Witam,
piszę tutaj, bo w mojej rodzinie pojawił się potwór z tematu wiadomości.
Choroba wyszła przypadkowo - podczas kontrolnej gastroskopii. Pobrano wycinki, wynik hist-pat - gruczolakorak, niskozróżnicowany w postaci nielicznych komórek nowotworowych.
Latanie od lekarza do learza czas start. Jesteśmy po badaniach : 1 TK jamy brzusznej - czysto, nic nie wyszło, markery nowotworowe - w normie. Druga gastroskopia - na 7 pobranych wycinków w jednym znaleziono nieliczne komórki raka. Termin operacji najbliższy poniedziałek.
Rak wykryty we wczesnym stadium, konsylium lekarskie stwierdziło, że na chemię przed operacją osoba chora się nie kwalifikuje, tylko od razu operacja.
Czy ktoś z Was lub Waszych bliskich miał podobny przypadek ? czy są szanse na wyleczenie ? Jak wygląda życie po subtotalnej resekcji żołądka ? ( taka będzie operacja )
pozdrawiam
Witaj na forum. Jeżeli jest decyzja o operacji i wczesne stadium to tylko się cieszyć i są duże szanse na zdrowie. Chemia będzie wtedy jeśli nie wytną wszystkiego, jeśli gdzieś w węzłach chłonnych będa komórki rakowe albo jak marginesy cięcia będą zbyt blisko albo z komórkami raka, wszystko się zatem okaże po operacji.
Jest na forum sporo osób po operacji żoładka, z rakiem żoładka więc zachęcam do przeczytania forum, znajdziesz na pewno dużo potrzebnych informacji bo nie wiadomo kiedy odezwie się ktoś, kto już to przechodził. Zachęcam do poczytania forum w Dziale Nowotwory przewodu pokarmowego i tam będziesz miała tematy z rakiem żołądka.
Witaj na forum. Jeżeli jest decyzja o operacji.............
Dziękuję za odpowiedź, podniosła mnie na duchu.
Z gastroskopii wynika, że zmiana jest niewielka - milimetry coś około 5 mm
będę podczytywać forum na bieżąco. Fajnie że jest takie miejsce.
Była jeszcze kolonoskopia - wyszły niegroźne polipy, które wycięli .
A i chyba ważne jest to, że osoba chora ma wilczy apetyt, je wszystko i w każdej ilości.
Dokłądniej chodzi o moją teściową.
A i chyba ważne jest to, że osoba chora ma wilczy apetyt, je wszystko i w każdej ilości.
Napewno jest to dobre ponieważ czeka ją dość poważna operacja a jeżeli organizm jest silny to i regeneracja potem lepiej przebiega.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
A czy ktoś może wypowiedzieć się co o samej operacji ? Tzn. jak długo trwa ?
Jak wygląda późniejsze dochodzenie do siebie ?
Ile się leży w szpitalu ?
Jak wygląda dieta ?
Jak bardzo się jest ograniczonym po takiej operacji ?
Jak wygląda życie po subtotalnej resekcji żołądka ? ( taka będzie operacja )
Subtotalna operacja to usunięcie około 3/4 żołądka - a więc nie całego.
Cytat: W zależności od stopnia zaawansowania i lokalizacji guza pierwotnego leczenie chirurgiczne może polegać na wykonaniu:
● gastrektomii subtotalnej (prawie całkowitej), polegającej na wycięciu 3/4 żołądka. Wykonuje się ją tylko wtedy, gdy możliwe jest osiągnięcie resekcji radykalnej bez konieczności usuwania całego żołądka,
● gastrektomia totalna – przeprowadza się ją w każdym innym przypadku. Polega na całkowitej resekcji żołądka.
W trakcie zabiegu operacyjnego usuwa się również regionalne węzły chłonne (powinno być ich minimum 15 w materiale pooperacyjnym). Usunięcie śledziony nie jest rekomendowane, chyba że stwierdza się jej naciekanie przez nowotwór. Ciągłość przewodu pokarmowego odtwarza się najczęściej poprzez zespolenie przełyku z jelitem. źródło: http://onkologia.org.pl/rak-zoladka/
Życie po resekcji żołądka wymaga wielu wyrzeczeń i zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń i musi być ściśle kontrolowane oraz dostosowane do zmian wprowadzonych w przewodzie pokarmowym.
Tu jest trochę o diecie po resekcji żołądka - ale takie wskazówki napewno też szpital da. https://www.su.krakow.pl/....pdf?1446460569
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Dziękuję za wiadomość. Odnośnie tej diety poczytam na spokojnie.
Przerażona jestem tym wszystkim. To paskudna choroba.
Ponad 3 lata temu przeżywałam podobny horror z Tatą. Był chory na szpiczka.
Witajcie
Tesciowa już w szpitalu. Zawiezlismy ja na 12 sta. Od 14 będzie piła lek na przeczyszczenie rozmawiamy w wodzie mineralnej.
Jutro operacja. Wiem tylko tyle że będzie klasycznie rozcinana a nie laparoskopowo bo u nas w szpitalu nie robią ta druga metoda.
Na skierowaniu wyczytałam taki symbol cT1. Co to znaczy???
Trzymajcie za nas kciuki żeby było wszystko dobrze
To dziwne, dla lekarzy to jest ważna informacja że pacjent jest chory na cukrzycę szczególnie jeżeli ma przechodzić zabieg.
Bardo dziwne. Niemniej myślę że to nie cukrzyca. Teściowa dzień przed badaniami 'pozwoliła sobie ze słodyczami, 2yszedl lekko podwyższony cukier i może tym się lekarza zasugerował... Bo nic o cukrzycy mowy nie było. Z resztą z tego co kojarzę to cukier kontroluje co jakiś czas i jest ok
Nie żadna cukrzyca!!!! Cukrzyca to w skrócie DM.
CT1 to skrót od TNM, czyli stopnia zaawansowania guza, ocenionego klinicznie na podstawie badań obrazowych. Po operacji i bad histopatologicznym jest ponowna ocena i na wyniku od patomorfologa bedzie pT(cyferka). T1 oznacza najmniejszy guz.
Nie żadna cukrzyca!!!! Cukrzyca to w skrócie DM.
.................
I to by się zgadzało bo guz faktycznie jest mały. Szkoda tylko że to nie będzie zabieg laparoskopowy, byłaby szybsza rekonwalescencja. Ale jesli to ma pomóc to niech robią jak uważają. Oby tylko wszystko było dobrze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum