Nie ma co wracac do tematu bo szkoda nerwow...
Ewa a co do diety to nam lekarz powiedzial aby jesc duzo jajek nawet codziennie.
A co do sokow to nic nie mowil.....Mam daje tacie pomidorowy czy z burakow,i marchewkowe.Oczywiscie nie codziennie....
Wyciskamy mu sami aby nie mialy konserwantow.Jesli ma ochote na jkis owoc jak jablko to mama przecier robi potem to zagotuje bo nie je zadnych owocow swiezych tylko wszystko przegotowane.Ale takie owocowe przeciery mam dodaje mu do twarogu,albo do ryzu,albo do klusek.
Dzis tato nie ma apetytu.Martwi nas ze jak mu zalozyli ten dren to cos nei tak poszlo bo mowi ze czuje sie pelny.Moze ten plyn splywajacy do zoladka powoduje ze czuje sie pelny.
Poza tym cos dziwnego sie dzieje.Bo malo je a tyje.Mam mowi ze dzis mial 71 kg,a od 2 dni jadl jak ptaszek....
Juz sami nei wiemy ....
Ech, jak czytam to co piszesz to mam przed oczami mojego tate,u nas było "prawie"tak samo.Po ostatnim kursie chemii przytył choc jadł mało bo zaraz był pełny, mysleliśmy że to działanie ensure,ale to była woda....Mój tata ważył ok.72 przed chorobą tuż przed odejściem ponad 40kg....powinno cię cieszyć chociaż to,że Twój jest właściwie w niezłej kondycji fizycznej.O białku lekarz powiedział dosłownie:" może zjeść przyczepę ale i tak nie przyswoi"
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
Ewus no ja mam ndzieje ze poprostu ten plyn trzustkowy co mu teraz do zoladka splywa tak go syci.Bo innego wytlumaczenia nie ma.
Co do wagi to tato wazyl jeszcze w grudniu 2012 -105 kg,jak zaczal chorowac zaczal tracic na wadze.W czerwcu przed pierwsza operacja mial juz 82.Potem dalej spadalo ale yto po operacji i glodowkach jakie mial.Pod koniec sierpnia JAK go ostni raz widzialammial 79 kg.
Po drugiej operacji i chemi i problemach z tym plynem bo nie mogl jesc mial juz 67 kg.
A wczoraj mial 71.9kg.
No niby nas to cieszy ze nie spada ale mmimo wszytsko zastanawia...
Ale jak mowie tato ma mniejszy apetyt ale je.Bardzo powoli potrafi zjesc sniadanie 3 godziny.
No ale je.Ma rozne zachcieajki ktore mam wszystkie spelnia.Oczywiscie jesli chodzi o jedzenie wszystko na zdrowo.Ale np.mial ochote na pierogio z serem czy inne rzeczy.Wazne ze je...
Lucy pytalas o te zastrzyki.To jest ZARZIO 48 ML.
Zdziwilam sie ze mu to przepisali bo jeden zastrzyk kosztuje 300 zloty i nie wyobrazam sobie ze normalny czlowiek mialby wydac taka kase.Dostal 5 zaszczykow,ktore mama aplikuje codziennie.(5 dni)
Tacie spadla goraczka to sie cieszymy ,i zaczal sie pocic to dobry znak,ze organizm walczy.Bo jak mial 38 nic sie nei pocil ale mowil ze wczoraj w nocy sie spocil.
Poza tym wszystko ok.Czuje sie nie najgorzej...
Wiec liczymy ze tylko bedzie lepiej...
Pozdrawiam i zycze wam udanego weekendu..
Tak tylko jakby nie było twojego taty już "połowy nie ma" .Sporo schudł.Ja też dawałam tacie te zastrzyki,nie miał żadnych skutków ubocznych a powinny być wg.lekarza bóle kostne.Pisałaś o bólu szczęki,może własnie one były powodem?
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
U nas na razie bez zmian.Tato troszke lepiej sie czuje,nie ma juz goraczki i je.Wolno ale je.
Teraz mamy 2 tygodniowa przerwe i 13 Listopada zaczynamy 2 serie chemi.
Tata ogolnie ma sie ok,ale dziwnie zbiera mu sie powietrze w ustach,tzn z zoladka jakby.
Musi sobie pobekac.
Nie mial wczesniej tego.Ja mysle ze to z powodu tego plynu trzustkowego ktory splywa do zoladka.Napewno tez jakies kwasy wytwarza.
Ale przynajmniej nie robi mu sie juz ta wielka pilka w brzuchu...
Tylko ciekawe co bedzie po 3 miesiacach?Napewno znow sciaganie bo nie moze miec dluzej niz 3 miesiace tego drenazu do zoladka.
A jak u was??
Pozdrawiam...
Mam pytanie.Tato ma czesto rozwolnienie.Moze miec 2 dni normalny stolec,2 dni zatwardzenie i potem 3 straszne rozwolnienie.Czy to normalne?
Tzn wiem ze nei jest normalne ale tak ma juz od poczatku choroby.Ale nie mozna temu nic zaradzic?
Dostal jakies leki aby go tak nei czyscilo al enie dzialaja.W srode ma chemie,zaczyna 2 serie wiec powiedzialam mamie aby spytala lekarza.Bo juz tak fajnie je.Potrafi jesc co godzine i wciaz chodzi glodny.I wtedy by przytyl troche a tak co zje to zaraz przez niego przelatuje.I ZNOW troche schudl.
Ale mam sie cieszy bo juz zaczal troszke w domu robic.Tzn mama mu nic nie kaze ale zawsze to ruch dla niego jak przetrze kurze,czy sam sobei nawet zrobi kolacje.A pierwszy raz od 2 miesiecy zjada teraz obiady z mama przy stole .Bo tak to zawsze przy lozku jadl.
No wiec powoli powoli do przodu.Aby tak dalej...
Mam pytanie jeszcze odnosnie tych enzymow trzustkowych.
Dlaczego lekarze mu ich nie podaja skoro trzustka nei dziala w 100%?
Pozdrawiam
Dzis zaczelismy 2 serie chemi.Wyniki byly bardzo dobre wiec sie cieszymy.Tato od kilku dni je jak nigdy.Z mama sie smiejemy ze trzeba bedzie zalozyc mu klodke na lodowke..Tak bardzo nas to cieszy.
Dzis lekarz znow przepisal zastrzyki na 3 dni na krew wiec napewno beda znow dobre wyniki za tydzien i podadza mu chemie.
Poza tym wkoncu przepisano mu KREON.
Powiedzcie jak z tymi skutkami ubocznymi po nim.Bo czytalam ze czesto sa bole brzucha.A on biedny ma tych boli w nadmiarze.
Aha i tato zapytal lekarke ile jeszcze ta chemie bedzie bral?A ona mowi no nie wiem,moze jeszcze kilka czy kilkanascie miesiecy.I mowi Panie ta chemia ratuje panu zycie.
A on biedny mowi do mamy-Wiesz chyba rzeczywiscie bardzo zle ze mna bylo :-)To taki akcent tego ze on nadal nie rozumie czym jest rak..Ale niech tak zostanie...bo teraz to on mowi ze bedzie zdrowy i musi tego sku.....a w sobie zgladzic....
No cieszymy sie ze jest lepiej niz bylo....i aby z kazdym dniem bylo coraz lepiej....
Tronca, mój tata po kreonie nie ma żadnych dolegliwości, więc mam nadzieję, że u Was będzie podobnie. Cieszę się ogromnie z Twoich dobrych wiadomości, ściskam!
Jak na razie u nas nic nowego.Poza tym ze tato po kazdej chemi 3 dni sie meczy ze zlym samopoczuciem ale nei jest zkle.Potem ma super apetyt i jest ok.
Dzisiaj 2 wlew -2 serii mam nadzieje ze go mial bo jest juz prawie 2 w polsce i mam nei dzwoni wiec napewno sa w szpitalu.
Jak zakonczy 2 serie ma miec zrobiony chyba TK wiec mam tylko nadzieje ze nic nowego nei wyjdzie a wrecz preciwnie ze wszystko zacznei ie cofac....Bo tylko nadzieja nam zostala.
Ogolnei tato czuje sie dobrze.Nawet jak z nim rozmawiam przez telefon to ma glos jak mial zawsze przed choroba,silny i pewny siebie....ale wiem od mamy ze czasem ma sam dni zwatpienia kiedy mysli ze nei zdazy doprowadzic mnie do oltarza,ze juz nei bedzie mogl mnie odwiedzic,i ze nei chce umierac....
Ale w takich chwilak kazemy mu myslec pozytywnie i ze bedzie dobrze .....W to wierzymy...
Pozdrawiam was moje wojowniczki...
No i dzisiaj nie bylo chemi bo znow bardzo zle wyniki krwi.Wiec jeszcze tydzien odpoczywamy.
Tato czuje sie dobrze .Najbardziej to nas cieszy ze juz 5 kg przytyl,wciaz by tylko jadl,ma wiecej energi i nawet drobne prace w domu robi.
Tylko ze teraz mu nogi zaczely puchnac,ale jak powiedziala lekarz to jest normalne....
No nic oby tak dalej bylo dobrze i aby w srode dostal ostatni wlew 2 seri.
Pozdrawiam
Witam wszystkich,
Jak wasi ukochani?
U nas po 2 tygodniach przerwy,wkoncu zakonczylismy 2 cykl chemi.Za 2 tygodnie zaczynamy 3 cykl.
Tato czuje sie nawet dobrze ,poza nuzeniem i bolami kregoslupa i kosci po ZARZIO.
Ale ogolnie ma sie dobrze.Od najnizszej wagi jaka mial juz przytyl 10 kg wiec bardzo nas cieszy.Nawet klepiej na twarzy wyglada.
Wiec wciaz mamy nadzieje ze nam sie uda wygonic tego pasozyta...
Oby tak dalej...
Pozdrawiam
Witajcie...
Jak u was sie toczy leczenie???Mam nadzieje ze wasze kochane osoby spedza cudowne swieta,bo moga byc ostanie....
Ale my sie nei poddajemy....
Jestesmy znow po Chemi.Pani onkolog co prowadzi tate bardzo go pochwalila ze wyglada dobrze,ze nawet na twarzy wyglada zdrowiej...I to nas cieszy.
Jeszcze 2 wlewy i w polowie Stycznia mamy TK.
Wierze,ze bedzie dobrze i ze nie bedzie nowych meta,i ze guz na trzustce nie powiekszyl sie....
To by byla najcudowniejsza wiadomosc w nowym roku....
Jak na razie tatko czuje sie dobrze....
A powiem szczerze ze we wrzesniu jeszcze myslelismy ,ze tatko nie doczeka Swiat,bo tak zle z nim bylo...
Ale jest lepiej z kazdym dniem i wierzymy ,ze z tego wyjdzie i jeszcze beda szczeslwiie z mama zyc dlugo i dlugo i dlugo......
Kochani tym akcentem zycze Wam i waszym bliskim,a najbardziej tym cierpiacym WESOLYCH I SPOKOJNYCH SWIAT ORAZ DUZO ZDROWIA I SZCZESCIA W NOWYM ROKU......I ABY TEN 2014 BYL WOLNY OD WSZELKICH CHOROB.....
Tronka, dopiero dziś przeczytałam Twój wątek i całą historię choroby Twojego taty. Przedtem nie mogłam go znależć. Nie wiem czy robię dobrze, czy nie zostanę zganiona przez moderatora, ale moim zdaniem lekarze nie powiadomili Was o tym, że mimo nieobecności komórek nowotworowych w guzie, należy zakładać, że one tam były, tym bardziej, że Twój tata szybko dostał przerzuty meta do wątroby, a to jest chyba do sprawdzenia przez histopatologa z jakiego organu są przerzuty. Kilka razy przeczytałam w internecie, że pobiera się np. 3 próbki do zbadania i w żadnej nie ma komórek nowotworowych a guz mimo to jest rakowy. Tak właśnie jest w przypadku mojego męża. Lekarze podejrzewają raka po badaniu nacieku na okolice brodawki Vatera, choć jednoznacznie nie mozna powiedzieć, że to rak , bo komórek nowotworowych nie było a były tylko komórki dyspastyczne/ stan przedrakowy/. Cały czas myślimy co dalej robić. Minęło już troche czasu i chyba dojrzewamy do tego, że lekarze mają rację, żeby tego narazie nie ruszać.
Witam po świętach.
tato miał w piątek podana 2 serie 3 cyklu.Lekarz nie chce czekać na podanie ostatniej 3 tego 3 cyklu,dlatego zaraz przed podaniem maja zrobić tacie markery i usg aby zobaczyć jak ta wątroba wyglada.Juz sie denerwujemy czy nie ma nowych przerzutów,czy chemia działa.Ale musi byc wszystko ok....Nowy Rok nowe życie......
Aha inna pani onkolog badała tatę i dopatrzyla sie ze Kreon w tym przypadku powinien byc 100 procent refundowany,a do tej pory mama płaciła 120 złoty na miesiąc Kreonu.Wiec dobrze ze inna lekarz to zauważyła bo jak by nie było,mało to nie jest.
No nic czekamy do piątku ...
Musi byc dobrze...
Pozdrawiam i miłego Sylwestra życzę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum