacji i polowe pytan heh
To czy lekarz mial krzywa gebe czy nie moze byc Twoim odczuciem subiektywnym i nie wnosi nic do historii choroby- tak samo jak to czy byl na sali 5 min czy 5 godz...
Moja corka napisala by pewnie w podobnym stylu, ale ona ma 10 lat.
Jak postawisz piec wykrzyknikow na koncu zdania nie doda to tragizmu sytuacji ktora sama z siebie jest tragiczna.
Jesli lekarz po otwrciu powlok brzusznych stwierdza, ze jama brzuszna jest zajeta przez nowotwor to nalezy to niewatpliwie jakies guzy tam sa, a jego doswiadczenie zawodowe pozwala mu twierdzic jaki charakter one maja. Wynik badania histopatologicznego zdecyduje o wszystkim.
Odpowiedzi na Twoje pytania
1.Jesli nic nie wykazaly, to moze dlatego, ze guzy byly zbyt male- moglo tak sie zdarzyc
2.tk zdecydowanie jest bardziej czule i dokladne
3.ordynator posiada jakies doswiadczenie i potrafi odroznic polipy od nowotworu- moze zajete wezly? nacieki na sasiednie organy?
Jesli potrzebujesz wsparcia psychologicznego jest na forum odpowiedni dzial. Ze swojej strony proponuje Wam szczera rozmowe z lekarzem.
Ze swej strony mogę polecić prof. Wydmańskiego z Zakładu Radioterapii oraz dr Elżbietę Nowarę z Kliniki Onkologii Klinicznej i Doświadczalnej (specjalizują się między innymi w nowotworach piersi i terapiach niestandardowych).
Często te dwie wymienione osoby współpracują ze sobą.
Na pewno jeszcze wiele można zrobić dla mamy, spokojnie, choć ciężko.
Potrzebujecie właśnie dobrego lekarza, diagnozy, badań obrazowych i słusznych decyzji.
Nie przedstawiasz żadnych wyników badań dot. przebytego raka piersi, dokładnego zaawansowania pierwotnego choroby, dokładnej historii leczenia, wyników badań z okresu kontroli jak i obecnych, nie ma również wyniku histpatu pobranego podczas operacji, nie ma więc za bardzo jak odnieść się do Twoich pytań.
Bardzo prosimy również, o używanie znaku spacji po wszystkich myślnikach, pojedynczych wykrzykników czy znaków zapytania, to naprawdę ułatwia czytanie posta (polecam: Krótki poradnik poprawnego pisania na Forum)
Jestem bardzo zaniepokojona sytuacją-stąd ta ekspresja. Wybaczcie.
Wszystkie dokładne informacje dot. przebiegu choroby przedstawić będę mogła w pon. z samego rana - jak najszybciej - niestety historia choroby została w domu a ja będę tam dopiero w pon.
Czy myślicie że powinnam się upierać na wykonanie badania TK w szpitalu? (Mama aktualnie leży w szpitalu miejskim na oddziale chirurgii na ul. Zegadłowicza w Sosnowcu - ordynatorem na tym oddziale jest niejaki dr [- - - -] - notabene bardzo nieprzyjemny facet, brak mi słów na tego kogoś ... )
Lucy.. dziękuję za ciepłą odp... bardzo Ci dziękuję ...
Jestem połowicznie z Sosnowca i z Katowic
Też myślałam o prof Wydmańskim ... póki co, mam ogromną nadzieję, że to nie rak ...
Moim zdaniem ordynator chirurgii to zwykły ***
Jest chirurgiem, ktory nie przejawia żadnej wrażliwości, współczucia ...
Nazywa się i zdaje się, że to kawal drania.
Nie wiem jakie on ma doświadczenie w temacie odróżniania polipów od nowotworów .. po prostu rzucił coś od niechcenia , nie widział tego w ogóle bo mojej Mamy nie operował !
A pani dr która operowała Mamę powiedziała mojemu Tacie coś innego niż on!
Chirurdzy z Zegadłowicza nic kompletnie nie proponują. Nie wiem co to za lekarze ... Czekamy z ogromnym niepokojem na wynik histpat ..
Czy powinni zrobić mojej Mamie badanie TK w tym samym szpitalu?? to trochę dziwne że niczego nie proponują
Lucy czy rzeczywiście prof. Wydmański jest taki dobry i życzliwy? Moja Mama jest wrażliwa i potrzebuje oprócz fachowca - życzliwego, dobrego lekarza - człowieka ..
Ja myślę, że chirurg wycina, albo i nie, nie zawsze się bowiem da. Może dalej gdzieś pokierować jedynie, zależnie od rozpoznania. Będą jakieś zalecenia na wypisie.
Tak było z moją ciocią, otworzyli, zaszyli i ich praca dobiegła końca. Niczego więcej bym nie wymagała.
Postaraj się uzbroić w cierpliwość, histopatologia będzie tu bardzo ważna, jeśli nie kluczowa.
Mama ma nowotwór w wywiadzie i teraz podejrzenie zmian w jamie brzusznej, więc jedynym słusznym lekarzem będzie ONKOLOG.
[ Dodano: 2014-01-25, 19:29 ]
Prof. jest bardzo dobrym specjalistą, przynajmniej w naszym przypadku się sprawdził. Po wizycie umawia się już z pacjentem w Instytucie w Gliwicach, a tam prowadzi wręcz za rękę każdego, od drzwi do drzwi, gdzie trzeba. Ciężko mi ocenić jego wrażliwość, na pewno nie jest niewrażliwy Skupia się na pracy, nie na zbędnych dyskusjach czy żartach. To kulturalny człowiek, żaden bufon, jakich wielu z nas spotkało na swej drodze
Konwalia.., BARDZO PROSIMY - jeśli oskarżasz o coś lekarza i podpisujesz go z nazwiska - przedstaw również swoje imię i nazwisko, oraz przedstaw na to dowody. Nazwisko zostało ukryte.
Bardzo proszę również - jeśli odpisujesz na czyjegoś posta, nie ma potrzeby cytować go w całości. Wystarczy napisać, do kogo kierujesz odpowiedź.
Konwalia.., BARDZO PROSIMY - jeśli oskarżasz o coś lekarza i podpisujesz go z nazwiska - przedstaw również swoje imię i nazwisko, oraz przedstaw na to dowody. Nazwisko zostało ukryte.
Bardzo proszę również - jeśli odpisujesz na czyjegoś posta, nie ma potrzeby cytować go w całości. Wystarczy napisać, do kogo kierujesz odpowiedź.
Bardzo przepraszam ale jestem zbulwersowana. Wybacz.
Rozumiem zasady, jednak życie ma swoje. I według mnie - życie powinno być ważniejsze niż regulamin...
Nikt nie wie kto trafi na taką dusze jak pan pseudo doktor chirurg ordyn. ze Szpitala Miejskiego na ul. Zegadłowicza w Sosnowcu. Fatalny..
[ Dodano: 2014-01-25, 22:42 ]
Lucy37 napisał/a:
Dr Nowarę także poddaję pod Twą uwagę, wiele może i wiele chce zrobić, szczególnie w raku piersi.
Bardzo bardzo dziękuję Ci Lucy!
narazie czekamy na wyniki, bardzo się boję..
Czy słyszeliście może kiedyś o Grzybkach Reishi? podobno bardzo skuteczne w walce z chorobami nowotworowymi
[ Dodano: 2014-01-25, 22:46 ]
Lucy37 napisał/a:
Postaraj się uzbroić w cierpliwość, histopatologia będzie tu bardzo ważna, jeśli nie kluczowa.
Mama ma nowotwór w wywiadzie i teraz podejrzenie zmian w jamie brzusznej, więc jedynym słusznym lekarzem będzie ONKOLOG.
[ Dodano: 2014-01-25, 19:29 ]
Prof. jest bardzo dobrym specjalistą, przynajmniej w naszym przypadku się sprawdził. Po wizycie umawia się już z pacjentem w Instytucie w Gliwicach, a tam prowadzi wręcz za rękę każdego, od drzwi do drzwi, gdzie trzeba. Ciężko mi ocenić jego wrażliwość, na pewno nie jest niewrażliwy Skupia się na pracy, nie na zbędnych dyskusjach czy żartach. To kulturalny człowiek, żaden bufon, jakich wielu z nas spotkało na swej drodze
Masz rację Lucy - zgadzam się z Tobą. Dziękuję za wsparcie ..
Rozumiem zasady, jednak życie ma swoje. I według mnie - życie powinno być ważniejsze niż regulamin...
Niestety za to "życie" - tzn. takie publiczne i jednostronne oskarżenia - to Admini mogą pójść do pudła lub mieć mało ciekawe przejścia z prawem. Więc wybacz, ale będziemy trzymać się Regulaminu.
Rozumiem wzburzenie, jednak na Forum wszyscy są w podobnej sytuacji - praktycznie każdy znalazł się tu, bo miał lub ma bliską osobę chorą na nowotwór, lub też sam jest chory. Co jednak nie uprawnia do stawiania takich a nie innych zarzutów publicznie, bez dowodów, bez podania własnych danych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum