Tato odszedł od nas 7 X o 20:40... Niestety pomimo pomocy lekarza i pielęgniarki cierpiał przez ostatnie godziny swego życia... Pogrzeb był wczoraj. Tata już nie cierpi, ale ból w naszych sercach pozostanie na długo...
Z tego wszystkiego zapomniałam o najważniejszym: dzięki! Dzięki, że wspieracie. Nie tylko mnie tu w tym poście, ale i w postach innych osób. Czytając wiele wątków tutaj znalazłam i nadal znajduję odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Lepiej rozumiałam, co się dzieje, czego się spodziewać.
To, co najważniejsze: to forum uświadomiło mi, że najlepszym, które mogę zrobić dla taty w jego ostatnich dniach, to przy nim być. Za to ogromnie Wam Dziękuję, bo choć jego cierpienie wyryło się mocno w mojej głowie i nie wiem czy kiedykolwiek te obrazy znikną, to nie żałuję ani sekundy z tego okresu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum