Witaj Agusiu.
Często gdy nie wiem co powiedzieć zostawiam sygnał, znak że myślę, że pamiętam... bo wiem jak bardzo tego potrzebowałem...jak potrzebuję tego dziś...
Cieszę się że wynik TK jest pozytywny, wiem, że zawsze gdzieś w nas pozostaje cień niepokoju, zawsze ....
Myślę że nigdy już nie pozbędziemy się niepokoju, obawy, że nasz niechciany gość nie chce nas zostawić.
Nie pamiętam już kto powiedział "Carpe diem... jaki banał" ale to nie jest banał....
Czekanie... to jest to co potrafi naprawdę zabijać.
Pozdrawiam serdecznie
Romanie
Ja przy całym swoim galimatiasie zdrowotnym i nieszczęściem,które nas dotknęło staram się w dalszym ciągu traktować swoją chorobę nie jako śmiertelną ( na coś kiedyś trzeba odejść ) tylko jako przewlekłą i bardzo ,ale to bardzo upierdliwą ( przepraszam ).
Teraz po czasie ,już się nie boję czekać na wyniki.Jakoś tak bardzo nie przeżywam.Wiem ,że nerwy nic tu nie dadzą a dodatkowy stres.Po co mi to.
Dlatego z wyjątkową pokorą czekam na wizytę.Chociaż do pokornych to ja nie należę
Pozdrawiam ciepło,u nas naprawdę
Witaj
Masz absolutną rację podchodząc z dystansem do swoich problemów...
Myślę że zadręczanie siebie i bliskich niczego do sprawy nie wnosi, a potrafi zatruć życie...
Problemem są jednak durne momenty, kiedy coś do durnej łepetyny się przyczepi i nie chce odpuścić.
Zawsze byłem zdrowy, nigdy nie chorowałem poważnie, mam co prawda rozwalony kręgosłup, ale traktuję to jako dolegliwość niezbędną do życia, a teraz trochę mi nieswojo, że muszę stosować tyle ograniczeń.
Syndrom wiecznego młodzieńca, który obudził się brzydki i stary, w dodatku trochę chory
Pytałaś co ze zjazdem...
Myślę że Gazda nie odpuści, gadał coś o wycieczce w wysokie Tatry zaraz po chemii, może czuł się na tyle dobrze, że jednak pojechał...
To jest szalony człowiek, można się po Nim wszystkiego spodziewać
Pozdrawiam świątecznie(zawsze lubiłem to święto, i mam w d.. że komunistyczne)
Ja dokładnie jak Ty mam teraz wszystko głęboko w "szlachetnej "d....
Jeśli jest mi dobrze w danej chwili to tego się trzymam.Robię wszystko to na co mam ochotę nie zastanawiając się a co ludzie powiedzą?
Powiedzieli,obgadali,pochowali ( przedwcześnie ) .Smutne lecz prawdziwe. Jak mnie widzą teraz to jakby ducha zobaczyli ,uciekają w popłochu. Ech .....samo życie ,dużo by pisać na ten temat.
Wszelkiego rodzaju konwenanse już dawno przestały na mnie działać.
Kiedyś ( tak mówię o okresie przed chorobą w mojej rodzinie ) byłam taka "akuratna ".
Na dobre mi to wcale nie wyszło
Teraz staram się na nowo żyć jest to niezmiernie trudne,mając taki bagaż doświadczeń.
Wybierasz się do Gazdy?
W jakich dniach ten zjazd? Tak dużo osób tu piszących jest z południa Pl ,mają blisko w góry.
Zazdroszczę ,też bym się z chęcią zintegrowała tylko ode mnie za daleko.
Dopadły mnie boleści od kilu dni powróciłam do środków p/bólowych.
Wizyta u onkologa dopiero 30 maja .Miała być wcześniej ale dr wyjechał . Mogłabym w zastępstwie do innego,ale nie bardzo chcę ,ponieważ "mój mnie "wyciągnął" za uszy z choroby i zna ją od podszewki.
Czekam cierpliwie choć z boleściami.
Jeśli można to przytoczę swoje wyniki TK.
Takie typowe:wątroba,trzustka,śledziona,obie nerki,nadnercza,duże naczynia jamy brzusznej,pęcherz moczowy nie wykazują zmian. Węzły chłonne w przestrzeni zaotrzewnowej nie powiększone.
Kilka węzłów chłonnych krezki o śr do 6 mm.
Kilka guzków w powłokach brzusznych ,śr 10mm,jak w badaniu poprzednim.
Pobrano mi krew na badania ,ostatni mój marker Ca125- to 300 norma 35.
Pani dr stwierdziła,że jeśli wzrósł od poprzedniego badania-najprawdopodobniej wdroży chemię.
Myśli jeszcze o badaniu Pet ,tylko nie wiadomo czy w przypadku mojej choroby będzie on refundowany.
Proszę o wypowiedzenie się w temacie.
Pozdrawiam.
Jeśli więc wg opisującego nie ma zmian w obrazie TK w stosunku do badania poprzedniego (nie ma nic o nagle powiększonych węzłach, guzki nie są opisane jako większe) to należy przyjąć, że nic się nie zmieniło.
W kwietniu pisałaś też o zmianach w scyntygrafii - co z nimi?
scyntygrafia mówiła o zmianach w nodze(kolanie) to na całe szczęście nie odnosiło się do zmian nowotworowych.
Powinnam się poddać zabiegowi artroskopii,ale na tą chwilę ,myślę jest to akurat nie priorytetowa sprawa. Zabieg miałam już wyznaczony-odwołałam .Jeśli w zanadrzu chemioterapia.
Mam ustalony termin badania PET -jest napisane badanie przed operacyjne.
Trochę mnie to niepokoi.Chociaż niby nie powinno.
Badania TK nic nie wykazały/ żadnych zmian w narządach, badanie Pet pokaże????
Sama już nie wiem bo dziś akurat ja dostałam wiadomość od bliskiej osoby ,że jej badanie Pet robione pół roku temu nic nie wykazało a TK jak powiedziała jej pani dr jest bardziej wiarygodne.
To w/g mnie troszkę śmieszne... chociaż tu chyba nie ma nic do śmiechu tylko do zastanawiania się.
Pozdrawiam.
[ Dodano: 2012-07-12, 22:26 ]
Skąd tak wysoki nagle marker u mnie? Podobno markerów się nie leczy. Ale jeśli przekracza ileś tam dopuszczalna normę w chorobie nowotworowej to znaczy ,że coś gdzieś się zaczyna niedobrego dziać.
I takie jest zdanie mojej dr.
Tylko zastanawiam się gdzie ten przerzut może być????
hej
u mnie badanie per wykryło mała zmiane 12 mm ale badanie TK wykazało, ze zmiana jest dużo większa. Moja pani onkolog nie przepada za tym badaniem bo jak powiedziała komórka nowotworowa nie musi byc czynna tzn ,że nie musi akurat w tym momencie pożerać tej glukozy. Mam nadzieje, ze dobrze powtórzyłam jej słowa:)
Pozdrawiam i ściskam mocno:)
Witaj fraszka33 miło Cię słyszeć.
Widzisz z tego wynika ,że co lekarz to inne podejście do tych badań.
Tego badania nie miałam nigdy robionego.A innej diagnostyki już nie ma.
Pozdrawiam.
Ale jeśli przekracza ileś tam dopuszczalna normę w chorobie nowotworowej to znaczy ,że coś gdzieś się zaczyna niedobrego dziać.
I takie jest zdanie mojej dr.
Tylko zastanawiam się gdzie ten przerzut może być????
ja bym powtórzyła te badanie na pewno w innym laboratorium, ja nauczona doświadczeniem jak mi w 6 mies ciąży wykryli żółtaczkę zawsze jak mam jakieś dziwne wyniki powtarzam je i dopiero działam
dodam żę żółtaczki nie mam i nie miałam - mot jakiś błąd się im wdarł w moje ciążowe badania - a ile nerwów mnie to kosztowało przez miesiąc jak czekałam na dokładne wyniki to tylko ja wiem
Witaj kruszynko
Ja swoje badania stale robię w jednym i tym samym laboratorium .Mianowicie szpitalnym. A marker regularnie co miesiąc zwiększa się.
Wiec chyba jest to coś na rzeczy.
Bardzo bym chciała by była to pomyłka,ale postawiono mnie wczoraj do pionu tak,że szok.Nie lekarz!!!!
Napiszę w swoim wątku kciukowym.
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum