Wszelkie publikacje dot. wykorzystania techniki laserowej (w PL i na świecie) mówią o jej zastosowaniu w przypadkach takich, jak pisałam wyżej:
Cytat:
w leczeniu radykalnym we wczesnym raku płuca bądź możliwościami zastosowania jej w leczeniu paliatywnym
Przepraszam nie doczytałem, myślałem, że chodzi o PDT.
Załączam wypisy ze szpitala Teścia (po kolejnych dawkach chemioterapii). Na nich są wszystkie wyniki (nie wiem czy wnoszą coś nowego do sprawy). Natomiast w poprzedni piątek Teść nie został przyjęty na oddział więc dostał tylko karteczkę napisaną przez lekarza odręcznie. Jest tam stwierdzenie o gorączkach i stwierdzenie, cytuję:
W badaniach laboratoryjnych krwi bez istotnych odchyleń od normy. (na zdjęciu 2922 ostatnie zdanie)
Niestety nie ma tam wyników jako takich i dziś jak Teść był w szpitalu to Jego wyników nie znaleziono. Czy w tym układzie powinniśmy zrobić jakieś badania teraz, czy spokojnie poczekać do piątku kiedy ma zostać podana kolejna chemia (taki jest plan)?
Przed chemioterapią standardowo wykonywanie są badania krwi. Specjalistyczne placówki onkologiczne często nie dowierzają wynikom dostarczanym przez pacjentów, i wykonują badania u siebie. Jednakże dla spokoju ducha możecie się udać z teściem do laboratorium, i wykonać badanie krwi - morfologia + rozmaz ręczny, oraz enzymy wątrobowe, + mocz. Tylko musicie mieć świadomość, że mimo tego, że zaciągniecie teścia do laboratorium, i tak badania te zostaną powtórzone przed kolejną dawką cytostatyku. Może więc nie stresujcie go niepotrzebnie...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Przed chemioterapią standardowo wykonywanie są badania krwi. Specjalistyczne placówki onkologiczne często nie dowierzają wynikom dostarczanym przez pacjentów, i wykonują badania u siebie. Jednakże dla spokoju ducha możecie się udać z teściem do laboratorium, i wykonać badanie krwi - morfologia + rozmaz ręczny, oraz enzymy wątrobowe, + mocz. Tylko musicie mieć świadomość, że mimo tego, że zaciągniecie teścia do laboratorium, i tak badania te zostaną powtórzone przed kolejną dawką cytostatyku. Może więc nie stresujcie go niepotrzebnie...
Dobra dziękuję tylko że ja się kompletnie nie znam i nie wiem jakie są teraz szanse na to, że znów terapia będzie odłożona i w tym tkwi mój problem, ale pewnie togo mi nikt nie powie.
Natomiast co mnie martwi ciągle to te bakterie w moczu na pierwszym wypisie z lutego, bo nigdy później nie powtarzano już badania moczu, sam nie wiem czy warto to zrobić? (chodzi o posiew moczu) Poza tym to nie widzę na tych wynikach ani OB ani CRP, ale jak mówię nie znam się więc może jest tylko nie umiem odczytać?
Dziękuję bardzo za pomoc. A z tym stresem to racja, Teść się bardzo stresuje wizytami u lekarzy.
Warunkiem dopuszczenia do chemioterapii jest badanie parametrów organizmu w celu stwierdzenia, czy wątroba, szpik kostny i nerki wytrzymają wlew cytostatyku. Jak widać na załączonych przez Ciebie zdjęciach jest wynik badania krwi, który rzekomo zaginął.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Jak widać na załączonych przez Ciebie zdjęciach jest wynik badania krwi, który rzekomo zaginął.
Nie, no sęk w tym, że nie ma. Na ostatnich dwóch zdjęciach - to kartka, którą Teść dostał w piątek w szpitalu (pisana odręcznie) nie ma wyników badań krwi, ale tylko stwierdzenie, że nie ma w wynikach istotnych odchyleń od normy.
Wcześniejsze wypisy (dwa pierwsze zdjęcia) są po podaniu pierwszej dawki I cyklu oraz drugiej dawki I cyklu.
Teraz Teść był w piątek w celu podania pierwszej dawki II cyklu i tego dotyczą kartki pisane odręcznie (dwa ostatnie zdjęcia), gdzie wyników badań krwi nie ma. Zatem najbardziej aktualnych wyników nie ma.
Na kartce napisanej odręcznie mowa jest o zaczerwienieniu gardła oraz furczeniu nad polami płucnymi. Stąd zapewne podejrzenie infekcji, która po podaniu II cyklu mogłaby się rozwinąć (spadek odporności) i odłożenie cyklu o tydzień.
majkelek napisał/a:
nie wiem jakie są teraz szanse na to, że znów terapia będzie odłożona i w tym tkwi mój problem, ale pewnie togo mi nikt nie powie.
Tego niestety nikt nie wie, wszystko będzie wiadomo po kontrolnej morfologii i zbadaniu pacjenta.
OB robić nie ma potrzeby, CRP - zobaczymy jaki będzie obecny poziom WBC i NEUT w rozmazie.
Gazda napisał/a:
Jednakże dla spokoju ducha możecie się udać z teściem do laboratorium, i wykonać badanie krwi - morfologia + rozmaz ręczny, oraz enzymy wątrobowe, + mocz. Tylko musicie mieć świadomość, że mimo tego, że zaciągniecie teścia do laboratorium, i tak badania te zostaną powtórzone przed kolejną dawką cytostatyku. Może więc nie stresujcie go niepotrzebnie...
Aż tak pięknie to nie jest zwykle robią tylko podstawową morfologię, AspAT, AlAT, ewent. te parametry, które ostatnio były na granicach norm / poza normami.
Moczu nikt tam standardowo nie bada, także możecie zrobić posiew samodzielnie (wiadomo - konieczny jałowy pojemnik na mocz).
Dopytam jeszcze a propos tego, co pisałeś wcześniej:
majkelek napisał/a:
Lekarz (na oddziale chorób płuc - nie onkolog prowadzący, gdyż prowadzącym jest Pani Doktor z chorób rozrostowych w Łódzkim Koperniku) zdecydował się jednak przełożyć o tydzień podanie chemioterapii gdyż chory zgłosił nawracające gorączki i kaszel.
Tzn. o odroczeniu chemii zdecydował NIE onkolog prowadzący?
Ale było to z nim konsultowane, czy Teść po prostu nie pojechał na chemię?
Tzn. o odroczeniu chemii zdecydował NIE onkolog prowadzący?
Ale było to z nim konsultowane, czy Teść po prostu nie pojechał na chemię?
O tym kto zdecydował o odroczeniu chemioterapii nie wiem na pewno. Nie wykluczam, że mogło być to konsultowane z onkolog prowadzącą telefonicznie.
W zeszły piątek Teść zgłosił się jak zawsze do szpitala na podanie chemii. Jest On leczony na oddziale chorób płuc i sytuacja była o tyle skomplikowana, że Jego lekarz prowadzącej (również nie onkolog) nie było i zastępował Ją inny lekarz i to On badał Teścia w zeszły piątek i napisał załączoną wcześniej kartkę. Natomiast onkologiem prowadzącym jest Pani Doktor z "Chorób Rozrostowych" w Łodzi i z tego co wiem nie rozmawiała Ona z Teściem w zeszły piątek. Żona z Teściową były rozmawiać z Panią Doktor na wizycie w prywatnej przychodni (kilka tygodni temu - nie pamiętam kiedy dokładnie, chyba po I dawce I cyklu) i wtedy dowiedziały się, że takie gorączki od czasu do czasu mogą się zdarzać - Teść miał sporadyczne gorączki od czasu podania I dawki I cyklu, ale gorączki utrzymywały się tylko przez 3-5 dni.
Tym razem jednak Teść miał gorączkę w dzień poprzedzający chemioterapię i może stąd to odroczenie.
Dobrze, zatem z tego co rozumiem to radzisz zrobić posiew moczu (tak dla spokoju sumienia) i czekać na badanie krwi w nadchodzący piątek kiedy Teść ma dostać I dawkę II cyklu, tak?
Dziękuję za cierpliwość i radę
[ Dodano: 2012-03-20, 01:53 ]
Na rewersie kartki napisanej odręcznie (ostatnie zdjęcie) jest jednak zdanie:
"Proponuję odroczyć podanie cytostatyków o tydzień"
co sugeruje, że decyzja podjęta została przez lekarza, który Teścia badał, ale ,jak mówiłem, konsultacji wykluczyć nie można.
[ Dodano: 2012-03-20, 03:51 ]
Ja jednak nie widzę w dokumentach, które otrzymaliśmy ze szpitala w dniu 16.03-piątek (czyli na kartce pisanej odręcznie) żadnych śladów konsultacji onkologicznej (co nie znaczy, że to wykluczam). Nie chodzi tu jednak o to co było (bo tego nie zmienię) ale o to co jest i co możemy zrobić, żeby Teść w piątek był gotowy na przyjęcie chemii, na tym nam wszystkim bardzo zależy.
Nie chodzi tu jednak o to co było (bo tego nie zmienię) ale o to co jest i co możemy zrobić, żeby Teść w piątek był gotowy na przyjęcie chemii, na tym nam wszystkim bardzo zależy.
No nie, troszkę się mylisz.
Oczywiście, że w tej chwili nie naprawiamy tego co było. Jednak pacjent chory na raka jest leczony przez ONKOLOGA i to właśnie onkolog decyduje o całości leczenia onkologicznego. Jasne, że może się to odbywać w konsultacji z innymi specjalistami, m.in. pulmonologiem czy kardiologiem, ale oni mogą ewentualnie zasugerować np. odłożenie cyklu chemii o tydzień. O takiej sugestii należy poinformować onkologa prowadzącego (o ile specjalista nie zrobi tego sam) i to do niego należy ostateczna decyzja co robić (oraz do pacjenta oczywiście).
Mam więc nadzieję, i takoż przypuszczam, że decyzja o odroczeniu chemii była jednak konsultowana z onkologiem (a przynajmniej poinformowano go, że pacjent się nie pojawi), wyjaśniam jedynie sytuację.
Raka leczy onkolog.
majkelek napisał/a:
Dobrze, zatem z tego co rozumiem to radzisz zrobić posiew moczu (tak dla spokoju sumienia) i czekać na badanie krwi w nadchodzący piątek kiedy Teść ma dostać I dawkę II cyklu, tak?
Mam więc nadzieję, i takoż przypuszczam, że decyzja o odroczeniu chemii była jednak konsultowana z onkologiem (a przynajmniej poinformowano go, że pacjent się nie pojawi), wyjaśniam jedynie sytuację.
Raka leczy onkolog.
Rozumiem, i ja też mam taką nadzieję (pewnie tak było), ale my żadnych śladów konsultacji z onkologiem nie mamy, zaś decyzja napisana odręcznie nie jest autorstwa onkologa prowadzącego i stąd było moje twierdzenie.
W takim razie, jeśli nic nie ulegnie zmianie, to pojawię się następnym razem z wynikami bakteriologii moczu.
Dziękuję i pozdrawiam.
Witam serdecznie! Melduję posłusznie, że Teść dziś wyszedł ze szpitala po I dawce II cyklu. Twierdzi, że czuje się dobrze, gorączki nie ma, kaszel się trochę uspokoił. Rzeczywiście chyba się czuje dobrze, bo odmówił zrobienia posiewu moczu (jak lekarz nie kazał to nie robię - powiedział) i zaczął częściej wychodzić z domu, co nas bardzo cieszy. Na chwilę obecną nie zgłasza żadnych niepokojących Go (ani Nas) dolegliwości.
Mam tylko jedno pytanie: Czy nadal ma brać ten Encorton, bo nie zapytał lekarza, a jeszcze Mu kilka tabletek zostało?
Mam tylko jedno pytanie: Czy nadal ma brać ten Encorton, bo nie zapytał lekarza, a jeszcze Mu kilka tabletek zostało?
Że teść dostał Encorton pisałeś 16.03, więc jeśli brał go 1 x 1, to została mu jeszcze chyba z połowa opakowania (są po 20 tabl., jeśli dobrze kojarzę).
A jakie leki dostał wg zaleceń na wypisie?
Wiesz ja nie wiem ile dokładnie Mu tabletek zostało, ale się dopytam. Dziś już pewnie Teść śpi więc o to co jest na wypisie zapytam jutro, ale marna szansa, że tu go wkleję, bo Żony nie będzie teraz przez jakiś czas w domu a Teściowie nie poradzą sobie z nowoczesną techniką - postaram się przepisać wynik badania krwi i zalecenia na karcie wypisowej.
O Encorton zapytałem, gdyż DSS pisała w swoim poście w tym wątku, cytuję
"Przy obrzęku dróg oddechowych glikokortykosteroidy ratują życie.
Są też powszechnie stosowane u chorych z zaawansowaną chorobą nowotworową m.in. zapobiegając wyniszczeniu nowotworowemu, które przekreśla zazwyczaj kontynuowanie leczenia p/nowotworowego."
Więc uczciwie się przyznam, że nie wiem co robić. Postaram się najpierw uzupełnić dokumentację (przepiszę wyniki).
Pozdrawiam serdecznie!
Witam,
Dalsze leczenie u Teścia przebiegło zgodnie z planem, nie miał też żadnych dodatkowych dolegliwości. Zwlekałem trochę z zamieszczeniem informacji, gdyż chciałem mieć kompletny obraz sytuacji.
CT wykazało niestety postęp choroby (wypis ze szpitala załączam poniżej) więc onkolog zdecydowała się na zastosowanie Gemcytabiny w monoterapii w dwóch cyklach w schemacie trzytygodniowym (na wypisie nie ma konsultacji onkologicznej, gdyż ta została przeprowadzona już po wyjściu Teścia ze szpitala i jest na oddzielnej kartce, której chyba nie ma sensu zamieszczać). Pierwsza dawka zostanie podana najprawdopodobniej w nadchodzący piątek. Onkolog zaproponowała także konsultację radiologiczną i dziś zostaliśmy telefonicznie poinformowani, że radiolog jest zdania, iż nie ma szans na włączenie radioterapii z uwagi na zbyt duże ryzyko wystąpienia jakiegoś krwotoku (nie wiem dokładnie o co chodzi). Ponadto onkolog powiedziała, że istnieje możliwość leczenia "taksoidami" lecz z uwagi na to, że rak nie zareagował na pierwszą chemię to nie jest to refundowane (chyba, że coś pomieszałem).
Nie będę ukrywał, że jesteśmy bardzo zmartwieni tą sytuacją. Chciałbym prosić o radę w sprawie możliwości leczenia. Mam kilka pytań, ale jestem też otwarty na wszelkie sugestie dotyczące możliwych kroków jakie powinniśmy teraz podjąć.
Przede wszystkim chciałem zapytać czy wyniki Teścia jednoznacznie wykluczają możliwość radioterapii? (wiem, że już na ten temat dyskutowaliśmy, ale teraz sytuacja się zmieniła, jeden guz się zmniejszył, drugi urósł a chemia nie daje efektów) Czy może znajdzie się radiolog, który będzie potrafił znaleźć sposób aby zmniejszyć ryzyko tego krwotoku a jednocześnie wspomóc chemioterapię, która jak widać nie daje efektów?
W informacjach dotyczących Gemcytabiny przeczytałem, że jest ona również stosowana z cisplatyną i chciałem wobec tego zapytać czy leczenie, które zostało zaproponowane jest optymalne i jakich efektów powinniśmy się spodziewać?
Znalazłem również źródło na temat chemioterapii drugiej linii w raku płuc (załączone poniżej, do znalezienia nieodpłatnie w internecie) i w związku z tym chciałem zapytać jakie są możliwości zastosowania innych preparatów (w domyśle po zastosowaniu Gemcytabiny, lub zamiast niej jeśli to ma pomóc), czy są one refundowane, a jeśli nie to gdzie można znaleźć pewne informacje na temat kosztów leczenia?
Będę wdzięczny za rady, bo nasza sytuacja się bardzo skomplikowała.
Przede wszystkim chciałem zapytać czy wyniki Teścia jednoznacznie wykluczają możliwość radioterapii? (wiem, że już na ten temat dyskutowaliśmy, ale teraz sytuacja się zmieniła, jeden guz się zmniejszył, drugi urósł a chemia nie daje efektów)
W mojej ocenie nie - pojawił się ślad płynu w opłucnej, prawdopodobnie jest to wysięk nowotworowy, do tego jest guz łączy się z osierdziem i o to zapewne chodziło radioterapeucie, kiedy mówił o krwotoku.
majkelek napisał/a:
W informacjach dotyczących Gemcytabiny przeczytałem, że jest ona również stosowana z cisplatyną i chciałem wobec tego zapytać czy leczenie, które zostało zaproponowane jest optymalne i jakich efektów powinniśmy się spodziewać?
Gemcytabina w połączeniu z cisplatyną owszem, jest stosowana, ale w leczeniu I rzutu NDRP. Tutaj mamy obecnie leczenie II rzutu.
majkelek napisał/a:
Znalazłem również źródło na temat chemioterapii drugiej linii w raku płuc (załączone poniżej, do znalezienia nieodpłatnie w internecie) i w związku z tym chciałem zapytać jakie są możliwości zastosowania innych preparatów (w domyśle po zastosowaniu Gemcytabiny, lub zamiast niej jeśli to ma pomóc), czy są one refundowane, a jeśli nie to gdzie można znaleźć pewne informacje na temat kosztów leczenia?
Zacytuję z wyżej linkowanej publikacji:
Cytat:
Chemioterapia II linii może być rozważana u chorych na zaawansowanego NDRP, którzy pod wpływem pierwszorazowego leczenia uzyskali obiektywną odpowiedź trwającą przynajmniej 3 miesiące.
U Twojego teścia nie zaobserwowano obiektywnej odpowiedzi po leczeniu I linii, więc w zasadzie obecne postępowanie jest niestandardowe (i przeczące zaleceniom) i ciężko mówić o dalszych decyzjach lekarza w przypadku braku odpowiedzi na gemcytabinę. Widać wyraźnie, że rak jest oporny na chemioterapię, oczywiście można mieć nadzieję, że na gemcytabinę będzie bardziej wrażliwy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum