Zobaczymy co jutro powie lekarz,generalnie już poprzednio mówiono,że guz jest na granicy operacyjności a teraz naciekowo chyba chirurgicznie jest korzystniej.Poza tym nie wiem jak ale podobno wycina się z aortą i robi rekonstrukcję a odnośnie tętnicy płucnej to ostatnio usłyszałam że to nie problem.Zobaczymy co powie dla mnie najważniejsze,że nie ma progresji.A odnośnie chemii to przypuszczam,że to cysplatyna podzialala, a tej już tato otrzymać nie może z uwagi na nerki.
Jesteśmy po wizycie u torakochirurga operacja raczej się odbędzie,ale musi potwierdzić jeszcze swoimi badaniami brak nacieku na aortę.Nie wiem jakie to mają być badania,lekarz dość małomówny,ale podobno jeżeli chodzi o płuca jeden z najlepszych w Polsce.Powiedzial że jest nastawiony raczej optymistycznie.Tata ma położyć się do szpitala 8.12.2016 r.
Tata ma się położyć do Szpitala 8 grudnia i będą robić jeszcze jakieś badania pod kątem operacyjności.Szpital 200 km od domu ale mam nadzieję, że bardzo dobry.Ostatnia chemia była 8 grudnia i póki co tyle było zaplanowanych.Szkoda że TK robiono przed ostatnim cyklem bo nie wiem czy guz się jeszcze nie zmniejszył ponieważ tata prawie już nie kaszle i bardzo dobrze się czuje,wygląda też dużo lepiej.
Tata jest w Szpitalu jutro ma zapaść decyzja odnośnie operacji.Niestety tata leży 200 km od domu i ja musiałam wrócić do domu z dziećmi pojedziemy dopiero gdyby miała być operacja,ale może to dobrze nie będę miała możliwości wywierania wpływu na decyzję lekarzy.Tata miał TK głowy,które nie wykazało przerzutów oraz bronchoskopie,która wykazała,że węzły chłonne srodpiersia nie są powiększone chyba pobrano węzły do hist.pat. Niestety nadal istnieje ryzyko nacieku na aortę i tak naprawdę dopiero operacja pokaże czy uda się wyciąć płuco.Lekarz powiedział,że wszystko wskazuje na to,że nowotwór jest zaawansowany,ale tylko miejscowo.Czy gdyby lekarze chcieli operować powinniśmy podjąć to ryzyko.W grę wchodzi jeszcze radioterapia celem zmniejszenia.Gruczolakorak podobno dobrze na nią reaguje.
etm35,
Jeżeli są nacieki na aortę to ciężka sprawa. Nawet jak nowotwór jest zaawansowany miejscowo to owszem wyciąć można tylko naciek na aortę utrudnia sprawę. Lekarze zaryzykują operacją ale jak się ona skończy zobaczymy, żeby nie było scenariusza, że otworzą tatę i zamkną.
Mimo wszystko, jeśli lekarze decydują się na ten krok powinniście dać Im szansę bo operacyjne wycięcie zmian zawsze daje większe szanse. Czekamy zatem na dalsze informacje czy operacja czy radioterapia.
[ Dodano: 2016-12-12, 05:15 ]
Wiesz coś może o tych ośrodkach na wątku o szpitalach nikt nic nie odpowiedział
[ Dodano: 2016-12-12, 05:18 ]
Przeczytałam właśnie Twoja odpowiedź na wątku o szpitalach, ale Twój tato nie miał tam operacji?
[ Dodano: 2016-12-12, 16:34 ]
Dowiedziałam się telefonicznie,że w TK wyszedł olbrzymi naciek na aortę jeszcze miesiąc temu po chemii było tylko podejrzenie nacieku.Operacji nie będzie.
w TK wyszedł olbrzymi naciek na aortę jeszcze miesiąc temu po chemii było tylko podejrzenie nacieku.
Nie do końca masz rację bo pierwszy wynik TK już mówił cytuje:
"W obręb przedniej części opisywanej struktury wtopione jest odgałęzienie do płata dolnego lewej tętnicy płucnej oraz podział oskrzela głównego lewego. Opisywana zmian przylega do 1/2 lewobocznej części aorty zstępującej, poniżej zmiany modelują się żyły płucne lewe....."
czyli już masa nowotworowa przylegała do aorty, czyli najprawdopodobniej już naciekała na aortę. Dlatego już po tym TK mówiliśmy Ci, że operacja na tamtą chwilę była raczej niemożliwa. Chemioterapia mogła wycofać zmiany i wtedy może byłaby nadzieja na operację, tak jednak się nie stało i chemia nie cofnęła tych zmian, zatem operacja jest niemożliwa, zbyt duże ryzyko.
Przykro mi etm35, że nie poszło to tak jak byście chcieli, trzeba dalej stosować u taty chemioterapię.
Chyba nie ma możliwości żeby tata miał operację zaraz po chemii tylko zawsze trzeba czekać miesiąc.Teraz lekarz zaleca radioterapię.Pamiętam tylko moją rozmowę z jednym z torakochirurgow dla którego aorta nie była problemem powiedział,że dokonuje się jej rekonstrukcji widział jakiś inny problem. Wcześniej istniało ryzyko nacieku teraz podobno naciek jest olbrzymi i już pewny.
[ Dodano: 2016-12-13, 15:25 ]
Odebrałam tatę ze Szpitala i wszystkie wyniki. Węzły chłonne środpiersia czyste,jest naciek na węzeł w okolicy guza.Tu lekarz powiedział,że nie ma problemu ponieważ usuwają całe płuco.Węzły po stronie prawej czyste. Rozpoznanie T4N0M0. W obrazie eusb guz przylega do aorty zstępującej bez cech jej naciekania.W TK klatki piersiowej podobno jest ryzyko nacieku.CT3N1Mx. lekarz nie podjął się operacji tylko i wyłącznie ze względu na aortę.Sam guz się powiększył do stanu sprzed chemii.Nie wiem czy nie szukać lekarza,który jednak podejmie się operacji..
Nie wiem czy nie szukać lekarza,który jednak podejmie się operacji..
Szukać możesz ale czy ktoś się podejmie operacji, to raczej wątpię. Nic nie da, że tatę otworzą i wytną jakąś część raka a nacieki zostawią, tak się nie robi.
Sens wykonania zabiegu jest tylko wtedy , gdy widzi się szanse na radykalne wycięcie zmiany. U Was mamy stopień zaawansowania T4 według skali TNM czyli guz nacieka poza płuco.
Tutaj cytat z opracowania http://www.torakochirurgia.gda.pl/index-9.html
"Przed przystąpieniem do operacji należy bardzo dokładnie ocenić zakres wycięcia miąższu płuca. W tracie operacji usuwamy płat górny płuca wraz z okolicznymi węzłami chłonnymi znajdującymi się w klatce piersiowej. W przypadku stwierdzenia nacieku sąsiadujących struktur takich jak: ściana klatki piersiowej, przedsionek serca, żyła główna górna, przepona zakres resekcji poszerzamy o te struktury lub ich fragmenty. Stwierdzenie naciekania aorty lub przełyku jest przeciwwskazaniem do operacji. "
Może etm35, zamiast skupiać się na szukaniu kogoś, kto dokona operacji lepiej skupić się na spokojnym leczeniu taty tym co proponują lekarze opiekujący się tatą i dać tacie spokojnie przejść to leczenie a nie na siłę szukać niemożliwego co jednocześnie i dla taty jest obciążające bo musi ciągle wykonywać jakieś badania, gdzieś jeździć. Tato potrzebuje spokoju i przejścia przez terapię, która jest zalecana w Jego typie raka.
Nie obruszaj się za te słowa, to tylko dla Waszego dobra, niestety nie zawsze da się coś zrobić nawet jak bardzo byśmy chcieli i jak bardzo byśmy się starali, pewnych progów nie da się przeskoczyć.
W rozpoznaniu histopatologicznym macie - T4N0M0 według skali TNM, to zaawansowanie choroby potwierdzone badaniem mikroskopowym i to jest najważniejsze.
natomiast CT3N1Mx jest to rozpoznanie czyli zasięg choroby sprzed rozpoczęcia leczenia, ustalony na podstawie badań obrazowych, to taka wstępna diagnoza na podstawie zmian nowotworowych.
Czy T4 może oznaczać naciek na oskrzele?Innego nacieku w bronchoskopii nie widzę.Podobno w TK istnieje ryzyko nacieku na aortę ale tego jeszcze nie było wiadomo w momencie wstawiania T4.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum