Ty chcesz zrobić to co wydaje się słuszne i najlepsze dla taty. Na razie spokojnie, zobaczysz jak tato zareaguje na jutrzejszą wizytę, może dzięki lekarzowi z hospicjum i pomocy zrozumie, że nie musi tak cierpieć i będzie szczęśliwy z takiego obrotu sprawy.
Tata zmarł wczoraj o 20.25. Godzinę wcześniej jeszcze się z nami siłował przy przebieraniu. Potem stracił z nami kontakt. Było pogotowie i ratownicy stwierdzili, że rozpoczął się proces umierania. Zdążyliśmy się pożegnać. Zanim pogotowie odjechało tata odszedł.
Bez względu na świadomość zaawansowania jego choroby to i tak wydaje się być za wcześnie. Gdzieś z tyłu głowy albo bardziej serca była nadzieja, że w szpitalu tatę podciągną na zdrowiu i okaże się on tym wyjątkiem, który przeżyje jeszcze pół roku w komforcie. Jeszcze wczoraj dzwoniłam do wypożyczalni sprzętu medycznego z pytaniem o łóżko i materac.
Dziękuję wszystkim za pomoc.
Gdzieś z tyłu głowy albo bardziej serca była nadzieja, że w szpitalu tatę podciągną na zdrowiu i okaże się on tym wyjątkiem, który przeżyje jeszcze pół roku w komforcie.
Na to niestety nie ma gwarancj, to mogłoby być też pół roku męczenia się - u was i u taty. Jednakże bardzo mi przykro że to tak szybko poszło. Przyjmij wyrazy współczucia...
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Godzinę wcześniej jeszcze się z nami siłował przy przebieraniu.
Moniko, tato nie szarpał się bo chciał Wam zrobić na złość, czy pokazać swoją siłę, tato po prostu już odchodził, przerywaliście Mu tym przebieraniem odchodzenie, sprawiało Mu to najprawdopodobniej ból, w takich, ostatnich godzinach pacjenta się nie dotyka, nie męczy, bo nawet najmniejszy dotyk może być dla chorego ogromnym cierpieniem.
Brutus napisał/a:
Bez względu na świadomość zaawansowania jego choroby to i tak wydaje się być za wcześnie.
Jakkolwiek to zabrzmi okrutnie to może i lepiej, że męczarnia taty była krótsza, z czasem byłoby jeszcze gorzej, wtedy ciężko nam patrzeć na to cierpienie a chory się męczy i wiemy przecież, że nie da się ani zahamować postępu choroby, nie da się w takim zaawansowaniu wyleczyć.
Trzymaj się, tato już nie cierpi a to najważniejsze, dużo sił.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum